Jak poradzić sobie z nieprzyjemnym managerem

0

Jaka decyzje podjelibyscie na moim miejscu? Kazdego dnia w pracy czuje się źle. Mam bol głowy gdy tylko otworze laptopa i zabieram się do pracy. Mam coś w rodzaju wypalenia zawodowego. Straciłem chęć do pracy mimo że kiedyś byłem nią podekscytowany, tak teraz rozwlekam, odkładam zdania do ostatniego.
Mam managera który zaczął stosować micromanagment. Piszę do mnie że oczekuje że zadanie będzie wykonanane na jutro. Czuje na sobie ze musze zrobić zadanie na jutro, czuję stres, ból głowy.
Czuje ze nie udaje mi się wykonać tego zadania na następny dzień, bo pojawiają się dodatkowe problemy, nie rozumiem w 100% wymagań, kod jest zagmatwany. Pytam o szczegóły, ten manager odpowiada mi jakby z pretensjami, oburzony że zabieram mu czas i czego e ogóle nie rozumiem jak mam w tickecie napisane. Tak jest tam napisane że trudno się domyśleć że o to mu chodziło.
Nie skończyłem taska na umówiony dzień, napisał do mnie z pretensjami że te zadanie było na jeden dzień. Sprawił mi kod który napisałem, dowalił mi znowu nowe zadania żebym zmieniał, bo chce inaczej. Oczywiście komunikuje się w niejasny sposób. Napisał że mam zmienić w tej metodzie podobnie jak jest robione w innej.
Boje się go zapytać co dokładnie ma być zmienione, bo uważam że w tym miejscu nie będzie pasowała taka zmiana. Więc wolę już robić na czuja, a potem przy code review wyjdzie jak mu nie będzie pasowało. Boje się go pytać o rozwinięcie jakie konkretnie zmiany na na myśli żebym miał klarowny obraz, ale jego w odpowiedzi kpi ze mnie, odpowiada z pretensjami, od niechcenia i jest zdziwony że nie rozumiem tego co powiedział do mnie bo to jest łatwe.

Ciężko pracuje mi się z tym kolesiem przez to że wzbudza we mnie taki strach i nie mogę swobodnie komunikować się z nim. Ciągle uważam na słowa o to o co się pytam, bo on potrafi wyśmiać mnie jeśli przychodzę do niego z czymś trywialnym jego zdaniem. Tylko że dla mnie niektóre kwestie nie są trywialne na pierwszy rzut oka. Dopiero jak wyciągnę z niego więcej informacji to rozjaśnia mi się i czuję że faktycznie moje pytanie mogło być głupie.

Kiedy coś mu nie pasuje nie powie tego wprost, zmień bo powinno być tak i tak.

X: Czy uważasz że zrobiłeś dokładnie tak jak w tasku było opisane?
Czy uważasz że ta metoda ma prawo działać?

Ja: odpowiadam, o tym jak rozumiem jakąś część i dlaczego tak napisałem.
X: on na to: zmień to, to jest źle.
Ja: co konkretnie ci nie pasuje, czy ma być tak i tak?
X: Zmień X bo mi się nie podoba
Ja: czyli chodzi ci o XYZ?
X: eh... czego jeszcze nie rozumiesz?

W ten sposób ze mną rozmawia, nie powie wprost o co chodzi, oczekuje że ja mam się domyślać. Sam nie wytłumaczy, ale stosuje manipulacje na wpędzanie mnie w poczucie winy i ja mam się domyślać.

Raz zaatakował mnie na daily i przy wszystkich skomentował to co robiłem, że mam łatwe zadanie i mogłem je już dawno temu zrobić.

Rozważam złożenie wypowiedzenia bo moja motywacja do pracy spadła do zera przez tego człowieka.

