Zasiedziałem się w technologii i mam teraz duży problem. Aktualnie mój stack to TS i PHP.
Jak myślicie, jaki stack będzie przyszlościowy - z rozsądnym progiem wejścia? Pracować i płacić za pracę nie mam zamiaru, bo kredyt sam się nie spłaci.
W dłuższej perspektywie:
DevOps nastawione na tworzenie, wykorzystywanie i utrzymywanie narzędzi AI które udostępniają cloud providers.
Większość zawodów związanych z security.
Jeśli chodzi o tworzenie oprogramowania i konkretne języki programowania - zabawię się w zgadywanie i to będzie c/c++(może rust), golang, python
Im wyższy próg wejścia tym lepiej.
Bootcampy stawiają na pythona i analizę danych, może to jest jakiś wyznacznik jaki jest / będzie trend.
Blacharz, spawacz glebinowy
A co to TS i fullstack to jakoś słabe i nieprzyszłościowe? A jak już chcesz zmieniać, to może devops, Python, Golang...?
Quant computing, algebra liniowa, statystyka. Język to tylko narzędzie a rozumienie tych konceptów i umiejętność ich użycia to prawdziwy skill. W najbliższych latach imo tutaj będzie kasa.
Gdyby człowiek podążał za poradami od innych to by ciągle był biedny i bez perspektyw i wciąż zakuwał nowe języki zapominając, że najlepszy programista to taki, który potrafi sprawnie i skutecznie posługiwać się swoimi narzędziami. To dużo cenniejsze niż pobieżna znajomość tysiąca modnych technik. Oczywiście należy wiedzieć do czego służą inne języki i czym się charakteryzują ale to w zupełności wystarczy.
Dlatego doucz się tego TS i PHP, a jak Cię boli PHP bo uległeś presji krzykaczy, że PHP do niczego się nie nadaje to weź cokolwiek innego bardziej modnego ale wyszkol się w tym solidnie, tak żeby umieć samemu zrobić kompletną aplikację od bazy po front-end.
Na świecie ciągle jest zapotrzebowanie na małe programy, małe systemy i wszelkiej maści dedykowane rozwiązania, na których można zarobić kilka razy tyle co taki klepacz Reacta.
IT i programowanie nie kończy się na korpo i systemach dla banków i ubezpieczalni. Moje doświadczenia pokazują wręcz przeciwnie - to znaczy, że ciekawe rzeczy robi się właśnie głównie poza korpo.
Niemal każda firma na rynku potrzebuje programisty, który będzie dostosowywał rozwiązania do ich potrzeb, napisze skrypt automatyzujący jakiś proces - jest tego cała masa a same zagadnienia często są ciekawe. Trzeba się tylko otrząsnąć i wyjść z "iluzji bajki" jaką udało się stworzyć w korporacjach i stać się odrobinę samodzielnym.
Nagle okaże się, że zarówno TS jak i PHP są ciągle żywe a do tego Ciągle da się na nich solidnie zarobić i pewnie z 15 lat jeszcze będzie się dało.
Większym problemem przy zmianie stacku jest to, że dla rekruterów doświadczenie komercyjne się resetuje. I trzeba albo znaleźć jakiejś miejsce z polecenia albo kombinować w obrębie jednej firmy horyzontalnie.
PHP nie brzmi najlepiej, ale moje zdanie jest też takie że stack nie ma większego znaczenia co do typu technologii, a jedynie co do ilości możliwych działań, które jesteś w stanie z jego użyciem wykonać
Mówiąc wprost - w ogóle bym nie inwestował na początek w nowy język programowania tylko poszedł w CICD, testowanie, Observability i dopiero potem ew robił lekki pivot na nowy język - np znając Kubernetesa może warto douczyć się jakiegoś Go albo Javy
A może najlepszym stakiem będzie angielski B2/C1?
Pochwal sie ile zarabiasz w tym stacku? Mam podobny stack techologiczny ale mam tez stack umiejetnosci miekkich i angielski B2 i nie narzekam.