Kawa w Waszym życiu...

0
Marooned napisał(a):

Nie znam gorszego zapachu (smrodu?), jaki może dochodzić z kuchni. Jak ktoś ma kawę na biurku obok to muszę prosić by przestawił ją na drugi koniec, bo nie da się przy tym pracować. Od jej aromatu z miejsca robi się niedobrze. Ostatnio ktoś z kawą windą jechał, to testowałem bezdech.

W związku z powyższym nigdy nie piłem kawy. Zdarzało mi się zjeść cukierka (przez przypadek) albo tiramisu czy wypić Sheridana, co tylko potwierdza, że kawa to zuo!

Blah!

W tej kwestii nic się po 3 latach nie zmieniło ;) ale od tamtego czasu wspomagam się kofeiną w tabletkach, jak już nie wyrabiam i zasypiam na stojąco (czyli kilka dni w tygodniu). Staram się brać jak najrzadziej by nie przyzwyczaić organizmu, ale to się niestety dzieje. Na samym początku musiałem brać pół piguły, bo po całej miałem wrażenie arytmii i świadomość mi odpływała w nieznane rejony. Teraz czasem bywa, że po jednej (200mg) nadal chce mi się spać, ale nadal staram się nie przesadzać i brać najrzadziej jak to możliwe.

0

Piję bardzo dużo kawy 3-4 - podwójne espressa z niespienionym mlekiem ale to dla tego bo lubie nie działa dla mnie pobudzająco wgl. Jeśli chodzi o energie to najbardziej bostuje mi ją dieta bez węglowodanowa + suplementacja witaminowa szczególnie w zakresie witamin z grupy B + ashwagandha. Jak tylko wracam do standardowej to moja energia od razu połowicznie się zmniejsza. A jako ze coffeina na mnie wgl nie działa juz jak już muszę ratować to zawsze gdzies w schowku w samochodzie mam coś na katar :).

0

A jako ze coffeina na mnie wgl nie działa

Pytanie czy rzeczywiscie nie działa czy nie dostrzegasz jej działania. Ja też tak myślałem, bo mogłem wypić kawę i iść spać bez żadnych problemów. Normalnie wypijałem jedną kawę rano w pracy, a w weekendy nie piłem wcale. 2 tygodnie temu przeszedłem na kawę zbożową i pierwszy tydzień sprawił, że o 15 już mi się oczy kleiły. Teraz jest już ok.

0

Nie wyobrażam sobie wypicia trzech, czterech kaw dziennie, a ktoś napisał o ośmiu. Rozumiem, że kawa smakuje ale jakiś wpływ na organizm na pewno również ma.

3
Na zawsze nikt napisał(a):

Nie wyobrażam sobie wypicia trzech, czterech kaw dziennie, a ktoś napisał o ośmiu. Rozumiem, że kawa smakuje ale jakiś wpływ na organizm na pewno również ma.

Małe odkłamanie/uświadomienie. Ilość kofeiny w kawie jest porównywalna z ilością kofeiny (zwanej dla zmyłki teiną, ale to to samo) w mocnej herbacie czarnej lub w herbacie białej.
BTW Kawa ma też inne substancje które ciekawie działają na człowieka. Np oszukują nasz mózg że jesteśmy najedzeni

0
szatkus napisał(a):

Piję bezkofeinową. Bo kawa jest ogólnie dobra, ale kofeina już nie.

A to prawda, że bezkofeinowa jest niezdrowa, ponieważ usuwanie kofeiny pozostawia "chemię" w kawie?

1

Czasem pijam kawę, ale raczej dla smaku. Dla kofeiny raczej yerbę piłem, ale ostatecznie, odstawiłem ze względu na nadmierne czasem pobudzenie i na to, że uzależnia (potem jestem ospały jak nie wypiję z rana). Teraz piję zbożówkę i to jest chyba optymalne rozwiązanie. Ma dużo magnezu, który też pobudza (albo uzupełniany przez nią niedobór zamula, to może tak jest), ale raczej nie uzależnia, nie powoduje bezsenności i łapy nie latają jak się przesadzi. :D

0

Tylko tabletki i tylko w razie potrzeby (żeby nie było jak na wykresie parę stron wcześniej, tylko chronicznie), w ostateczności energetyk bez sacharozy. Kawa i czarna herbata za bardzo zakwaszają, co i czuję, i widzę w lustrze po kolorycie ryja, niezależnie od tego, co jem i czego nie jem, poza tym psują parę innych rzeczy.

3

0

Ja z miesiąc-dwa temu przeszedłem z picia 4 kubków o mocy 5 przeszedłem na 3 kubki o mocy 3 (Moc wg skali ekspresu.) Wydaje się, że energii mam tyle samo, a może i nawet więcej. Ale może też przez to, że przyzwyczaiłem się do niesłodzenia kawy mlekiem (częściowo pewnie dzięki mniejszej mocy).

1

Ja chociaż bardzo lubię kawę, ograniczam do minimum ze względu na nadciśnienie ;/

0

Kawa jest codziennym rytuałem w moim życiu.

