@autor, posługujesz się odmienną definicją terminu forum. Nie rozumiesz jego idei i myślisz, że służy ono do tego aby z każdą pierdołą tu przychodzić by ktoś za ciebie pomyślał. Rozczaruje cie, takseneda. Weź się ogarnij i zacznij myśleć i szukać informacji na własną rękę bo takimi sztucznymi problemami jakie stwarzasz nic nie zdziałasz, z takim podejściem to sobie programowanie możesz już odpuścić.
Kompilator C++ - tworzenie programu
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 2512
Masz wątpliwości, ale jak przerobisz (nie tylko przeczytasz) całą książkę, to nabierzesz na tyle doświadczenia, że będą one już oczywistością. Jak ja się uczyłem programowania, to nie miałem jeszcze Internetu i wszystko co musiało mi wystarczyć to książka i kompilator. Jakoś dałem radę. Nie chodzi nam o to, że nie powinieneś pisać na forum, tylko żebyś najpierw poszukał i poczytał.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Sarrus napisał(a)
Jak ja się uczyłem programowania, to nie miałem jeszcze Internetu i wszystko co musiało mi wystarczyć to książka i kompilator. Jakoś dałem radę.
Stare, dobre czasy... Ja wbijałem "na Internet" na uczelni, z dziesięciopakiem dyskietek i zgrywałem HTMLe do czytania w domu. Wtedy NN nie potrafił jeszcze zrzucać całej strony i wkurzały mnie te, na których było dużo istotnych obrazków, bo każdy trzeba było zapisywać oddzielnie (a najpierw poczekać aż się wszystkie wczytają). Pojawienie się ARJ to był festyn (mogłem zgrać 3x razy więcej!). Ponieważ często kolejka "do Internetu" była długa, zrzucało się strony bez wstępnego czytania i przy segregacji wychodziły dziwności ("kurde, już to mam... tyle miejsca na dyskietce zmarnowane"). Rzężący dźwięk napędu dyskietek to była katastrofa. Trzeba było zapisywać w notatniku (takim papierowym) na której dyskietce są materiały z jakich stron, żeby potem można było je zrzucić jeszcze raz gdy nośnik szlag trafił. Gdy zostawały jeszcze 3 minuty czasu "na Internecie", a Infoseek nie zwracał już nic nowego, to po IRCach się błagało o URLe z ciekawymi informacjami i ludzie wyciągali fajne rzeczy ze swoich przepastnych baz bookmarków. Zawsze taką chciałem mieć... a teraz już nie trzeba. Google wie wszystko :)
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
probena napisał(a)
Witam. Mam już na komputrze 3 kompilatory:
Dev-C++
CodeBlocks
Microsoft visual c++
Przede wszystkim to nie są kompilatory, tylko IDE.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
@Kumashiro
Dokładnie. Gdy ja zaczynałem "zaprzyjaźnianie się" z komputerami, (stary dobry nasze rodzime Bosmany i Pascal na nich) to o internecie w Polsce można było pomarzyć, ale pomimo tego człowiek jakoś dawał radę ogarniać temat. Używało się dwóch rzeczy:
- książka z biblioteki szkolnej
- mózg (podstawa)
Teraz się używa forum i jeszcze ma się pretensje do starych wyg.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Arctor75 napisał(a)
Używało się dwóch rzeczy:
- książka z biblioteki szkolnej
- mózg (podstawa)
Bielecki wieszczem był i kropka! :D
Niestety, i jedno i drugie powoli umiera. Biblioteki szkolne są coraz bardziej do tyłu z materiałem. Młodzi mają coraz większe problemy z nawet prostymi związkami przyczynowo-skutkowymi itp. Coś tu rozleniwia, ale nie wiem czy szkoły, czy Internet, czy to że myślenie teraz nie jest w modzie.
IMHO proste pytania, takie na które odpowiedź można znaleźć bez problemu w dokumentacji, powinniśmy spuszczać na drzewo (można nawet otworzyć nowy dział o nazwie "Drzewo"). Przy bardziej złożonych problemach natomiast lepiej jest ludków naprowadzać na właściwy tor niż od razu dawać gotowe rozwiązanie. Dopiero jak się zamota, to wtedy rzucić kodem. Może w ten sposób uda się zachęcić do poszukiwania rozwiązania zamiast pytania o każdą pierdółkę kogo się da.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Na jednym forum widziałem rozwiązanie, które mi się bardzo podobało. Jeśli jakiś użyszkodnik zakładał temat, który był omawiany w działać typu FAQ, to jako odpowiedź dostawał link do tego FAQ i dodatkowo tygodniowy zakaz pisania postów aby mógł w spokoju przeanalizować to co jest napisane i dokładnie sobie poczytać.