Notorycznie przedłuża mi się wykonanie zadania przez to że zapytam, a on drwi ze mnie.
Przyjrzalem się temu o co pytam i nie wydaje mi się że męczę go pytaniami. Bo bez jakiegoś wyjaśnienia nie jestem w stanie ruszyć a z nim praca czy jakąkolwiek rozmowa wygląda tak że jest ciągle oburzony że musi znaleźć informacje i mi ją przekazać. Przy takim podejściu czuję się głupi i straciłem wiarę w swoje umiejętności. Zanim o coś zapytam się jego 10 minut zajmuje mi upewnienie się czy moje pytanie nie będzie dla niego głupie. Np. nie byłem pewny nazwy kolumny w tabeli i co jest tam przechowywane, zadałem pytanie a on zamiast odpowiedzieć mi zwyczajnie odpowiedział mi znajdź sobie w tym miejscu, przeczytaj tą metodę i znajdź sobie, mimo że byłem pewny że wiedział i mógł mi od razu podać.

Rozważam złożenie wypowiedzenia bo nie daje rady pracować z takim człowiekiem. Jednak nie mam zaklepanej nowej pracy, czy powinienem w ciemno rzucać wypowiedzenie?

Psychicznie ciężko mi jest tam zostać, każdy dzień pracy to ciągłe nerwy i ból głowy. Kiedy probowalem być bardziej asertywny, odpyskować coś to zaczął bardziej mi docinać.

Nie mam siły i praktycznie już zero motywacji. Nigdy tak się nie czułem. Nie jestem osobą która leci sobie w kulki, bo jestem uczciwy i nie opierniczam się, zdarza się że robię nadgodziny. Ale przez ostani tydzień nie mogę wziąć się do pracy, patrzę się w ekran czytam jedno zdanie 10 razy i mam pustkę w głowie.

0
Criss07 napisał(a):

Jaka decyzje podjelibyscie na moim miejscu?

  • jeśli to praca on-site to na twoim miejscu spróbowałbym przestać brać prysznic przez miesiąc i sprawdzić jak się sytuacja rozwinie.
  • jeśli to remote to zacząłbym naciskać na powrót do biura i procedować zgodnie z punktem powyżej.

Najbardziej przy tym szkoda oczywiście kolegów (jeśli ich masz).

5

Ja bym walnął papierami od razu, ale Ty bądź odpowiedzialny ;) Jak jesteś na UoP to idź na zwolnienie i szukaj, chociaż w takim stanie pewnie potrzebujesz trochę czasu, żeby wrócić do pełnej formy, więc to może trochę potrwać..
NB Mam prośbę. Jak odchodzicie z takich g.nianych firm to zostawcie gdzieś ślad tutaj czy goworku, gdziekolwiek.. Nie chodzi o obsra... byłego pracodawcy, ale kulturalny opis jednego z incydentów, tak żeby każdy mógł sobie wyrobić zdanie.
Wszystkim to na zdrowie wyjdzie :)

3

@Criss07

Ile masz lat? Bo to wszystko wygląda tak jakbyś dopiero zaczął pracę. Tak jak wspomniał @Gonzik jeśli jesteś na UoP to idź na L4.

W takich sytuacjach idzie się do przełożonego wyżej, próbuje się zmienić zespół projekt itd. Bo żeby gościa zjebać to najwidoczniej brakuje Ci jaj.

5

W normalnych czasach było pełno porad w stylu „zmień pracę” itd … a teraz?
Ja raz miałem takiego gościa to mu powiedziałem w cztery oczy o co chodzi i sam przyznał, że przesadzał a potem odszedł. Natomiast to działa tylko wtedy kiedy gość nie jest frustratem pokroju @abrakadaber, bo inaczej będzie jak beton, który nic nie zrozumie i będzie się czepiał dalej.

Wówczas zostaje pytanie w jakim kraju jesteś, bo w EU/PL można nagrywać i pozwać o mobbing. U dziewczyny w firmie serio zadziałało.Typ się zwalniał z tego powodu, to jakoś tam się dogadali, żeby nie ciągnął tego dalej w sądzie, bo wiadomo … menadżerka po znajomości była heh. Może nawet zarobił na tym.

