Obalanie mitów na temat programistów

Jeśli chcecie obalać mity i stereotypy, to róbcie to wśród ludzi, a nie na forum programistycznym. ;P

Największymi no-life to są przedsiębiorcy, piszę do nich na GG o 4:30, a Ci mi odpisują ;P

To obalamy...

Nie dbają o siebie

zależy... wyznaję zasadę "częste mycie skraca życie", ale o zdrowie dbam.

Nie lubią sportu

Akrobatyka, jazda konna, ninjitsu, łucznictwo, szermierka (w tym walka dwuręczniakiem)...

Nie integrują się z ludźmi a jedyna integrację jaką akceptują to systemową :D
Introwertycy ( w sumie pasuje do zdania wyżej)

Trochę prawda. Ludzie są w większości głupi, znieść ich się da tylko przy wódce, ew. po przynajmniej 2 piwach.

Ich jedyną kobietą to klawiatura ;)
To ja już wolę klacze.

A zauważyliście, że wśród programistów jest sporo fanów SF/Fantasy/Fantastyki? To się niby nie wpisuje w stereotyp ale być może powinno.

To się niby nie wpisuje w stereotyp ale być może powinno.

Zależy jaki kto ma stereotyp.
Pewnie, że są fani tego czy owego. Ale czy jest ich więcej w tym czy innym zawodzie? Niekoniecznie.

Poza tym, będąc fanem X, odposisz wrażenie że „wszyscy” się tym interesują tylko dlatego, że wielu twoich znajomych też się tym interesuje…
Poza tym, kto to jest „fan SF”? Ten kto obejrzał film czy przeczytal książkę albo dwie?

Czy ja jestem fanem SF? Jasne, obejrzałem parę filmów, parę seriali, przeczytałem ze dwie książki… ale czy jestem fanem SF? W tym znaczeniu (miał styczność, a niekoniecznie będzie rzucać się do ognia) to chyba każdy jest „fanem”…

Poza tym, nie mieszaj Sci-Fi i fantasy do jednego gara — chociaż mnie osobiście intryguje idea, że magia to wystarczająco zaawansowana technologia.

A tam od razu fana. Ja lubię książki czy filmy SF choć wielu nie przeczytałem / obejrzałem, nie tyle przez technikę, która jest w filmach, ale przez zagadnienia poruszane w nich - manipulacja ludzmi, zdolności psionistyczne, rząd globalny, i inne teorie spiskowe. Co prawda nie wierzę w żadną z teorii spiskowych, nie mniej jednak fajnie ogląda się takie filmy.
Natomiast fantasy to gatunek który mnie w ogóle nie interesuje. Akcja skupia się wokół małych, lokalnych rzeczy i historii. Jakiś pierścionków, jakiegoś Hogwartu etc.

Ja się wpisuję w pojęcie "fana". Może nie byłem jeszcze na konkursie cosplaya, ale na konwenty się jeździ. Ludzi się zna, historie się zna, książki się czyta. A co do @ubuntuser to się nie do końca zgodzę, bo większość książek s-f (zwłaszcza tych najlepszych) opiera się o lokalne, wręcz jednostkowe problemy, patrz Solaris, Zapłata, Przedludzie.

Chyba jestem umiarkowanym fanem fantastyki, lubię też japońskie kreskówki i gry z elfami. Wybieram się niedługo na konwent, prawie już skończyłam cosplay. Nie lubię ludzi i wychodzić z domu. Nie lubię golić nóg. Nie lubię sprzątać. Bawię się lalkami i kupuję misie w lumpeksie.
Jest tylko jeden problem- szczytem mojego IT skilla jest zainstalowanie sobie gry na laptopie. Choć i to mi ostatnio nie bardzo wyszło, kupiłam Assasina, kupiłam do tego specjalnie pada i co? Ni huhu pada widzi ==' A na klawiaturze (mam różowo-białą : P ) po 20 minutach bolą mnie wszystkie kostki lewej ręki.

Czy już obaliłam mit o programistach?

sehanine napisał(a)

szczytem mojego IT skilla jest zainstalowanie sobie gry na laptopie
(...)
Czy już obaliłam mit o programistach?

Taaa...

sehanine napisał(a)

Czy już obaliłam mit o programistach?

Wręcz przeciwnie. Spełniasz wszystkie stereotypy, więc jesteś programistą. ;P