Co się dzieje "na rynku" Kotlina?

Co się dzieje "na rynku" Kotlina?
infolet
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Krakow
  • Postów: 21
0

Od lipca szukamy ( z marnym skutkiem) backendowca z dobrym Kotlinem i Javą (takie 4-5 lat doświadczenia). Firma jest w Krakowie, praca hybrydowa, oczekiwane 1 x w biurze na 1 a nawet 2 tygodnie. Stawka - 150 - 180 PLN/h (B2B).
Osoby, które aplikują twierdzą że mają wiedzę 5/5 a po rozmowie z doświadczonymi developerami wychodzi, że to jest maksymalnie 3/5.

Ostatnio czujemy się jak byśmy szukali jednorożca i zaczęliśmy się zastanawiać jak wygląda rynek pracy dla Kotlinowców. Macie takie ciekawe i innowacyjne projekty, że nie szukacie nowych wyzwań, czy są inne powody dla których tak trudno jest nam zatrudnić dobrego specjalistę?

DC
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 418
32
  • dajcie spokój z tą hybrydą raz na dwa tygodnie, sensowni niezdesperowani kandydaci nawet nie czytają ogłoszenia dalej pewnie.
  • sprawdzcie wasz własny proces romozwy technicznej i co tam sie wlasciwie dzieje i jakie pytania padają. Być może tracicie szanse na bardzo dobrych devów i sami o tym nie wiecie bo ktoś tam u was się bawi w quiz i odpytywanie z bezsensownych rzeczy.
Inquis1t0r
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 300
23

Ludzie których szukacie nie bawią się w jakieś hybrydowe przedszkole.

LukeJL
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 8487
11
infolet napisał(a):

Od lipca szukamy ( z marnym skutkiem) backendowca z dobrym Kotlinem i Javą (takie 4-5 lat doświadczenia). Firma jest w Krakowie, praca hybrydowa, oczekiwane 1 x w biurze na 1 a nawet 2 tygodnie. Stawka - 150 - 180 PLN/h (B2B).

Kotlin jest wciąż językiem rzadkim, tak? To czemu szukacie osoby z dobrym Kotlinem, zamiast obniżyć wymagania co do tego języka programowania? Firmom lepiej by się opłacało, gdyby inwestowały w kandydatów, którzy są silni technicznie w pokrewnych technologiach i mają ogólne ogarnięcie programistyczne, niż szukanie jednorożca, który zna super jakiś niszowy język programowania. Jeszcze często w wielu firmach wchodzą bezsensowne wymagania iluś lat doświadczenia w niszowej technologii.

infolet napisał(a):

Osoby, które aplikują twierdzą że mają wiedzę 5/5 a po rozmowie z doświadczonymi developerami wychodzi, że to jest maksymalnie 3/5.

I słusznie robią. Z dwojga złego lepiej powiedzieć, że się coś trochę lepiej zna niż w rzeczywistości i mieć niezerową szansę na pracę, niż nie ryzykować. Za to, że powiesz, że jesteś słaby, nikt ci nie da pracy.

ZI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 242
7

To co wyzej koledzy mowili.
Jak ktos dobry ma prace zdalna to jak zobaczy hybryde to od razu pominie (pewnie by przyszedl i do tego biura ale jakby chcial a nie ze taki wymog z gory dajecie).
Do zweryfikowania sam proces rekrutacji czy to zamiast faktycznego sprawdzenia znajomosci nie jest quiz gdzie jedna zla odpowiedz albo nawet nie zla ale inna niz oczekuje weryfikujacy to od razu 3/5

No i to troche chyba potwierdza ze kryzys to jest jak jestes slaby. Dobra osoba dalej nie ma problemu ze znalezieniem pracy. W mojej nowej firmie tez narzekaja ze rekrutacje kreca sie dlugo bo nie ma nikogo sensownego

TE
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 42
3

Jak wyżej, stawka musiałaby być powyżej rynkowej i konkurencyjna żeby ściągnąć dobrych ludzi na hybrydę.

