Czy programista może pozwolić sobie na drogi samochód? Jeśli to twoje marzenie i nie zrujnuje cię finansowo, to czemu nie. Jeśli przejmujesz się opiniami innych ludzi to będą one raczej negatywne ale ludziom zawsze coś nie pasuje(chyba że się przewrócisz i sobie twarz obijesz) ;)
Programista i drogie auto
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 82
„Są w życiu rzeczy, które warto, są rzeczy które się opłaca i nie zawsze to co warto się opłaca, nie zawsze to co się opłaca warto” : Profesor Władysław Bartoszewski.
Takie samochody szybko tracą na wartości na Twoim miejscu wolałbym zainwestować w klasyka z lat 70 i oprócz tego kupił 'daily' do codziennego tyrania i nie przejmowania się że coś się zarysuję pobrudzi. Jeżeli lubisz motoryzację to takie auto może sprawić wiele radości.
Na tą chwilę sam nie posiadam klasyka ale może kiedyś :), ale za to sprowadziłem sobie używanego amerykańca z silnikiem 5.7l o mocy 340km i wydałem 1/10 kwoty które tutaj padają :)
Plusy jakie widzę:
- To są samochody bez elektroniki, tam nie padnie komputer, łatwiej naprawić niż auta z lat 80.
- Raczej nie stracisz na wartości te samochody drożeją.
- Według mnie pod względem wyglądu biją wszystkie nowe samochody.


- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 11950
Należy jeszcze pamiętać o kosztach ubezpieczenia, co przy tak drogim aucie może być niebagatelną kwotą. Pamiętajmy, że w leasingu ubezpieczenie musi być na tip top, tzn: brak udziału własnego w szkodzie czy naprawa na oryginalnych częściach (coś się zmieniło w tym zakresie?). Jak przyjdzie rocznie do zapłaty płacić 10k (OC, AC, NW, GAP) to niefajnie tak do raty leasingowej doliczać ok 1000 zł miesięcznie :(
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 1219
W leasing/kredyt może i mógłbyś przy dobrych zarobkach typu 20-30k brutto albo na fakturze takie auto za 300k wziąć, ale IMO, to raczej głupota i życie ponad stan. Wg mnie lepiej brać porządne, tanie (w porównaniu z cenami salonowymi) auto używane za gotówę (od ~20 do ~50k), albo odłożyć na droższe 100-120k jak już jesteś taki wygodnicki i też kupić za gotówę (ale nie wydawać całej gotówy na to). No ale to tylko moja filozofia :P.
PS. Dużo bardziej cenię sobie możliwość życia z oszczędności przez rok jak będę musiał lub możliwość pojechania na kitesurfing w egzotyczne miejsce jak mam ochotę, niż jeżdżenie furą w leasing za 300k.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 652
BTW, na fb jest pewna grupa odnośnie leasingów, cesji itp.
Ogłoszenia typu "odstąpię cesję leasingu" są tam na porządku dziennym (naturalnie za pewną ustaloną kwotę odstępnego.
To co zdążyłem zauważyć to fakt, że jest sporo ogłoszeń drogich aut gdzie właściciele chcą się pozbyć tych leasingów nawet już po kilku miesiącach*. Jasne, można założyć, że jakiś % z nich ma "niespodziewane kłopoty" ale stawiam dolary przeciw orzechom, że więcej osób po prostu wzięła drogi leasing (drogie auto, wysoki wykup) i po prostu ich raty przerosły/fascynacja z nowego auta opadła wraz z pierwszą fakturą.
- trafił się nawet rodzynek chcący odstąpić jakiegoś Lexusa zdaje się gdzie kwota wykupu była w okolicach 50%, gościu jeździ autem około 10/11 miesięcy i tak przekalkulował kwotę odstępnego by go wyszło na zero (nie licząc ubezpieczenia ale to mógł mieć już wliczone w ratę). ;)
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 11950
Na pewno część osób przeliczyła się z wysokością rat kredytu. Inni z kolei mają kłopoty finansowe. Jeszcze inni liczą na zarobek bo auta podobno ostatnio mocno podrożały, a na nowe trzeba czekać nawet rok!
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 865
Dokładnie tak. Jeżeli komuś wisi komornik to jeszcze dopłaci żeby się pozbyć leasingu. Tutaj mówimy o gościach którzy chcą jakieś odstępne. Pojeździli sobie nowym autem i jak ktoś weźmie to weźmie. A jak nie to sobie zostawią auto.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 1520
Różne są sytuacje. Mój brat np. sprzedawałem auto z leasingiem po roku, bo spodobało mu się inne :D, a co do tego, które miał się zawiódł. Przestało spełniać jego potrzeby.