Zakładając, że istnieje alternatywny świat w którym nie ma komputerów ani internetu - co byście chcieli robić zawodowo?
Ja bym robił coś z drewnem. Ścinka, tartak, stolarka albo budowa drewnianych domów.
Zakładając, że istnieje alternatywny świat w którym nie ma komputerów ani internetu - co byście chcieli robić zawodowo?
Ja bym robił coś z drewnem. Ścinka, tartak, stolarka albo budowa drewnianych domów.
ale jest matematyka?
Zajmowalbym się motoryzacją. Produkcja, projektowanie, naprawa. Zresztą ciągle mi się zdarza jeszcze pomechanikować.
Byłbym magiem...
Pewnie miałabym jeszcze więcej kur i sprzedawała więcej jajek.
Albo sadownictwo albo stolarz. Ewentualnie blacharz/spawacz. Po technikum jestem tak więc tynkarzem/murarzem też mógłbym być.
to samo co inni ludzie w czasach przed komputerami, internetem:
polował na dinozaury, okupował jaskinie, nie wiem co tam jeszcze @somekind robiliście
Zbierałbym runo leśne, uprawiał ogródek, pędził bimber i robił nalewki. Opcja numer 2: uczyłbym języków obcych, ale pewnie nie, bo świat by nie był tak zglobalizowany, więc słaby to rynek w takim świecie.
Jeśli nie byłoby komputerów i internetu, to trzeba byłoby zrobić. Czyli zostałbym pionierem informatyki i robiłbym własne komputery i rozkręcał biznes.
A jeśli by się nie udało, to:
mógłbym pójść na studia (jakiekolwiek), przemęczyć się ileś lat i zostać na uczelni jako wykładowca. Ew. mógłbym udzielać korepetycji, robić szkolenia w firmach (dotyczące czegokolwiek, nawet BHP) i takie tam.
Ew. mógłbym zostać lekarzem, bo w takim alternatywnym świecie też trzeba byłoby kogoś leczyć.
No i też może artystą jakimś, pisarzem, filozofem, kimś takim.
Skladacz zestawow lego lub zostalbym gagiem.
Klasyka polskiego filmu 38:50 https://m.cda.pl/video/8248340c8
Pewnie bym rozwoził pizze jako przykrywka i robił ruchy
Hodowla alpak
zostałbym piłkarzem
takim na ławce rezerwowej
w drugim składzie
w lidze okręgowej
Uczyłbym matematyki w liceum
Bramka w klubach, ściąganie długów, zawodowy wędkarz / sportowiec
Zostałbym inżynierem budownictwa, jako rodzice, albo zajmował się matematyką. W sumie jak wybierałem studia to poza informatyką zastanawiałem się nad budownictwem, finansami i matematyką ;).
Walcze w klatce z Bonusem.
Zostalbym eskortem
Kontynuowałbym elektronikę i stworzył komputery ;-)
Ewentualnie stolarka, zrobiłbym w końcu ten stół do planszówek...
Chemia
Zostałbym zawodowym bezrobotnym i spędzałby całe dnie przed telewizorem w żonobijce.
jeszcze
komputerów i internetu - cywilizacja jest na etapie przed industrialnym - testerem piwa w królewskim browarze.pewnie bym siedzial w jakiejs fabryce jak ludzie za komuny
Pewnie matma/ekonomia i praca w banku ewentualnie praca na morzu
Pewnie cos z czego jest dobry/lepszy pieniadz niz w przypadku IT - budowlanka/eletryka/hydraulika/spawacz
Fajny temat, daje do myślenia. Jako student byłem inspektorem linii produkcyjnej w fabryce komputerów, tak pewnie bez komputerów bym został nadzorcą procesów w jakiejś innej fabryce.
Zająłbym się matematyką i kaligrafią. Mógłbym też robić inkaust, żeby ludki miały czym pisać :)
Wyjechałbym na Kostarykę i zostałbym opiekunem leniwców
Zostałbym gwiazdą rocka i próbował coś wynaleźć (może właśnie komputer). Prawdopodobnie nie dożyłbym 30stki.
Jeżdżę na rowerze - jakaś organizacja wyjazdów, wycieczek, nawet i bez roweru - po górach, byłoby też spoko ;)