Realny wpływ AI/LLM na karierę i pracę programisty?

Realny wpływ AI/LLM na karierę i pracę programisty?
T1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 41
0

Mamy w zasadzie już ponad 3 lata od kiedy LLM weszły do szerszego użycia. Widać, że mimo zapowiadanej rewolucji i wielokrotnego "zastąpienia programistów już za pół roku" nic takiego się nie stało. Użyteczność LLM jest dla mnie niekwestionowana, o ile nie mam pozytywnych doświadczeń z agentami (claude code) czy całymi agentowymi IDE (cursor) bo ich wykorzystanie to hit or miss a na dużym projekcie zazwyczaj miss. Produkują dużo niepotrzebnego bezsensownego kodu, ale za to same LLMy skracają czas który spędzam na szukaniu w dokumentacji czy na stacku kilkukrotnie. W zasadzie można je traktować jako bardzo dobry silnik wyszukiwania który nie wymaga ustrukturyzowania zapytań. Plus można im zlecić prostą, mechaniczną robotę - stwórz mapowanie między tymi obiektami, przetłumacz te stringi, wygeneruj boilerplate do tego endpointa. To tyrka, którą wcześniej oddelegowywało się juniorowi żeby się otrzaskał. Teraz AI może to zrobić w 30 sekund. Co oczywiście nie znaczy, że juniorzy nie są i nie będą potrzebni - ci co umieją myśleć, rozumieją kontekst biznesowy i potrafią zadawać właściwe pytania zawsze będą dobrą inwestycją.

Niestety dostrzegam też negatywny wpływ na naszą branżę, głównie, ze strony klientów, osób semi technicznych (adminów itd.), managerów którzy jakby od wejścia LLMów mniej lub bardziej świadomie deprecjonują naszą pracę. Oczywiście zawsze było "a to jest proste", "a to tylko jeden przycisk", "a to dwa dni roboty". Ale teraz to przybiera czasami absurdalne rozmiary, w których efekt Dunninga-Krugera takich osób bije rekordy. Bo jak to, przecież ChatGPT napisał im w 5 minut działający kod do w którym strzelają do end pointu (bez logiki biznesowej, bez obsługi błędów itd.) to dlaczego wy potrzebujecie 3 tygodnie na moduł płatności z integracją z systemem księgowym? "Co tydzień na zwykłego proof of concept? Przecież GPT wygenerował mi cały kod" - oczywiście jest to nie prawda, bo jest to jakaś połowa tego kodu, a zupełnie już nie biorą pod uwagę konieczności postawienia, skonfigurowania tego wszystkiego, kiedy "zwykły proof of concept" składa się z kilku komponentów.

Jakie są wasze odczucia? Czy też zauważacie ten trend, gdzie nagle każdy jest trochę programistą i wie lepiej? Wiem że jest podobny wątek "o końcu eldorado", ale chciałbym się tutaj skupić na konkretnych odczuciach co do LLM/AI i tego jak zmieniają one postrzeganie naszej pracy przez nie-programistów. W moim odczuciu, ten cały marketing bardziej zakłamuje rzeczywistość, czym wyrządza nam szkodę niż faktyczne zastosowania. Co tydzień widzę posta "koniec programistów za 6 miesięcy" od jakiegoś inżyniera z anthropic czy innej firmy oczywiście potem szybko okazje się, że to jakiś nietechniczny PM który nie rozumie różnicy między deterministyczną kompilacją a niedeterministycznym LLM i w zasadzie jest marketingowcem.

Dla mnie LLM będą gotowe nas zastąpić jak będę mógł w niedługim czasie odtworzyć produkty typu pakiet office, czy napisać nowego windowsa, ale wtedy zastąpią wszystkie prace biurowe. Myślę że na to się nie zanosi jeszcze w bardzo długiej perspektywie.

MI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 183
0
TTA120 napisał(a):

W zasadzie można je traktować jako bardzo dobry silnik wyszukiwania który nie wymaga ustrukturyzowania zapytań. Plus można im zlecić prostą, mechaniczną robotę - stwórz mapowanie między tymi obiektami, przetłumacz te stringi, wygeneruj boilerplate do tego endpointa.

Widziałem dobrą radę na jednym z wystąpień nt AI, która sprowadzała się do tego: "Nie oddelegowuj do LLMa myślenia. LLM może za Ciebie pisać kod, ale myślenie zrób sam, "

Jakie są wasze odczucia? Czy też zauważacie ten trend, gdzie nagle każdy jest trochę programistą i wie lepiej?

