Problemem nie jest "drożyzna", bo tę trudno zmierzyć, lecz ogólne "ubóstwo państwa", a zatem i społeczeństwa, które spowodowane jest wymienionymi przez Ciebie czynnikami historycznymi, a które mądrale wszelkiej maści zawsze próbują przypisać czy to obecnej władzy czy też ustrojowi politycznemu.
Oczywiście, że biedota jest spowodowana socjaldemokracją. Proszę spojrzeć na Włochy, Irlandię, Portugalię, Hiszpanię, etc Mimo dopłat z Unii to ledwo zipią. Z drugiej strony mamy jednak np Niemcy, które od zawsze praktycznie miały prężny przemysł (który za wojen światowych to chyba jeszcze wzrósł dzięki przymusowym robotnikom) czy Norwegię, która ma setki miliardów eurosów zysku na ropie, a Szwecja podobno dorobiła się nieźle na wojnach światowych jako dostawca broni. Jednak one też są wykańczane przez socjaldemokrację. Obecny ustrój w Unii dąży do samozagłady i chyba nikt nie ma o tym wątpliwości.
Sytuacji Hiszpanii, Portugalii, Irlandii, Włoch, Grecji, a nawet USA (w końcu zastanawiali się nad bankructwem kontrolowanym) chyba już nie będziesz tłumaczył "czynnikami historycznymi"?