Nigdy nie jadłem posiłku z klawiatury - mówisz, że warto spróbować? Może kiedyś się skuszę.
O ogólnej wsi też nigdzie nie wspomniałem.
Chyba się zagalopowałeś w tej swojej erystyce.
//i na tym kończę swój udział w tym wątku
Nigdy nie jadłem posiłku z klawiatury - mówisz, że warto spróbować? Może kiedyś się skuszę.
O ogólnej wsi też nigdzie nie wspomniałem.
Chyba się zagalopowałeś w tej swojej erystyce.
//i na tym kończę swój udział w tym wątku
Ciężka sprawa z WiFi w WARSie. Nie wiem jak jest na zachodzie (nie mówię tu o TGV), ale 20 lat po transformacji to jeszcze nie czas na takie "nowości", przynajmniej dla kolei. Swego czasu sporo podróżowałem IC i nie zdarzyło mi się niedziałające gniazdko w przedziale (niestety czasami dostawałem "przydział" do wagonu, gdzie nie było w ogóle gniazdek, nawet w 1 klasie).
@temat
Widocznie Ci "poszkodowani" pasażerowie mieli powody, by się uskarżać na utrudnienia w konsumpcji, w związku z użytkownikami notebooków w WARSie - trzeba na to spojrzeć trzeźwym okiem - za i przeciw już podane wyżej.
EgonOlsen: Wyrobiles sobie jakas linie obrony i stoisz przy tym jak krowa na polu. Przy komputerze jadam bardzo czesto i traktuje to jak gazete. Wiadomo ze w trakcie jedzenia pracowac nie bardzo idzie jak ale zazwyczaj czytam jakis artykul badz newsa. Co jest w tym wypadku dla Ciebie problemem?
Zdarzalo mi sie rowniez korzystac z laptopa w restauracji. Spotykalem sie z petentem i przeprowadzalem mu prezentacje zamawiajac tylko piwo. Myslisz ze powinienem to robic na chodniku? Zaznaczam ze w biurze nie bylo takiej mozliwosci poniewaz byla to moja prywatna robotka.
Wprowadzanie zakazow w WARSie to lekkie przegiecie. Fakt ze w warunkach znacznego ograniczenia miejsca korzystanie z kompa powinno sie ograniczyc/porzucic ale tego nie rozwiaze regulamin tylko kultura. Uzasadnionym natomiast jest wyciagniecie kompa jak jest pustka w wagonie poniewaz wtedy nikomu nie wadzisz.
PKP zamiast inwestowac czas i pieniadze w durne ankiety powinien zajac sie przynajmniej umieszczeniem sprawnych gniazdek w wagonach bo to jest miejsce na siedzenie i zabawy z lapkiem. Znajac polska organizacje w temat o ktorym dyskutujemy zaangazowanych jest 3 kierownikow, 1 dyrektor, 2 informatykow i 5 pracownikow szeregowych majacych robote na 2tyg. Tona zasobow psu w d*.
Natomiast osoby piszace skargi to durnie ktorzy nie sa w stanie wyobrazic sobie ze poruszajacy sie pociag nie jest stabilny i cos moze sie przewrocic badz rozlac i sami sa sobie winni. Ktos tylko zrobil z tego pomysl na prace zeby ladnie wygladalo ze PKP "dziala".
Faszczu napisał(a)
Zdarzalo mi sie rowniez korzystac z laptopa w restauracji. Spotykalem sie z petentem i przeprowadzalem mu prezentacje zamawiajac tylko piwo. Myslisz ze powinienem to robic na chodniku?
Panie Logiku, czy czuje Pan ta mala roznice miedzy restauracja na miescie a wagonem restauracyjnym w pociagu?
// Nie logikuj, odnosilem sie po kolei do roznych sytuacji ktore pojawily sie w calym temacie, nie wszystko kreci sie tylko wokol twoich postow. - F
Czesc,
ja tam jestem za a nawet przeciw laptopom w warsie...
jak Wars bylby pusty to czemu by sobie nie przyklapnac z laptopem, ale gdyby byl zajety pierwszenstwo maja ci wyrazajacy chcec spozycia posilku a nie poserfowania po necie...
chcesz poserfowac jedzac? a do sracza tez z lapkiem? :)
na prawde jakby ktos wylal komus kawe na laptopa w warsie to czyja by to byla wina suma sumarum?
a moze ktos odpowie:
-Panie wynos sie pan z ta kawa nie widzisz pan ze pracuje? :) haha
ostatnio zauwazylem ze laptopowcy staja sie bardziej nachalni wszedzie chca wlesc... (nie wszyscy ale albo obserwacje moja tak mowia... :) )
Wczoraj np zabawna sytuacja byla taka jak koles wszedl do fryzjera z wielkim laptopem i pokazywal mu kilkanascie zdjecia jak chcialby byc ostrzyzony - mina klientow bezcenna :)
sasaonkis napisał(a)
Wczoraj np zabawna sytuacja byla taka jak koles wszedl do fryzjera z wielkim laptopem i pokazywal mu kilkanascie zdjecia jak chcialby byc ostrzyzony - mina klientow bezcenna :)
Nic nadzwyczajnego, ja czesto widywalem kobiety przychodzace z tona zdjec i debatujacymi przez 15min jak to bedzie zanim w ogole na fotel usiada. Facet tylko inaczej technicznie do tego podchodzi, jak nie ma drukarki/nie chce mu sie to moze na laptopie pokazac jesli ma taka chec.
Generalnie zagłosowałem na "TAK" , ale osobiście nie wziąłbym do wagonu gastronomicznego notebooka (żeby go używac), ale jak ktoś korzysta - co mi do tego ? Jego sprawa.
Kto co lubi ; )