MI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 156
16

O stawce i hybrydzie już przedmówcy pisali. Od siebie dodam, że ja na Waszym miejscu szukałbym po prostu dobrego programistę Javy, który nie musi znać Kotlina albo zna go słabo (coś a la "Mile widziane: Kotlin") i go poduczył. Ktoś powie, że to strata czasu, no ale od lipca już kogoś szukacie i nie potraficie znaleźć, przez te parę miesięcy w miarę ogarnięty javowiec byłby w miarę ogarniętym kotlinowcem.

testowy_user
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 160
0

Zadajcie sobie pytanie, co się dzieje/działo na rynku kontraktorni i dlaczego po ostatnich dwóch latach ludzie wolą współpracę z innymi firmami. Widocznie wśród kotlinowców jest mniej desperatów.

infolet
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Krakow
  • Postów: 21
0

Ogromne dzięki za wszystkie komentarze! Będę rozmawiać z managerami, korzystając z Waszych sugestii. Miłego dnia!

marian pazdzioch
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 789
1

Mogę powiedzieć jak jest u mnie. Każdy Java-owiec bekendowiec którego widziałem jak widzi Kotlina to dostaje trzesiawki i czym prędzej próbuje przepisywać na Java. I nie mają ochoty się uczyć niczego nowego.

loza_prowizoryczna
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1628
1
infolet napisał(a):

Ostatnio czujemy się jak byśmy szukali jednorożca i zaczęliśmy się zastanawiać jak wygląda rynek pracy dla Kotlinowców.

Bo szukacie, normalne firmy szukają do czegoś takiego gości od Go.

crestfallen
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 57
9

Trochę nie rozumiem OPa. Czy nie mógłby zatrudnić programisty Java i douczyć go Kotlina. W końcu to jest bardzo podobny język na tą samą platformę. Kilka lat temu rzesza programistów Androida musiały się przestawić z Java na Kotlin i nie przypominam sobie żeby wtedy ktoś narzekał. Bardzo możliwe że owe 5/5 to są wymagania jak na staff'a przy stawce jak na mid'a.

Niechże OP da link do ogłoszenia, wtedy będzie można porozmawiać o konkretach.

SO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 56
11

a ten 3/5 to czemu nie może być?
poniższy mem nie wziął się znikąd

kiedyś rekruter zachwalając firmę, jaka to ona nie jest cudowna, mówił, że szukają samych A-plajerów, to spytałem czy mają dla nich A-pracę - nie odpowiedział

tak samo tutaj - czemu trójka nie wystarczy?

image

obscurity
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

kotlin jest do androida, kto używa kotlina na backendzie? (poza moim projektem ale szybko przepisali na javę bo nikt nie znał kotlina)

Mbappe_koksik
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 74
8

Dla mnie jako backendowca w Javie, przesiadka na Kotlina to około 2-3 tygodnie wdrażania się bo to też JVM i podobny styl programowania.

Mam wrażenie że szukacie cudów na kiju xDD Twój wpis pokazuje tylko, że jakiś Januszex u Was panuje. W normalnej firmie szuka się kogoś kto jest dobrym inżynierem i obraca się dobrze w danym ekosystemie np. JVM. A u Was widać że szukacie wyrobnika do Sprintów.

Jak jeszcze było eldorado wcześniej to mnie firmy chciały zatrudniać na Scale do przyuczenia, ale odmówiłem, bo mało ofert. I to nie było raz, dwa tylko miałem parę propozycji.

SI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 117
5

A no tak - bo przecież jak kandydat ma 15 lat doświadczenia, z czego 13 lat w Java, 2 lata w Kotlin - to się nie kwalifikuje. Chore. Ciekawe kiedy to wielkie, święte HR zrozumie, że lata doświadczenia per język/technologia to wyznacznik niczego. Pewnie nigdy.