Jak pracujesz w USA na wizie to chyba tylko iście na kosy zostaje, lub niewolnicze przytakiwanie.

0

Dzisiaj męczę sie z taskiem ktory mial być oddany 3 dni temu. Codziennie pyta się o te zadanie co z nim i dopisuje że oczekiwał że te zadanie będzie na 1 dzień.
Wczoraj pisał że mam dzisiaj skończyć w piątek pisał że mam wystawić kod do code review w poniedziałek kiedy ja nic nie miałem napisane bo dopiero myślałem o co chodzi w tym zadaniu.

Teraz teoretycznie mam oddać, miałem o 11:00 skończyć do dzisiaj te zadanie, dzisiaj już mi pisał co mu się nie podoba i chce znowu zmieniać. Znowu nie wiem jak mam zmieniać, pytać się boje bo mnie zaatakuje że znowu go nie zrozumiałem.

Jak złożę wypowiedzenie to pewnie się ucieszy że sam się przyznałem że się nie nadaję.
Nie wiem co mam mu powiedzieć bo jakich zmian w kodzie chce to boli mnie glowa bo nic się nie klei w tym co napisał.
I co mam mu napisać? Nie wiem jak to rozwiązać czy że źle się czuje zdrowotnie i jutro biorę L4?

6

TL;DR

Uruchom ponownie, a jeśli to nie zadziała, to odinstaluj go.

🤷‍♀️

4

Rozmowy z manadźerem, L4 brzmi dobrze ale na tym się nie znam (wolę szukać nowej pracy).
Rzucenie wypowiedzeniem zawsze dobre, ale to zależy od sytuacji życiowej i szeroko rozumianego 'skilla'. Jedni szybko znajdują prace inni nie. Pół roku oszczędności; teraz na forum piszą nawet rok (też nikt ci nie wywróży że za rok będziesz mieć pracę)

Zadanie może jest proste. Przy nowych pracownikach (tak zgaduję, że jesteś nowy) często się spotykałem z problemem, że nie wiedzą co robić bo task opisuje zmianę, a osoba wykonująca nie zna kontekstu (nie wie co ma zostać zmienione). No i w takich sytuacjach powstaje pewien konflikt oczekiwań jedna strona chce jasnych wytycznych bo nie ma czasu na poznawanie kontekstu a druga nie poda perfekcyjnych wymagań bo precyzyjnego kontekstu się nie opisuje w taskach.

Łatwiej się krytykuje niż zgaduje czego ktoś nie wie, nie rozumie, więc pętla implementacja - review - implementacja... jest ok. Chociaż już w tej sytuacji pewnie bym wolał zrobić pair programing (ale to z managerem i w sumie raczej on powinien zaproponować; albo ktoś z zespołu co wie o co tam chodzi, co tam chcą - ale to też kwestia ich 'wolnego' czasu, też kwestia kultury pracy).

To, że codziennie się pytają może być kwestią scruma i daily, że się codziennie o takie rzeczy się pyta - i tak naprawde nikogo to nie interesuje. Może to być też kwestia stylu zarządzania; przekonanie że trzeba wywierać presję i wtedy się otrzymuje rezultaty.
'przez ostani tydzień nie mogę wziąć się do pracy, patrzę się w ekran czytam jedno zdanie 10 razy i mam pustkę w głowie.' - więc wywierają presję xD, chociaż w moim przekonaniu to pogłębia problem.

Rada z mojej strony:Czasem tródno jest zacząć 'czytam jedno zdanie 10 razy'. Spróbuj te zdania znaleźć w programie/aplikacji (żeby przerwać pętlę i ograniczyć liczbę null pointerów w twojej głowie jak czytasz te zdania a nie wiesz z czym się łączy; kod jest wtórną rzeczą moim zdaniem).
Może krótko teminowo pomoże.

