Czy są na forum osoby których druga połówka również jest programistą? Jakieś ukryte wady takiego układu? Gdzie poznać kobietę programistkę?
- 1
- 2
- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:około 5 lat
- Postów:9



- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:prawie 5 lat
- Postów:666
Ja bym sugerował się kierować nie zawodem a uczuciami, dopasowaniem ew. wyglądem.

- Rejestracja:ponad 13 lat
- Ostatnio:około 3 lata
- Lokalizacja:Grudziądz/Bydgoszcz
- Postów:5300
byłem z graficzką nie polecam :D



- Rejestracja:prawie 7 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:3394
W sumie to nie jestem programistką, więc nie mogę powiedzieć, że też, a moja partnerka jest polonistką (chociaż robiła drugi fakultet, chcąc móc uczyć w szkole technologii informatycznych), więc nie mogę powiedzieć, że też tym bardziej :) Ale ogólnie bardzo sobie cenię taki układ, w którym druga osoba ogarnia komputery, w tym w niektórych kwestiach ogarnia nawet lepiej niż ja. Nie trzeba osobiście zajmować się każdą komputerową pierdołą, da się pogadać, da się pograć w gierki po lokalnej sieci. Wady: trzeba mieć w mieszkaniu minimum dwa kompy.
p.s. I ogólnie polecam wiązanie się z kimś, z kim podzielamy możliwie dużą część zainteresowań. W naszym wypadku chodzi głównie o fantastykę.

- Rejestracja:prawie 15 lat
- Ostatnio:około godziny
Mój mąż jest programistą i IMHO ma to same zalety. Po pierwsze i najważniejsze - rozumie, że gdy pracuję zdalnie, to znaczy, że jestem w pracy i nie zawraca głowy. Z resztą sam zazwyczaj w tym czasie też pracuje zdalnie ;)
No i fajnie jest widzieć, że jak cię pyta "co tam w pracy słychać?", to faktycznie interesuje go odpowiedź i w ogóle rozumie co do niego mówię. Zdarzało się też, że jedna strona na coś głośno sobie narzekała, a druga strona miała na to jakąś praktyczną podpowiedź.



- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Postów:380
Nigdy nie byłem w związku z programistką, ale pozwole sobie odnieść się do postów powyżej. Uważam, że warto się wiązać ze względu na podobny system wartości i charaktery czy może nawet status społeczny (to już zależy jak bardzo ktoś jest podatny na presję społeczną), a niekoniecznie zainteresowania czy zawód. Jak dla mnie im większe różnice w tych dwóch ostatnich kwestiach tym lepiej, bo jest ciekawej i można wymieniać się całkowicie innymi doświadczeniami i rozwijać się dzięki temu. Podobną zasadę stosuję zresztą jeżeli chodzi o znajomych. Oczywiście jest to kwestia osobistych preferencji, ale ja nie wyobrażałbym sobie spędzać całego czasu wśród programistów. Czasem 8h to już dla mnie za dużo. :D

- Rejestracja:ponad 9 lat
- Ostatnio:około miesiąc
- Postów:533
Mi ostatnio, potencjalny facet programista zarzucił, że jestem nerdem :(


- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:około 5 lat
- Postów:47
Świnki morskie to masakra.
Z moich uczelnianych doświadczeń wynika że, mają jakieś poczucie wyższości bo nie dość że, kobieta to jeszcze ma się za programistkę.
Nie da się z tym nawet normalnie porozmawiać, nie mówiąc nawet o współpracy.





- Rejestracja:prawie 10 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Lokalizacja:Piwnica
- Postów:7697
Związek to bardziej opiera się na charakterach niż konkretnym zawodzie, uważam, że jednak nieodpowiedni zawód o wiele bardziej przeszkadza kobietom, które pominą w takim przypadku charakter.
@szarotka już ci myszko rozszerzam, mam znajomych:
jeden robi na śmieciarce
jeden ma firmę opróżniania szamba
jeden robi w piekarni
i uwierz, pomimo zacnych zarobków kobiety w 70-80% ich zlewają, normalni goście z charakteru, robota jak robota, pieniądz nie śmierdzi z tym, że nie mozna sie pochwalić na ista, czy FB, możesz se tam pisać co chcesz, rzeczywistości tym nie zaczarujesz...