Poza tym - hybryda… 😂
Na pewno specjalista będzie się bawił w dojeżdżanie do biura.

MB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Postów: 105
1

Dajcie 100% remote i zaraz się znajdzie kandydat - ta zasada odnosi się do tego posta oraz każdego innego ogłoszenia o pracę na świecie.

KL
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 606
0

Ciekawe kiedy to wielkie, święte HR zrozumie, że lata doświadczenia per język/technologia to wyznacznik niczego. Pewnie nigdy.

Trochę wyznacznik jest, ale niektórzy traktują to do przesady poważnie.

Ja się przyznam bez bicia, że programuję kilka lat w C# i jak muszę nawet coś w miarę prostego napisać w Javie czy Go (a to następuje może raz na rok) to sam wiem, że produktywność spada drastycznie. Samo przyzwyczajenie do narzędzi, ekosystemu, platformy sporo robi.

Różnica pomiędzy Javą, a Kotlinem na pewno jest zdecydowanie mniejsza niż technologie które ja porównuję, ale jak ktoś szuka kandydata do gaszenia pożaru, albo "zasobu" żeby jak najszybciej sprzedać go do klienta i nie chce żeby klient później marudził no to niestety będą na to zwracać uwagę.

SM
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 280
3
infolet napisał(a):

Od lipca szukamy ( z marnym skutkiem) backendowca z dobrym Kotlinem i Javą (takie 4-5 lat doświadczenia). Firma jest w Krakowie, praca hybrydowa, oczekiwane 1 x w biurze na 1 a nawet 2 tygodnie. Stawka - 150 - 180 PLN/h (B2B).
Osoby, które aplikują twierdzą że mają wiedzę 5/5 a po rozmowie z doświadczonymi developerami wychodzi, że to jest maksymalnie 3/5.

Ostatnio czujemy się jak byśmy szukali jednorożca i zaczęliśmy się zastanawiać jak wygląda rynek pracy dla Kotlinowców. Macie takie ciekawe i innowacyjne projekty, że nie szukacie nowych wyzwań, czy są inne powody dla których tak trudno jest nam zatrudnić dobrego specjalistę?

Problemem jest hybryda - ja nawet nie czytam takich ofert...

Ergo:
Przychodzą do was desperaci którzy nie mogą dostać 100% remote.

AN
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
2

A gdyby nie było żadnej pandemii i żadnego koronawirusa, to dzisiaj też "prawie wszyscy" by chcieli "100% remote", a "hybrydę" omijali szerokim łukiem? Co tak nagle boli raz w tygodniu pojechać osobiście do biura?

tefu
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 494
6
andrzejlisek napisał(a):

Co tak nagle boli raz w tygodniu pojechać osobiście do biura?

No jak szukają kogoś kto pisze w niszowej technologii, a Kotlin taką jest (jako język programowania ma mały udział w rynku), to mocno ograniczają sobie wybór kandydatów. Ponieważ do biura skłonni będą przyjeżdżać tylko Ci którzy mają blisko.

Jeśli się szuka eksperta w niszy, to tych ekspertów jest mało. A jak sobie dokładamy kolejne wymaganie ograniczające podaż tych kandydatów to co się dziwić, że nie ma chętnych.

obscurity
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
2
andrzejlisek napisał(a):

A gdyby nie było żadnej pandemii i żadnego koronawirusa, to dzisiaj też "prawie wszyscy" by chcieli "100% remote", a "hybrydę" omijali szerokim łukiem?

Podczas pandemii wszystkie firmy dostosowały się do pracy zdalnej więc nie ma żadnych przeszkód. Wcześniej wymagało to pewnej inwestycji.

Co tak nagle boli raz w tygodniu pojechać osobiście do biura?

