Czy bylibyście skłonni poświęcić wolności obywatelskie w zamian za dobrobyt?
Czy gdyby ktoś obiecał wam: ok wprowadzamy dyktaturę jednostki, ale teraz stać was na wszystko, macie żłobki, opiekę medyczną, każdego stać na wakacje, emeryci jeżdżą mercedesami. Tylko nie ma wyborów i jest np. godzina policyjna po 22:00?
Z tą godzina policyjną to żeś strzelił z dupa franc. Godzinę policyjną się wprowadza w stanie wojennym, a nie ot tak sobie, bo królowi się chce. Poważni bądźmy.
I jak odrzucimy takie durne pomysły - a po co mi wybory? Oczywiście, że wolę opiekę medyczną i dobrobyt niż jakieś wymyślone swobody obywatelskie.
W demokracji teoretycznie mamy wpływ na rząd.
Widocznie mamy bardzo zły wpływ na rząd.
Tak jak nasi politycy się wycwanili, i potrafią cały czas twierdząc, że to wolność i demokracja wprowadzać cenzurę (obecna afera z KRRiT), zamykać działalność gospodarczą na widzimisię Tuska (dopalacze), ciągać ludzi po sądach za poglądy (bezdomny co zwyzywał Kaczyńskiego), no i te straszne podwyżki cukru, co jak już wcześniej zauważono - kiedyś doprowadziły do strajków, teraz ludzie są jak durne owce i mają to wszystko w nosie. Ale oczywiście demokracja i wolność zdecydowanie różnią się od zatwardziałego PRLu!
A prawda taka, że jest dokładnie tak jak było - grupka na górze pożywia się na motłochu na dole, byle do końca kadencji, do następnych wyborów, na któych tym razem nikt nie zagłosuje na PO. OMG, to zaraz, na kogo teraz? SLD było, PiS był, PO było... No to chyba czas na Palikota czy innego UPRa... Ale zaraz, przecież ci są już po prostu nieżyciowi lub śmieszni... omg, dobrze, że chociaż mam swobody osobiste.
Ah, odeszłam od tematu. To co chciałam napisać, to to, że i monarcha absolutny nie byłby aż taki głupi, żeby swoimi czynami doprowadzać do rewolucji. Sory, historię wszyscy mieli - jakby trafił się tyran, to chyba każdy wie co się z takim robi? Przy czym oczywiście jest jeszcze wotum nieufności, które można wykorzystać przed rewolucją czy skrytobójstwem. A jak się wotum nieufności nie podporządkuje - no to wtedy lud robi porządek już po swojemu.
Przy jednym monarsze jest tylko jeden sposób na utrzymanie się u władzy - nie podkurwiać ludu. W systemie jaki panuje nam teraz, tak wielu ludzi nas rozsierdza, że nie da rady posprzątać i nie ma na kogo wymienić. Nie nazwałabym tego wolnością.
Mnie chodzi o to - ktoś Cię napada, policja go łapie.
Idziesz na rozprawę i masz jego dane osobowe - imię, nazwisko, adres, on tak samo dostaje twoje, za niską szkodliwość wychodzi po miesiącu, przychodzi do twojego domu i znowu Cię okrada.
A mi chodzi o takie coś - dwóch ziomów się pobije po pijaku pod klubem, ale jeden z nich jest cwany i pójdzie na policję, zgłosić, że został pobity. Obdukcja faktycnzie pokazuje, że ziom został pobity więc skazujemy bandziora na 10 lat. Nie ma, że dobre sprawowanie - winnych trzeba karać!
Z resztą twój przykład o czym niby mówi? Że jak ktoś raz kogoś napadł, to należy trzymać go w więzieniu do końca świata, bo jest prawdopodobieństwo, że jeszcze kiedyś kogoś napadnie?