Ale ogólnie to problem jest 'tródny'. Nie spełniam oczekiwań bo nie znam systemu. Nie poznaję systemu bo za długo robię taski. Za długo robie taski bo nie mam wskazówek i odczuwam presję. Myślę o zmianie pracy więc po co się angażować w poznawianie systemu (i tak to potrwa a nie mam czasu). Nie zwalniam się bo nie wiem czy dostanę nową. Nie szukam pracy i nie przygotowuje się do rozmów bo mnie głowa boli i chce chwile odpocząć ... itd.

nie znam twojej sytucji, większość zhalucynowałem

2

Ile masz lat doświadczenia?
Czasami zdarza się, że zatrudniają juniorów w roli regulara, a potem narzekają że juniorowi trzeba pomóc.

2

Jest tylko jeden sposób: zmienić zespół lub pracę....

PS. Do psych L4 na miesiąc i wypo, wtedy płaty urlop da extra cash. Obecnie na rynku nie jest kolorowo, ale nadal są dobre oferty. Na pewno nie wolno zdrowiem ryzykować.

4
Criss07 napisał(a):

Jaka decyzje podjelibyscie na moim miejscu?

Najpierw zastanowiłbym się czy ze mną jest wszystko OK. Czy może nie mam braków w wiedzy, które powodują, że nie nadążam za wymaganiami.
Dopiero jeśli to bym potwierdził zacząłbym zastanawiać czy problem nie leży po drugiej stronie (managera).

Mam managera który zaczął stosować micromanagment. Piszę do mnie że oczekuje że zadanie będzie wykonanane na jutro.

Faktycznie starsze, że w pracy zlecają zadania i dają terminy. Żyć się nie da w takich warunkach. Niestety nie napisałeś z jakimi zadaniami masz problem ale napisałeś nie rozumiem w 100% wymagań, kod jest zagmatwany. Tu raczej Ty jesteś problemem nie manager. Jeśli nie umiesz dopytać ani wyegzekwować niezbędnych materiałów i dokumentacji to nadal problem jest po Twojej stronie. Podejrzewam, że nawet nie wiesz o co managera zapytać.
Czy byłeś u niego i zapytałeś w stylu: "Ej, Marcin, żeby to zrobić potrzebuję dokumentację do A, B i C. Wtedy zobaczę to i powiem czy da się zrobić na jutro."
Byłeś, powiedziałeś coś takiego? Jeśli tak to co odpowiedział?

Czuje na sobie ze musze zrobić zadanie na jutro, czuję stres, ból głowy.
Kazdego dnia w pracy czuje się źle. Mam bol głowy gdy tylko otworze laptopa i zabieram się do pracy. Mam coś w rodzaju wypalenia zawodowego. Straciłem chęć do pracy mimo że kiedyś byłem nią podekscytowany, tak teraz rozwlekam, odkładam zdania do ostatniego.

Jak nic z tym nie robisz to nie pozostaje nic innego jak mierzyć się z presją i stresem... ale to też Twoja wina.

Pytam o szczegóły, ten manager odpowiada mi jakby z pretensjami, oburzony że zabieram mu czas i czego e ogóle nie rozumiem jak mam w tickecie napisane. Tak jest tam napisane że trudno się domyśleć że o to mu chodziło.

Widocznie nie pytasz konkretnie. Tak samo jak nie jest konkretny Twój post. Niestety ma wydźwięk "Ojej jest mi źle bo manager jest strasznie zły i ma ostre kły".

Nie skończyłem taska na umówiony dzień, napisał do mnie z pretensjami że te zadanie było na jeden dzień.

A poinformowałeś managera przed wyznaczonym terminem, że tego nie da się zrobić w jeden dzień?

Sprawił mi kod który napisałem, dowalił mi znowu nowe zadania żebym zmieniał, bo chce inaczej. Oczywiście komunikuje się w niejasny sposób. Napisał że mam zmienić w tej metodzie podobnie jak jest robione w innej.

... i co to za drama?

Boje się go zapytać (...)
Boje się go pytać o rozwinięcie jakie konkretnie zmiany na na myśli żebym miał klarowny obraz(...)

i tu jest istota twojego problemu. Przyczyny musisz poszukać sam.