Bo wszyscy byli zmuszeni do takiej pracy i się przyzwyczaili. Po wstępnych trudnościach w skupieniu i nowej organizacji pracy ciężko wrócić do starego, bezsensownego trybu

tefu
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 494
4
obscurity napisał(a):

Po wstępnych trudnościach w skupieniu i nowej organizacji pracy ciężko wrócić do starego, bezsensownego trybu

A najczęściej to tak wygląda, że przyjeżdżasz do biura a i tak rozmawiasz z ludźmi online, którzyt siedzą w innym mieście, innym kraju czy nawet innym kontynencie.
Pracowałem tak w jednym korpo. Hybryda nienegocjowalna. A u mnie w mieście było nas dwóch w projekcie, w którym pracowało łącznie jakieś 60 osób, reszta rozsiana po polsce w innych miastach. Bez sensu.

Wszystkie czynności jakie wykonujesz można wykonać zdalnie. Ludzie z którymi pracujesz i tak w 90-99% nie są z twojego miasta, a szczególnie klienci. Komputer na jakim pracujesz to laptop czyli komputer przenośny. Po 'kiego grzyba przyjeżdżać do biura w którym i tak siedzisz sam lub z ludźmi z którymi nie wykonujesz żadnych zadań?
Junior, świeżak to jeszcze rozumiem gdy jest potrzeba wdrażania. Onsite idzie to zrobić łatwiej. Ale ktoś kto już ma trochę doświadczenia? Bez sensu.

cerrato
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Poznań
  • Postów: 9012
2

Podczas pandemii wszystkie firmy dostosowały się do pracy zdalnej więc nie ma żadnych przeszkód. Wcześniej wymagało to pewnej inwestycji.

Jak stracę pracę i będę żył z oszczędności to nie będę jadać w restauracjach, tylko ziemniaczki w domu. Odłożę wymianę samochodu. Nie pojadę z dzieciakami na 2 tygodnie do Egiptu. Nie zamontuję fotowoltaiki ani pompy ciepła. Nie zrobię remontu domu. Nie zapiszę się na kurs pilota. Będę żył skromnie i oszczędnie - dostosowując się do sytuacji.

Tak samo z kowidem - warunki gry się zmieniły i trzeba było się do nich dostosować. Teraz jest "normalnie" więc firma może zwyczajnie oczekiwać/chcieć, żeby ktoś pracował częściowo/na stałe w siedzibie firmy. Ale z drugiej strony - każdy sam sobie oceni, czy zaproponowane warunki mu pasują. Co jest ważniejsze - siedzenie w domu, czy np. większa kasa ale z dojazdami. Ja podczas kowida byłem jedną z nielicznych osób, które zawsze były w biurze. Dla mnie to wyrwanie się z domu, zmiana miejsca przebywania, jakieś urozmaicenie były cenne i nie chciałem tego tracić. Ktoś napisał parę postów wyżej, że w biurze nie może się skupić. Ja mam odwrotnie - przechodzę z domu do trybu biurowego, tutaj mam czas i warunki żeby coś zrobić, popracować. W domu mam pełno rozpraszaczy, a największym jestem ja. Skoro mogę zacząć później to poleżę dłużej w łóżku. Przejrzę wiadomości w telefonie. Może trochę dłużej posiedzę pod prysznicem. Śniadanie można przeciągnąć. Jeszcze pranie puszczę. W sumie - można kuchnię ogarnąc. I tak dalej :D

ZI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 242
0

Najwieksze problemy z hybryda:
a) jestes w biurze a pracujesz zdalnie bo czesc zespolu nie przyszla albo jest z innego miasta -> mozesz robic to samo z domu
b) tracisz czas na dojazdy, ponosisz tego koszty, w biurze tracisz czas na kawe, ploteczki, pilkarzyki, pykanie w fife i co tam jeszcze bo widzisz sie z zespolem raz na dlugi czas. wychodzi ze pracujesz mniej niz byc zrobil w domu i masz zaleglosci. Moze nie bylo by to problemm jakbys chcial do tego biura przyjechac sam ze swojej woli bo sie umowiles z zespolem a nie ze firma narzuca termin nie patrzac na to ze masz jakies deadline.