Poza jakimiś artykułami w prasie czy wysrywami na reddit to się osobiście nie spotkałem

ZI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 242
1

Ogolnie tez mam takie odczucia i nawet moje doświadczenia sie pokrywaja. Jak sie chce napisac cos wiekszego to jest jeden wielki miss...

ZW
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 10
1

@TTA120:

TTA120 napisał(a):Czy też zauważacie ten trend, gdzie nagle każdy jest trochę programistą i wie lepiej?

Ta sytuacja kojarzy mi się z początkiem lat 2000 i pojawieniem się cyfrowej fotografii dostępnej dla przeciętnej kieszeni. Wtedy też każdy nagle mógł poczuć się fotografem. I tak się też stało. Jeżeli nie musisz się już martwić o marnowanie setek klisz, ich wywoływanie i ustawianie aparatu, to jeśli będziesz dostatecznie dużo pstrykał to trafią ci się jakieś perełki. Podejrzewam, że coś podobnego stanie się (lub już się staje) z programowaniem. Ludzie bez studiów informatycznych, ale z wystarczającą dozą szarych komórek, uporu i kreatywności będą mogli stawać w szranki ze starymi wyjadaczami. Nie do zaatakowania pozostaną figury pokroju Thorvaldsa czy Karpatego bo to jest inna liga. Konkurencja się zwiększy nawet dla tych bardzo dobrych, jeśli nie są super-super dobrymi. Tak długo jak programista może zarobić o rząd wielkości więcej niż inżynier innej branży, ten zawód będzie przyciągał inteligentnych ludzi. Studenci pierwszego roku informatyki mogą się spodziewać rzezi niewiniątek o ile uczelnie nie zareagują natychmiast na nieodwracalne zmiany których jesteśmy świadkami.

TTA120 napisał(a):ten cały marketing bardziej zakłamuje rzeczywistość, czym wyrządza nam szkodę niż faktyczne zastosowania.

Tak, ale niby czemu ma to ich - aniołów AI - obchodzić. Ci, którzy ten marketing forsują robią to we własnym interesie. O jakiejkolwiek "solidarności zawodowej" nie ma mowy. Portale, które tego typu newsy co parę dni odgrzewają też robią to dla własnych korzyści. (Nota bene, kto te serwisy programuje - AI czy jeszcze devovie z krwi i kości? Jeśli tak to - panie i panowie, zapuśćcie jakiegoś haka żeby wszystkie tego typu kaczki lądowały na /dev/null).

obscurity
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
3
Zwitser napisał(a):

Studenci pierwszego roku informatyki mogą się spodziewać rzezi niewiniątek o ile uczelnie nie zareagują natychmiast na nieodwracalne zmiany których jesteśmy świadkami.

idę o zakład że na uczelniach zamiast uczyć jak dobrze wykorzystać AI to zakazują korzystania z niego, tak jak kalkulatora na matematyce w podstawówce. Zresztą już za moich czasów pisało się programy na kartce bo IDE za dużo podpowiada 😉

Realny wpływ AI/LLM na karierę i pracę programisty?

realny wpływ jest taki że nie mogę sobie dokupić RAMu bo ceny skoczyły 3x. Tzn mogę ale szkoda kasy

CL
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 49
0

Jak dla mnie obecnie jest super, bo jesteśmy w punkcie gdzie coś potencjalnie może ci napisać apkę od zera w kilku promptach a jednak wpływu tego się aż tak na sobie nie czuje. LLMy mają pewien zasób wiedzy na bazie danych treningowych aż do momentu rozpowszechnienia tej technologii. Dalsze trenowanie LLMów na danych z internetu bierze się za pewnik, a to właśnie w przyszłości może prowadzić do sytuacji znanej jako model collapse. To ciekawe zjawisko bo pomimo lepszych rozwiązań, skali, jest potencjał wpadania modelu w pewne pętle. Jesteśmy też przed momentem, w którym powstały konkretne exploity. Wyobraźcie sobie, że narzędzia agentic AI używane do generowania kodu, mają już w tym momencie możliwość użycia shell'a. Jakie to problemy może spowodować w odpowiednich warunkach to oczywista kwestia i pierwsza konkretna wpadka, a duże firmy będą bardzo na to uważać.