- Rejestracja:około 8 lat
- Ostatnio:około 4 lata
- Postów:607
Nic z tego, bo pewnie stosowałaby spacje zamiast tabulatorów i bez rozmowy dyscyplinującej, to by się nie obeszło. A jakby programowała w JS, to już w ogóle masakra, to jakby w ogóle nie potrafiła sprzątać w domu ;-). Albo jakby używała maczka do developowania i mi stukała z drugiego pokoju tymi kurantami butterfly od Apple.. o nie, nie.
- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:około 2 miesiące
- Lokalizacja:Małopolska
- Postów:643
ja z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec
uwazac na panny ktore sa powiazane zawodowo z ochroniarzami
to tyle ode mnie

- Rejestracja:ponad 13 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
- Postów:4882
Czy są na forum osoby których druga połówka również jest programistą? Jakieś ukryte wady takiego układu? Gdzie poznać kobietę programistkę?
Pytanie jest troche bez sensu. Czy masz takie same poglady z innymi programistami ktorych znasz? Czy z kazdym pracuje / dogaduje Ci sie dobrze?
zapewne (to tylko moja wlasna obserwacja i opinia) latwiej znalezc, kogos bardziej ogarnietego, kto robi rzeczy na jakims poziomie w dziedzinie nauki.
no ale wracajac do pytania
- Tak, druga polowka jest programistka (ale nie koduje w pythonie, tylko robi HTML / CSS / JS / Photoshop, ktora byla wczesniej pielegniarka
- Ukrytych wad nie zauwazylem zadnych
- xD malo masz mozliwosci? Programisci maja chyba najwieksza ilosc meetupów oraz eventow a Ty jeszcze pytasz gdzie :D Jak jestes programista, a nie potrafisz szukac informacji xD





- Rejestracja:prawie 7 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:3394
Trochę offtop, ale nie zmieści się w komentarzu:
Jasne, miałem własny styl. Próbowałem być czarujący na dość osobliwy sposób. Pewnego razu, po kolejnej z niezliczonych kłótni o uczciwość i manipulację emocjonalną, pomyślałem sobie, że może udobrucha ją odrobina humoru i fantazji. Zacząłem podejrzewać, że Chelsea po prostu nie rozumie polityki seksualnej. Jasne, utrzymywała się z edytowania mózgów, ale może po prostu nauczyła się wszystkich tych obwodów na pamięć i nigdy nie zastanowiła, jak one w ogóle powstały, jakie reguły doboru naturalnego je ukształtowały. Może naprawdę nie miała pojęcia, że ewolucyjnie jesteśmy wrogami, że wszystkie związki są skazane na porażkę. Gdybym mógł jej to przemycić do głowy - pokonać wdziękiem jej mechanizmy obronne - może udałoby się jeszcze to wszystko uratować.
Pomyślałem trochę i wymyśliłem doskonały sposób na uświadomienie jej. Napisałem bajkę na dobranoc, rozbrajającą mieszankę humoru i uczucia. Zatytułowałem ją:
KSIĘGA OOGENEZIS
Na początku były gamety. I choć istniał już seks, życie znajdowało się w równowadze, albowiem nie było płci.
I rzekł Bóg: "Niech się staną Plemniki". Na to część nasion skurczyła się, potaniając produkcję, i zalała rynek.
I rzekł Bóg: "Niech się staną Jaja". I plaga Plemników spadła na resztę nasion. I zaprawdę, tylko niektóre wydały owoce, Plemnik bowiem nie zapewniał zygocie pożywienia, poradziły więc sobie tylko największe. A te z biegiem czasu jeszcze bardziej urosły.
Bóg włożył tedy Jaja do łona i rzekł: "Tu czekajcie: jesteście za duże i nieporęczne, niech więc Plemniki szukają was w waszych komnatach. Odtąd będziecie zapładniane wewnętrznie". I tak się stało.
I rzekł Bóg do gamet: "Owoc waszego złączenia niech żyje wszędzie i przyjmuje dowolne kształty. Może oddychać wodą, powietrzem albo siarczaną breją gejzerów. Ale nie zapominajcie o mym jedynym przykazaniu, niezmienionym od zarania czasu: macie szerzyć swe geny".
Tak oto Jaja i Plemniki trafiły na świat. I rzekły Plemniki: "Jesteśmy tanie i liczne, jeśli posiejemy się wszędzie, na pewno spełnimy Boży plan. Będziemy odtąd szukać nowych towarzyszek i pozostawiać je z dziećmi, jest bowiem wiele łon, a mało czasu".
Lecz Jajo odpowiedziało: "Lecz brzemię rozmnażania spoczywa na mnie. Muszę nosić ciało, które jest tylko w połowie moje, i żywić je, nawet gdy już opuści me łono". (U boku Jaja siedziało bowiem już wiele ciepłokrwistych, porośniętych Futrem ciałek). "Mogę mieć tylko kilkoro dzieci, muszę się im poświęcać, chronić je i bronić. Zmuszę tedy Plemnika do pomocy, bo to on mnie w to wpakował. I choć będzie cierpiał u mego boku, nie pozwolę mu odejść ani kłaść się z mymi konkurentkami".
I Plemnik widział, że to jest niedobre.
A Bóg uśmiechnął się, albowiem Jego przykazanie rozpoczęło wojnę Plemnika i Jaja, trwającą nawet wtedy, gdy oba już stały się zbędne.
Pewnego ciemnego wtorkowego wieczoru, gdy światło było idealne, przyniosłem jej kwiaty. Zwróciłem uwagę na paradoks tej odwiecznej romantycznej tradycji - w ramach przedkopulacyjnej łapówki wręcza się odcięte genitalia innego gatunku - a potem, gdy mieliśmy się pieprzyć, wyrecytowałem tę bajkę.
Do tej pory nie wiem, co właściwie poszło nie tak.
Peter Watts - Ślepowidzenie