  1. Albo jesteś życiowa fujara
  2. Nie masz wystarczających kompetencji i chcesz to ukryć. Nie tylko przed managerem ale i przed sobą.
  3. Manager to straszny "UJ" w co wątpię - choć nie jest wykluczone.

Kiedy coś mu nie pasuje nie powie tego wprost, zmień bo powinno być tak i tak.

I tak byś to zinterpretował, że się czepia... Może być tak, że on wie jakie są Twoje słabości i cię nie chce gnębić bardziej niż musi. Nie zapominaj, że na nim też ciąży presja.

Raz zaatakował mnie na daily i przy wszystkich skomentował to co robiłem, że mam łatwe zadanie i mogłem je już dawno temu zrobić.

A jak było? Trudne było?

Rozważam złożenie wypowiedzenia bo moja motywacja do pracy spadła do zera przez tego człowieka.

Skoro jest tak źle to po co się zastanawiasz. Jak jesteś dobry to bez trudu znajdziesz robotę w innym miejscu - może lepszym i przyjaźniejszym.
Sam znasz prawdę najlepiej.

Notorycznie przedłuża mi się wykonanie zadania przez to że zapytam, a on drwi ze mnie.

Może ma powody...

zadałem pytanie a on zamiast odpowiedzieć mi zwyczajnie odpowiedział mi znajdź sobie w tym miejscu, przeczytaj tą metodę i znajdź sobie, mimo że byłem pewny że wiedział i mógł mi od razu podać.

Zrobiłeś jak powiedział? Znalazłeś odpowiedź?

Rozważam złożenie wypowiedzenia bo nie daje rady pracować z takim człowiekiem.
Jednak nie mam zaklepanej nowej pracy, czy powinienem w ciemno rzucać wypowiedzenie?

Jak wyżej. Sam wiesz najlepiej co wiesz i czemu podołasz.

Nie jestem osobą która leci sobie w kulki, bo jestem uczciwy i nie opierniczam się, zdarza się że robię nadgodziny.

To o niczym nie świadczy a w szczególności o skuteczności i efektywności Twojej pracy.
Mój dziadek też był bardzo uczciwy i pracowity a zadań jako programista by dobrze nie realizował.

0

@4w0rX4t4X:

Czy byłeś u niego i zapytałeś w stylu: "Ej, Marcin, żeby to zrobić potrzebuję dokumentację do A, B i C. Wtedy zobaczę to i powiem czy da się zrobić na jutro."
Byłeś, powiedziałeś coś takiego? Jeśli tak to co odpowiedział?

gdybym zapytał o dokumentacje do tego zadania to by mnie wyśmiał. Jest dokumentacja napisana trzy po trzy z której za dużo nie wynika bo ja rozwiązuję mały wycinek, taki szczegół który nie jest opisany w dokumentacji. Mam ticketa którego każe mi zrobić w 1 dzień, jakbym zaczął czytać dokumentację to zajęłoby mi znacznie dłużej.
Poza tym on jest typkiem który wymaga, ale nie daje nic od siebie. Uważa że jestem programistą zatrudnionym na danym stanowisku i mam umieć, nie obchodzi go jak to zrobię.
Gdybym teraz wyleciał do niego z pytaniem o dokumentacje to wyśmiałby mnie, powiedziałby że za długo tu pracuję i powinienem to już umieć, mimo że na wcześniejszych etapach też nie służył specjalnie pomocą. Typ potrafi wyłącznie krytykować nie pomaga w rozwiązaniu, nie obchodzi go że być może podał za mało informacji, nie pomyśli choćby na sekunde że może on coś robi źle.

