To że trzeba się cały czas douczać to nie znaczy że bez przerwy. Każdy znajdzie chwilę przerwy na grę, film, serial, kino czy wódkę.
Rozrywka poprzez gry komputerowe a kariera programisty
- 1
- 2

- Rejestracja:około 13 lat
- Ostatnio:21 dni
- Postów:1272

- Rejestracja:ponad 12 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
Pomidor szlachetny napisał(a):
Czy po mimo tego, że wasza praca wymaga stałej uwagi i zawsze jest coś do nauczenia, powtórzenia to mimo to znajdujecie chęci i czas na gry komputerowe? MMO?
Godzinę, dwie dziennie?
Strata czasu. Życie jest tylko jedno. Nie ma w trumnie/urnie przycisku "REPLAY", a nawet, gdyby był, to i tak nie mógłbyś go nacisnąć, bo jesteś już martwy. Na to kim się urodziłem i gdzie, nie miałem wpływu, ale mam za to wpływ na to kim się stanę i gdzie umrę.

- Rejestracja:około 14 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:4883
@Gjorni bzdura.
Dopoki nie osiagniesz cos co pomoze ludzkosci wedlug Twojej definicji wszystko jest strata czasu. Odpowiadanie na takie tematy tez jest strata czasu (nic sie nie uczysz, nikomu nie pomagasz), ale jednak to robisz.
Na dobra sprawe pracowanie jako programista tez jest strata czasu...
Niektorzy ogladaja filmy, inny graja. Robia to co sprawa im przyjemnosc.

- Rejestracja:ponad 12 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
fasadin napisał(a):
@Gjorni bzdura.
Dopoki nie osiagniesz cos co pomoze ludzkosci wedlug Twojej definicji wszystko jest strata czasu. Odpowiadanie na takie tematy tez jest strata czasu (nic sie nie uczysz, nikomu nie pomagasz), ale jednak to robisz.
Na dobra sprawe pracowanie jako programista tez jest strata czasu...
Niektorzy ogladaja filmy, inny graja. Robia to co sprawa im przyjemnosc.
Na dobrą sprawę, to nieważne co robimy, jest stratą czasu. Jednak, jeżeli mając tylko jedno życie poświęcisz je nauce i czemuś wartościowemu, to być może przyczynisz się czemuś istotnemu w perspektywie kolejnych kilku tysięcy lat. Lepiej być litą, marmurową cegłą, niż wypalanym pustakiem IMO :) Nie chodzi o to, by nasze nazwiska były zapamiętane, ale żeby "spłacić kredyt najlepiej, jak potrafimy", żeby nie zostawić "długów" swoim dzieciom. PS ogólnie rzecz biorąc nic nie ma sensu. Narodziny, życie, śmierć, przyjemności, cierpienia, nauka, stagnacja. Wszystko to nie ma sensu i jest kompletnie bez znaczenia. Ale myślę, że w tym całym bezsensie już więcej sensu ma parcie na przód, niż siedzenie w miejscu. EDIT choćby tylko po to, aby zadowolić matkę ewolucję :)

- Rejestracja:około 14 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:4883
czemus wartosciowemu.... powiedz mi co jest wartosciowe a co nie i dlaczego, bo moim zdaniem to calkiem subiektywne odczucie. Ale spoko rob sobie co tam chcesz, ale nie trac czasu na takie dyskusje bo sa bezwartosciowe...





- Rejestracja:ponad 13 lat
- Ostatnio:prawie 8 lat
- Postów:91
Ja tam lubie czasem potracic czas na gry. Znaczy nawet lepiej powiedziec: zmarnowac czas na gry:D ostatnio polubilem marnowanie z WoT. Chociaz z drugiel strony: Kiedy robie co lubie, to czy na pewno marnuje moj czas? ;)

- Rejestracja:około 12 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:239
Też mam czasami wyrzuty sumienia, że poświęcam czas na np. grę, a mógłbym go poświęcić na samokształcenie czy coś bardziej pożytecznego. Jednak ktoś ostatnio mi powiedział:
**"Czas poświęcony na coś przyjemnego nie jest czasem straconym." **
Także czemu nie! Od czasu do czasu można w coś zagrać :)

- Rejestracja:ponad 11 lat
- Ostatnio:około 8 lat
- Postów:475
A ja lubie grywac w LoLa (bo "grać" to chyba za duże słowo, kilka meczyków raz w tygodniu) i sobie chwale taka rozrywke;) Na studiach czy w liceum potrafiłem po kilka godzin dziennie napieprzać w Lineage'a czy siedzieć po nocy przy Ogame, ale teraz mi sie po prostu nie chce. Nawet wtedy kiedy nie mam ochoty nigdzie wyjść czy coś, to wole ogladac jakies głupie koty na kwejku niż odpalać gre, chyba sie starzeje;p