Wierzę, że świat i problemy nadgonią tą technologię, pozwolą jej osiąść w pewnych ramach do których się nadaje i będzie z nami obecna jako przydatna technologia codziennego użycia. Gdy hype przeminie - będzie czas naprawiania wszystkiego co na fali obecnego hype'u powstało przy użyciu LLMów, będzie naprawdę czym się zająć, będą potrzebne te osoby które wciąż potrafią robić coś samodzielnie. Trzeba obserwować obecnych graczy na rynku i kiedy ich modele zaczną być destylowane, rozwijane w kierunku specjalizacji i wpinane jako agenty, zamiast robić multimodalne all-in-one. Istotną kwestią jest też opłacalność, bo tokeny kosztują prąd, czipy, ram-y, fizyczną lokalizację, obciążenia sieci, i to wszystko też moduluje skalę zjawiska i jego powszechność. Wiele firm leci na kredycie, każdy próbuje się przebić żeby zagarnąć rynek, a giełda jest napompowana entuzjazmem i obrotem który realnie nie niesie zysku.

Tutaj nie jest aż tak ważne to jaki to ma wpływ na branżę taką czy ową, ciekawsze jest jaki to ma wpływ społeczny, jakim narzędziem może stać się w rękach najzamożniejszych, jak już obecnie pozwala generować monumentalne ilości treści - to przecież robi najlepiej. W którą stronę ludzie skręcą, czy będzie ich brzydzić sztuczność internetu z powodu przeładowania treściami generowanymi przez AI, czy też nie będą mieli z tym problemu.

KamilAdam
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Silesia/Marki
  • Postów: 5549
0

Niestety dostrzegam też negatywny wpływ na naszą branżę, głównie, ze strony klientów, osób semi technicznych (adminów itd.), managerów którzy jakby od wejścia LLMów mniej lub bardziej świadomie deprecjonują naszą pracę. Oczywiście zawsze było "a to jest proste", "a to tylko jeden przycisk", "a to dwa dni roboty". Ale teraz to przybiera czasami absurdalne rozmiary, w których efekt Dunninga-Krugera takich osób bije rekordy. Bo jak to, przecież ChatGPT napisał im w 5 minut działający kod do w którym strzelają do end pointu (bez logiki biznesowej, bez obsługi błędów itd.) to dlaczego wy potrzebujecie 3 tygodnie na moduł płatności z integracją z systemem księgowym? "Co tydzień na zwykłego proof of concept? Przecież GPT wygenerował mi cały kod" - oczywiście jest to nie prawda, bo jest to jakaś połowa tego kodu, a zupełnie już nie biorą pod uwagę konieczności postawienia, skonfigurowania tego wszystkiego, kiedy "zwykły proof of concept" składa się z kilku komponentów.

Ja byłem w takim projekcie. tzn prawie byłem. bo projekt nie wystartował gdy klient dostał wycenę. ogólna idea była taka że przy pomocy ej aj mamy natrzaskać projekt który się integruje z ej aj przeprowadza genialną analizę firmy i mówi co zoptymalizować żeby mieć więcej ludzi. klient natrzaskał prototyp w weekend. trzykrotnie pisaliśmy wyceny. klient pewnie poszedł do kogo innego albo sam sobie wypromtował działającą wersję /sarkazm

Ale oprócz tego zmian nie widzę. większość mojej roboty to grzebanie w legacy. nawet jak to green field to czesto jest dużo legacy. pamiętam jak raz tydzien szukałem literówki w js bo filtrowanie nie działało. ktoś napisał w zupełnie innej warstwie 'a' zamiast 'A' czy na odwrót. jeśli ej aj jeszcze nie umie wczytać całego kodu tworzonego przez 10 lat w 3 różnych technologiach to moja robota jest bezpieczna. szkoda tylko że podwyżek nie ma :(

Laszka
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 47
2

Moje pierwsze negatywne odczucie z AI :

Kumpel : ej nie robimy tego bo to jest O(n^2)
Ja : jak to? Przeciez to input usera z łapy, po prostu wpisany i iterowany.
Kumpel : no patrz, tu Ci w chata wpiszę, pokazuje O(n^2)
Ja : no nie ma opcji
Kumpel : patrz chat Ci wytłumaczy, to drzewo w którym każdy branch ma dokładnie 2jkę dzieci, więc iterowanie po nim to jest n^2
Ja : Stary, to jest input usera z łapy poprzez form na froncie, żyjący w request scope, gdzie nic nie jest generowane po drodze! Co ty do mnie w ogóle rozmawiasz?

Do teraz nie wiem czy mnie trollował.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.