0

Ja tam rozpoczynam dzień od kawy ;-) jeśli ona mnie nie rozbudzi to robią to ludzie z którymi się widzę ;-)

1

Nie pije kawy. Pobudza na chwile, a potem jest gorszy zjazd niz przed wypiciem. Wole wcale nie pic niz pic co godzine zeby podtrzymać flow

1

1-2 dziennie. Przelewy z Aeropressa, jasno lub średnio palone. Kupuję świeżą, w ziarniach bezpośrednio w palarniach, data palenia zazwyczaj nie dalsza niż miesiąc. Piję głownie dla smaku i rytuału. Po 17 już nie piję, by nie siedzieć po nocach.

2

2

Znajomi i rodzina wiedzą, że dopóki rano nie wypiję kawy, to się mają do mnie nie odzywać :) (chyba że są masochistami)
Wypijam 2 - 3 podwójne espresso, pierwsze koniecznie słodzone - karmi mózg. Ostatnią w dni robocze koło 11, w weekendy do 18. Nie wyobrażam sobie życia bez kawy...

0

2-5 dziennie, z ekspresu w domu (Jura), na poczatek dnia capuccino do sniadania, pozniej leca juz espresso

0

Powiem Wam, że odkryłem jeden plus Covid. Nie czuję kawy! Juppi! (Nie to, że często mam kawę w swoim pobliżu, ale nadal)
Co prawda wolałbym odzyskać węch w pełni i oby sytuacja już się nigdy nie powtórzyła, ale mogę świętować takie mini radości :D

0

Starość nie radość, nie piję już kawy z ekspresu. może dlatego że ekspres został na Śląsku a przeprwadziłem się do wołomińskiego. A może dlatego że serce zaczeło kłuć. Oczywiście nie znaczy to że kawe porzuciłem całkowicie

  1. Kawa - kofeinowa z aeopresu zalewana na zimno. Pozwalam wodzie długo prepływać jak w cold brew. Nastawiam przed śniadaniem, po śniadaniu zwykle już jest gotowa. Miałem dedykowany sprzet do tego, ale kupiłem jakąś taniochę i działał gorzej niż aeropres z papierowymi filtrami
  2. Druga kawa tak samo po drugim śniadaniu tylko że bezkofeinowa

To w domu, a jak wyjde na miasto to głownie espresso-tonik (co ciekawe często kończy się w barach i kawiarniach tonik XD ) i espresso-martini (pycha tylko muszę mówić żeby syropu nie lali bo z syropem jest słodkie jak dla dzieci) lub kawa po irlandzku (ale bez śmienany)

2

A ja w ogóle nie piję kawy i nie rozumiem osób, które bez kawy nie potrafią żyć. Na przykład koledzy/koleżanki z pracy. Średnio 2-3 razy dziennie przychodzą do kuchni, NAPIEPRZAJĄ kawiarką (młynek do kawy) i tylko irytują innych. Cholerni kawosze. Chyba dokonam sabotażu tej maszyny. W końcu coś wiem o elektornice <devil_laugh>.

2

Takie teksty, że "nie wyobrażam sobie życia bez kawy" tylko mnie utwierdzają w przekonaniu, że kawa to taki sam nałóg, jak każdy inny.

0

Wczoraj przyszła "butelka" do "zaparzania" kawy w lodówca. Wrażenia:

  • butelka - chińskie g* z cienkiego plastiku (w porównaniu np z AeroPressem). Mam nadzieję że nie złamie mi się w rękach
  • kawa po zaparzeniu całą noc w lodówce jeszcze delikatniejsza niż auropresu zalewanego zimną wodą na szybko. No i nie ma ryzyka że woda rozleje się po całym blacie
  • Jeszcze nie czyściłem butelki. W aeropresie była to sekunda na pozbycie się fusów i przepłukanie wodą (lub dorzucenie do zmywarki). Ciekawe jak ja mam z tego fusy wygrzebać. Zobaczę jak butelka. Jakąś dziwną szczotkę dostałem XD
1

Akurat ta przysłowiowa kawa to tylko pretekst żeby wyjść pogadać i mieć chwilę wolnego od pracy. Po to się idzie katować ten express a jak się popsuje to tym lepiej, bo trzeba będzie rozpocząć misje naprawiania. Byleby tylko nie pracować.
Oczywiście to tylko takie biurowe zabawy tam gdzie trzeba chodzić do biura.

0

Osobiście uwielbiam ten rytuał przygotowywania sobie kawki i ogółem jej smak, ale od niedawna nie pije z samego rana, bo po dwóch godzinach mam taki zjazd, że muszę sobie drzemkę walnąć albo jakiegoś power napa, a to błędne koło i w sumie wkur... dlatego teraz dwie czy trzy godziny od przebudzenia pije i odczuwam zjazd w o wiele mniejszym stopniu, zazwyczaj wyjście na fajkę czy rozciągnie pomaga.

0

A tymczasem dokonałem małego sabotażu kawiarki, której napierydalanie młynka słyszę średnio 10 razy dziennie. Nic poważnego, wystarczyło pobawić się menu konfiguracyjnym. Jaka błoga cisza nie licząc skowytu kawoszy... Buahahahaha.

0

Najlepsza kawa z palarni, z ekspresu, bez dodatków:)

2

3 kubki kawy do południa, to jest życie :)

0

Spróbujcie dzień bez kawy. Ciekawe, co zaobserwujecie. Piszę to bez złośliwości, sam jestem ciekaw.

0

Jak mówią znawcy, najsmaczniejsza kawa jest czarna, gorąca, "po neapolitańsku".

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.