- Rejestracja:ponad 11 lat
- Ostatnio:ponad 2 lata
- Postów:2500
Gjorni napisał(a):
Ale myślę, że w tym całym bezsensie już więcej sensu ma parcie na przód, niż siedzenie w miejscu. EDIT choćby tylko po to, aby zadowolić matkę ewolucję :)
A po co? Dla mnie rozwój dla samego rozwoju (pod względem ewolucyjnym) to dopiero bezsens. Są gatunki, które żyją tylko do momentu poczęcia potomstwa, jedynym ich celem jest przedłużanie gatunku. Jaki w tym sens?
Jako jednostka wolę żyć czerpiąc korzyści i przyjemności z tego życia. Nie szkodząc innym i rozwijając się, ale przede wszystkim dla siebie, a nie dla ludzi, których nie znam i którzy się urodzą tysiące lat po mojej śmierci.
- Rejestracja:prawie 12 lat
- Ostatnio:ponad 7 lat
- Postów:99
Vanitas vanitatum et omnia vanitas

- Rejestracja:ponad 12 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
Zimny Samiec napisał(a):
Dziwię się temu, że niektórzy uważają gry lub inne środki relaksu za stratę czasu lub też mają jakiekolwiek wyrzuty sumienia z zabawy i odpoczynku przy grach i tym podobnych rzeczach.
Innymi środkami relaksu dla kogoś kto stroni od gier może być np. programowanie, czytanie, albo choćby liczenie całek. Nikt tu nie twierdzi, że relaks jest dla organizmu niepotrzebny. Po prostu każdy odpoczywa inaczej, a formy tego odpoczynku mogą być postrzegane za wartościowe mniej lub bardziej. Wszystko to jednak jest wybitnie subiektywne, czego nie zaprzeczam. Spinacie się jakby ktoś Wam ostro ubliżył :P


- Rejestracja:prawie 19 lat
- Ostatnio:około 2 godziny
Pewnie, że jest czas na granie. Grunt to, żeby to służyło twoim celom. Każda gra pozwala się oderwać. To też jest ważne, bo w pracy ważne jest świeże spojrzenie, a grając pozbywamy się go z umysłu - to już jest korzyść jeśli oczywiście pograsz sobie godzinkę i wrócisz do pracy. Możesz używać gier (np. strategicznych) jako ćwiczenia intelektualnego. Ja na przykład gram w gry w języku, którego się uczę (zwłaszcza gry RPG są do tego dobre) - to bardzo rozwijające. :)
No i oczywiście można grać po prostu dla przyjemności, jeśl tego chcesz i jest na to miejsce w twoim porządku życia. Ty decydujesz, ale trzeba wiedzieć czego chcesz od życia. Generalnie, tak długo, jak pozostawiasz sobie czas na realizowanie swoich celów, jest OK.


- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:ponad 5 lat
- Lokalizacja:Gallifrey
- Postów:44
Grałem ostatnio w CoD:AW i doświadczyłem game sickness, którego nie miałem od dawna (m.in. zawroty głowy, nadciśnienie, ból mięsni i kości, uczucie odrealnienia). Teraz bardziej kręci mnie siłownia. Wyznaje zasadę, że trzeba dbać o fundamenty, i tak nie ma dobrego informatyka bez znajomości algorytmów, nie ma dobrego pracownika bez zdrowego i wysportowanego ciała, a co za tym idzie, dotlenionego mózgu. Ale od czasu do czasu popykam sobie coś w single-player ze względu na badania naukowe, które potwierdzają dobroczynny wpływ rozsądnie dawkowanych gier komputerowych na rozwój koordynacji-ruchowej i refleksu (choć najbardziej u chirurgów). No i granie to takie intymne przeżycie, skupiam się na fabule, chyba że jej nie ma lub jest słaba. Mam awersję do grania z obcymi ludźmi, chodź nie wiem z czego ona wynika ;)

- Rejestracja:około 9 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:133
Pomijając już zalety jakie płyną z grania w gry. Zakładam, że cześć z was traktuje je jako relaks:
A nie sądzicie, że gry to zły sposób na RELAKS? Przecież katują one umysł tyloma bodźcami. Umysł nie jest w stanie odpocząć w takich warunkach - nie sądzicie, że lepiej byłoby (dla MÓZGU) pójść na spacer, albo poćwiczyć, albo nawet pomedytować?
Poza tym, jak sami dobrze wiecie, czasami zdarza się tak, że po sesji grania, gdy już pracujecie, wracacie myślami do tej niedawnej chwili gdy graliście grę - nie sądzicie, że to obniża efektywność waszej pracy?
Nie faworyzuję żadnej strony. Kiedyś GRAŁEM i grałem, a teraz już wcale nie gram, bo nie mogę (byłoby mi wstyd przed rodziną).
Pozdrawiam.
PS. Wiem, że istnieją gry specjalnie zaprojektowane na odpoczynek umysłowy, ale większość osób raczej nawet nie wie o ich istnieniu.