Nie pisze do niego co 10 minut że on traci cierpliwość. On irytuje się dlatego że zapominałem jak coś działa, co robiłem 4 miesiące temu i zamiast powiedzieć, będzie robił zarzuty, pracowałeś już nad tym powinieneś widzieć. Ponarzeka, będzie krytykował i dopiero z wielką łaską powie to czego porzebuję. Ja nie wiem jakim trzeba być człowiekiem żeby nie mieć oporów przed tym żeby na próby komunukacji on odpowiada Eh... ile jeszcze mam to tobie tłumaczyć. Jak ja bym się do niego w taki sposób odezwał to jeszcze tego samego dnia zostałbym zwolniony

Raz zaatakował mnie na daily i przy wszystkich skomentował to co robiłem, że mam łatwe zadanie i mogłem je już dawno temu zrobić.

A jak było? Trudne było?

On jest przekonany że każde zadanie jest proste, dopóki sam nie weźmie się za te zadanie to będzie tak mówił. A nawet wtedy kiedy zerknie na mojego brancha i zobaczy że jednak nie jest takie proste jak myślał to do tego się nie przyzna

zadałem pytanie a on zamiast odpowiedzieć mi zwyczajnie odpowiedział mi znajdź sobie w tym miejscu, przeczytaj tą metodę i znajdź sobie, mimo że byłem pewny że wiedział i mógł mi od razu podać.

Zrobiłeś jak powiedział? Znalazłeś odpowiedź?

Każe uwinąć mi się z zadaniem w ekspresowym tempie w 1 jeden dzień, najlepiej do południa i jeszcze mam sobie szukać igły w stogu siana, co zajęłoby mi dobre parę godzin. Jak mam zrobić szybko to chociaż mógłby pomóc mi w tym żeby było szybciej i mógłby znaleźć dla mnie to o co pytam, szczególnie że on ma dużo większą wiedzę na temat projektu. On zachowuje się tak że nigdy nie poda rozwiązania "na tacy" , nie poda nazwy metody, która może być dla mnie pomoca, nie poda nazwy kolumny w tabeli, więc sporo więcej czasu zajmuje mi odnajdywanie tego, zamiast robić moje główne zadanie robię poboczne zadania, bo on od tego sobie rączki umywa chociaż dużo dłużej tutaj pracuje i dla niego byłaby to pestka

2

Przykro mi.

Niestety w takich sytuacjach trzeba lecieć na doświadczeniu w komunikacji, stawianiu twardo na swoim i męczeniu mu buły dzień w dzień, bez strachu i najlepiej emocji - to przecież praca, robisz sobie sam krzywdę traktując ją emocjonalne i oczekując, że ktoś się Tobą zaopiekuje. Tak to normalnie nie działa, chyba, że jesteś młodym juniorem.
Trzeba proaktywnie samemu wychodzić ze wszystkim czego potrzebujesz i cisnąć osoby które mogą Ci pomóc, a to jak facet się zachowuje i co mówi zwyczajnie zlewać, powtarzać swoje do skutku. Jak masz ochotę to mu odpowiedz, tu nie o to chodzi, a o to, żebyś był w stanie ogarniać.

Wiem, że mogłoby być lepiej, bo co w nowej pracy jest taki sam schemat, zawsze jest ten senior/manager/ktokolwiek który powie ale czego ty nie wiesz, to proste, wytknie Ci bledy i czesto ma racje, ale różnica jest w tym, że jak na początku tak jest, tak z czasem nabierasz doświadczenia i idzie wszystko łatwiej, masz coraz mniej kontaktu z tą osobą.

Nie chcę Ci doradzać czy zostać, czy nie, bo to bardzo indywidualna sprawa - bo możesz się nauczyć asertywności albo możesz się załamać z czasem.

7
Criss07 napisał(a):

Przeczytaj co piszesz i sam wyciągnij wniosek gdzie jest problem.