Sam nie mam problemu z podjechaniem do biura ale nie jak jest to narzucone glupia hybryda. Kiedys jak mielismy wiecej scruma to raz na 2 tygodnie wpadalismy do biura wszyscy na wszystkie scrumowe spotkania bo face 2 face moim zdaniem spotkania sa wydajniejsze (kazdy zaangazowany a nie siedzi na telefonie przy kompie jak nie musi sie odzywac) do tego integracja i bylo to fajne raz za kiedy zobaczyc ludzi na zywo

loza_prowizoryczna
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1628
0
cerrato napisał(a):

Ja podczas kowida byłem jedną z nielicznych osób, które zawsze były w biurze. Dla mnie to wyrwanie się z domu, zmiana miejsca przebywania, jakieś urozmaicenie były cenne i nie chciałem tego tracić.

Jak zrobiłeś z biura drugi dom to i tak bez różnicy.

jarekr000000
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: U krasnoludów - pod górą
  • Postów: 4712
4
marian pazdzioch napisał(a):

Mogę powiedzieć jak jest u mnie. Każdy Java-owiec bekendowiec którego widziałem jak widzi Kotlina to dostaje trzesiawki i czym prędzej próbuje przepisywać na Java. I nie mają ochoty się uczyć niczego nowego.

To w sumie ciekawe, bo ja raczej entuzjastów spotykałem - poza 2 niemieckimi architektami, którym wszystko sie w kotlinie nie podobało.

Ale programiści łykali i wpierniczali tego kotlina gdzie tylko się dało. Nawet takie ciekawostki jak kotlinjs.
Mnie to o tyle bawiło, że pisali też przeważnie ładny funkcyjny kod, dokładnie taki jak się pisze w scali,
Przy czym często Ci sami programiści (kotlinowcy) mieli awersję do scali i uważali, że jest nieczytelna.

marian pazdzioch
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 789
0

Ale oftop zarzuciłiście z pracą z domu!

Tak czy siak przypomniało mi się że po to Android jechał na Java od samego początku żeby mieć morze leniuchujacych programistów Java którzy będą pisać apki.

A potem Android przesiadł się na niszowy język Kotlin.

AS
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 357
2

Ostatnio wysyłałem CV do kilku firm z Kotlinem i zdalną pracą. Nie dostałem żadnej odpowiedzi. Z mojego punktu widzenia jest rynek pracodawcy. Za 180/h powinniście znaleźć dobrego seniora 10 YOE.
Wysyłałem na stanowiska, gdzie była wyłącznie praca zdalna, jawne widełki, i wyłącznie, gdzie Java nie była jedynym językiem. Więc @infolet , tak, są ludzie którzy widzą plus w fakcie że używacie Kotlina. Problemem jest Kraków i hybryda.

Na małym rynku jakim jest Kraków hybryda na pewno ogranicza waszą pulę kandydatów. Nie wiem też, czego wymagacie od Kotlina, że kandydaci dostają 3/5. O co pytacie na rozmowach? Mam nadzieję, że nie o jakąś pierdołę ze składni Kotlina.

JA
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 56
2

Ja np. nie widziałem tego ogłoszenia, a rozglądam się za czymś. U mnie w firmie jest takich kilkadziesiąt osób. Poza tym zupełnie nie rozumiem, po co wam wiedza 5/5? Mnie np. po 4 latach pisania w kotlinie nie chce się pamiętać, jak się deklaruje od zera metodę w klasie -- od tego mam intellij-a. Znajomość na pamięć wszystkich szczegółów składni nikomu nie jest potrzebne; ważne, żeby pamiętać, że jest taka możliwość, i umieć ją znaleźć/ zastosować, gdy zajdzie potrzeba.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.