- Rejestracja:ponad 11 lat
- Ostatnio:ponad rok
- Postów:465
Nikt ci medytować nie broni, ale odpoczynek polega głównie na robieniu tego co nie wymaga angażowania swojej silnej woli. To jest bardzo ograniczony zasób i trzeba się z nim obchodzić umiejętnie. Jeżeli musisz się zmuszać do medytowania czy spacerowania to na dłuższą metę będziesz miał z tego więcej problemów niż pożytku, to jest tzw. słomiany zapał.
Mi się na przykład dużo lepiej programuje po kilku godzinach grania niż po treningu na siłowni.

- Rejestracja:ponad 15 lat
- Ostatnio:dzień
A nie sądzicie, że gry to zły sposób na RELAKS? Przecież katują one umysł tyloma bodźcami. Umysł nie jest w stanie odpocząć w takich warunkach - nie sądzicie, że lepiej byłoby (dla MÓZGU) pójść na spacer, albo poćwiczyć, albo nawet pomedytować?
Po pierwsze, to zależy od gry. Ja np. lubię proste giery, w których mało się myśli (np. Simsy, Harvest Moon, Pokemony). Ciężko tu mówić o nadmiarze bodźców.
Po drugie, zależy od człowieka. Jeden lubi jogę i medytację, inny lubi sporty ekstremalne. Jeden relaksuje się szydełkując, a inny sens życia odnajduję na jakimś himalajskim szczycie. Jeden lubi biegać po parku, w swoim tempie, oglądając kwiatki i słuchając ptaszków, inny musi się ścigać, rywalizować i wygrywać medale.
Po trzecie. Czemu do jasnej anieli zamiast? A to nie można sobie czasem pograć, a czasem iść na spacer?
Poza tym, jak sami dobrze wiecie, czasami zdarza się tak, że po sesji grania, gdy już pracujecie, wracacie myślami do tej niedawnej chwili gdy graliście grę - nie sądzicie, że to obniża efektywność waszej pracy?
To z seksu też mam zrezygnować?! o.O




- Rejestracja:około 14 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
Pomidor szlachetny napisał(a):
Czy po mimo tego, że wasza praca wymaga stałej uwagi i zawsze jest coś do nauczenia, powtórzenia to mimo to znajdujecie chęci i czas na gry komputerowe? MMO?
Godzinę, dwie dziennie?
Wszelkie przygodówki, RPG i MMO to strata czasu. Można przez to wylecieć ze studniów, zawalić robotę i życie. Jednak jeśli umiesz się kontrolować to od czasu do czasu nie zaszkodzi przejść jakiejś gry od początku do końca.
Co innego strzelanki, RTS, FPS i inne gry akcji. W tym przypadku jest naukowo udowodnione że rozwijają pozytywnie twoje zdolności umysłowe przydatne w realnym życiu (np. refleks u kierowców). Jest o tym artykuł w najnowszym American Scientist (jest dostępne polskie wydanie).
Od siebie polecam gry które nie zmuszają do siedzenia nad nimi godzinami - takie są np. FPSy lub gra polecona ostatnio na mikroblogu (klasy time killer).

- Rejestracja:około 14 lat
- Ostatnio:ponad 3 lata
- Postów:4883
6 lat temu :(( taki smuteczek
http://q2scene.net/ndml/index.php?op=descr&id=67482
btw taktyke na q2next1 opracywowalem ja :)
dzieki graniu duzo sie nauczylem duzo zyskalem oraz duzo czasu stracilem (z mojej presketywy to nie byl czas stracony)
- Rejestracja:ponad 9 lat
- Ostatnio:ponad 6 lat
- Postów:43
Nie gram już zupełnie, ale kiedys grałem bardzo dużo, to się urwało jak miałem ok. 20-21 lat, chyba po prostu dojrzałem, nie wiem... Ktos kiedys powiedział, że Kubusia Puchatka trzeba przeczytać w odpowiednim wieku.
Obiecałem sobie, że po 40-tce przejdę wszystkie 50 plansz oryginalnego Sokobana (kiedys przeszedłem chyba z 8 pierwszych plansz...) Taak, to jest jedna z rzeczy, które chciałbym zrobić ;-)
*Ulubione gry Decent I, Decent II, Quake, Doom ;-) *
- 1
- 2
Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.
Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.