Znam kolegę, co założył JDG i robił sam, po pół roku okazało się, że jest taki burdel, że nie da się tego naprawić samemu i trzeba składać korekty od początku (czy coś takiego). Musiał skorzystać z księgowej, naprawianie burdelu trwało kilka tygodni. Potem było już z górki, z księgowej nie zrezygnował.
Ale znam też kolegę, co robi sam od 10 lat i nigdy nie miał problemu, a faktur ma sporo. Po prostu spędza kilkadziesiąt godzin rocznie na czytaniu internetów, wszystkich tych portali finansowych z poradnikami jak co działa, no i "u niego działa".
IMO mając świadomość, że Państwo odbiera nam +/- te 19% kasy, to dodatkowe 1-2% za mniej-więcej święty spokój i mniej-więcej zwaloną odpowiedzialność to nie jest wygórowana suma. Oczywiście zakładam kwoty 15k+.