Nie chodzi o obrażanie mnie, tylko Boga
. Ja w zasadzie jestem za, pod warunkiem, że będzie też paragraf na obrażanie Batmana :p

- Rejestracja:około 6 lat
- Ostatnio:ponad 2 lata
- Postów:102
U mnie nie działało, ale to była fanatyczka C++, więc kolejny level.
- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:około 2 miesiące
- Lokalizacja:Małopolska
- Postów:643
- Rejestracja:ponad 6 lat
- Ostatnio:około rok
- Postów:3561
- Rejestracja:ponad 5 lat
- Ostatnio:ponad 5 lat
- Postów:1
Wiele programistek jest lesbijkami, mają dziwny styl, męskie fryzury i kapelusze

- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:2 dni
- Lokalizacja:Wrocław
Z kolei wielu samców alfa myśli, że jak mu kobieta nie chce dać, to znaczy, że jest lesbijką.


- Rejestracja:prawie 10 lat
- Ostatnio:ponad 4 lata
- Lokalizacja:Piwnica
- Postów:7697
Chdzk napisał(a):
Z dośw. jedno z drugim nie idzie w parze ale wyjatki sa wszedzie ;)
Ja tam nie lubię wyjątków, nie wiem co robić wtedy :|


- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:26 dni
- Postów:648
czysteskarpety napisał(a):
Związek to bardziej opiera się na charakterach niż konkretnym zawodzie, uważam, że jednak nieodpowiedni zawód o wiele bardziej przeszkadza kobietom, które pominą w takim przypadku charakter.
@szarotka już ci myszko rozszerzam, mam znajomych:
jeden robi na śmieciarce
jeden ma firmę opróżniania szamba
jeden robi w piekarnii uwierz, pomimo zacnych zarobków kobiety w 70-80% ich zlewają, normalni goście z charakteru, robota jak robota, pieniądz nie śmierdzi z tym, że nie mozna sie pochwalić na ista, czy FB, możesz se tam pisać co chcesz, rzeczywistości tym nie zaczarujesz...
Mają słabe mordy i tyle, a bez tego mężczyzna współczesnej kobiecie nie jest do niczego potrzebny, chyba że jako betabankomat w schyłkowej fazie życia. Mogliby nawet utrzymywać się ze zbierania puszek a i tak laski zabijałyby się żeby móc iść z nimi na randkę gdyby wyglądali tak:

- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:około 2 miesiące
- Lokalizacja:Małopolska
- Postów:643

- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:26 dni
- Postów:648
"wystarczy troche o siebie zadbac, a nawet (bo przeciez programisci zarabiaja 15k) mozna zrobic sobie operacje, czy to noska, czy to przeszczep wlosow:)"
Tak i jeszcze wziąć prysznic i po problemie

- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:26 dni
- Postów:648
scibi92 napisał(a):
@Czulu: Idź się użalać nad sobą gdzie indziej
PS.
Już widze jak sie umawiasz ze 100 kg otyłą kobietą bo jest fajna z charakteru :D
A co, niszczę Twoją bańkę ? Nigdzie nie twierdzę że sam nie kieruję się wyglądem. I gdzie niby użalam się tutaj nad sobą ?
- 1
- 2