Zły manager ON:

  • "by mnie wyśmiał"
  • "on jest typkiem który wymaga, ale nie daje nic od siebie"
  • "Typ potrafi wyłącznie krytykować"
  • "nie obchodzi go że być może podał za mało informacji"
  • "nie pomyśli choćby na sekunde że może on coś robi źle"
  • "on traci cierpliwość"
  • "On irytuje się dlatego że zapominałem jak coś działa"
  • "powiedziałby że za długo tu pracuję i powinienem to już umieć" - a nie powinieneś skoro długo pracujesz?
  • "zamiast powiedzieć, będzie robił zarzuty, pracowałeś już nad tym powinieneś widzieć." - dziwi Cię to?
  • "zaatakował mnie na daily i przy wszystkich skomentował to co robiłem" - w poprzednim poście było pytanie...
  • "On jest przekonany że każde zadanie jest proste"
  • "zobaczy że jednak nie jest takie proste jak myślał to do tego się nie przyzna"
  • "Każe uwinąć mi się z zadaniem w ekspresowym tempie"
  • "On zachowuje się tak że nigdy nie poda rozwiązania" - Ty masz mu dostarczać rozwiązania.
  • "bo on od tego sobie rączki umywa".

Dobry i pokrzywdzony TY:

  • "jakbym zaczął czytać dokumentację to zajęłoby mi znacznie dłużej." czyli nie przeczytałeś?
  • "Gdybym teraz wyleciał do niego z pytaniem o dokumentacje" - czyli nie zapytałeś?
  • "Nie pisze do niego co 10 minut że' - a może jednak trzeba a ty tego nie robisz?
  • "Jak ja bym się do niego w taki sposób odezwał to jeszcze tego samego dnia zostałbym zwolniony" - ale nie wiesz tego bo tego nie zrobiłeś.
  • " i jeszcze mam sobie szukać igły w stogu siana" - to Twoja praca.
  • "jak mam zrobić szybko to chociaż mógłby pomóc"
  • "mógłby znaleźć dla mnie to o co pytam"
  • "on ma dużo większą wiedzę na temat projektu" - to też ją zdobądź póki co tylko jęczysz.
  • "nie poda nazwy metody, która może być dla mnie pomoca" - to jest Twój manager a nie Twój asystent.
  • "nie poda nazwy kolumny w tabeli" - j.w.
  • "zamiast robić moje główne zadanie robię poboczne zadania" - to nie tylko wina managera, że masz tyle braków ale także Twoja.

jakbym zaczął, jakbym zapytał, jakbym powiedział ...

Czyli nie zacząłeś, nie zapytałeś, nie powiedziałeś, nie zrobiłeś :-)

"Ja nie wiem jakim trzeba być człowiekiem żeby nie mieć oporów przed tym żeby na próby komunukacji on odpowiada Eh..."

I z tego jak czytam co piszesz to dobrze Ci odpowiada bo w mojej głowie tworzy się obraz Ciebie i jest to postać mocno roszczeniowa i nie dająca nic od siebie a oczekująca wiele od innych. Dziwie się, że Cię nie zwolnił.

Wygląda na konflikt cienkiego managera z niesamodzielnym programistą... Ty nie chesz być samodzielny a on nie potrafi tego wyegzekwować. Obaj się w tym związku męczycie - jeden musi zginąć ;-)

1

Wymagania co do managera są większe niż co do pracownika.
Złe zachowanie managera może skutkować pozwem o mobbing w firmie.
Od osób na kierowniczych stanowiskach zawsze wymaga się więcej, w koncu ryba psuje się od głowy.
Nawet jak pracownik jest zupełnie niekompetentny, passive-agressive, jawnie wrogi i roszczeniowy manager musi zachować spokój, zamiast krzyku czy nieprzyjemnych wiadomości powinien po prostu wykorzystać arsenał narzędzi typu PIP (plan naprawczy po polsku?), przeniesienie pracownika na inne stanowisko lub ostatecznie zwolnienie dyscyplinarne.
Na B2B praktycznie nie nawet o czym dyskutować, koniec współpracy. Na UoP PIP pół roku powinien załatwić sprawę.
W żadnym wypadku manager nie może psychicznie napastować pracownika.

Zacytuje Asimova: "Violence is the last refuge of the incompetent."

0

@4w0rX4t4X: a ty uważasz że istnieją jakieś sztywne ramy wdrożenia w projekt - 3 miesiące i po tym okresie nie mam prawa zapytać o elementarną rzecz? Czy ty myślisz że ja w okresie wdrożenia siedziałem i czytałem linijka po linijce kod i robiłem sobie z tego notatki? Robiłem zwykłe taski, koncentrowałem się na małym obszarze, nie uczyłem się całego projektu. Ludzkie jest zapominać i ludzkim zachowaniem byłoby np. podanie miejsca , jest to zwykła przysługa. Po to pracuje się w zespołach kilku osobowych. Ty masz obraz managera nadzorcy który jest tylko od wydawania poleceń, zrób to, zrób tamto, a każde jakieś niedociągnięcie ze strony pracownika, każdy błąd jest dla ciebie powodem do krytyki. Ten manager 10 lat pracuje w tej firmie, ale zachowuje się jak święta krowa która która wie, ale nie powie, bo młody musi się wysilić sam. Po to ma takie duże doświadczenie żeby uzupełniać braki w wiedzy pracownika mniej doświadczonego. Odsyłanie do dokumentacji to zwyczajne jego lenistwo. Ja będę szukał szczególiku pół dnia, a on ze swoim doświadczeniem byłby w stanie znaleźć to w 5 minut. I dla ciebie jest to okej takie utrudnianie pracy dla zasady "bo powinieneś być samodzielny"? Nakłada mi ekspresowe tempo wykonywania zdań, spoko mogę wyszukiwać w dokumentacji, ale jak każe mi zrobić do południa zadanie to z czegoś trzeba zrezygnować i wyciągnąć informacje od niego żebym był w stanie zrobić na czas. Gdyby zależałoby mu faktycznie na dowiezieniu na czas to podrzucałby mi informacje których potrzebuję. I jak mógbym być takim managerem który odsyła ludzi do dokumentacj, na pytania odpowowiada na odpierprz że nic nie wyjaśnia. Nie po to ma płacony duży hajs żeby tak kierować ludźmi. Ja też potrafiłbym tak zarządzać ludźmi jak on bez tego doświadczenia które on ma. Skoro pracuje tu 10 lat to niech też wykaże zaangażowanie. Ty chyba myslisz że im więcej masz lat doświadczenia zawodowego to na więcej możesz sobie pozwolić, bo według mnie on opier*ala się zwyczajnie w swojej pracy

3

Ile masz lat doświadczenia? Wcześniej gdzie pracowałeś? Tzn pracowałeś w grupie z ludźmi itp? Jak ta praca wyglądała?

5
Criss07 napisał(a):

@4w0rX4t4X: a ty uważasz że istnieją jakieś sztywne ramy wdrożenia w projekt - 3 miesiące i po tym okresie nie mam prawa zapytać o elementarną rzecz? Czy ty myślisz że ja w okresie wdrożenia siedziałem i czytałem linijka po linijce kod i robiłem sobie z tego notatki? Robiłem zwykłe taski, koncentrowałem się na małym obszarze, nie uczyłem się całego projektu. Ludzkie jest zapominać i ludzkim zachowaniem byłoby np. podanie miejsca , jest to zwykła przysługa. Po to pracuje się w zespołach kilku osobowych. Ty masz obraz managera nadzorcy który jest tylko od wydawania poleceń, zrób to, zrób tamto, a każde jakieś niedociągnięcie ze strony pracownika, każdy błąd jest dla ciebie powodem do krytyki. Ten manager 10 lat pracuje w tej firmie, ale zachowuje się jak święta krowa która która wie, ale nie powie, bo młody musi się wysilić sam. Po to ma takie duże doświadczenie żeby uzupełniać braki w wiedzy pracownika mniej doświadczonego. Odsyłanie do dokumentacji to zwyczajne jego lenistwo. Ja będę szukał szczególiku pół dnia, a on ze swoim doświadczeniem byłby w stanie znaleźć to w 5 minut. I dla ciebie jest to okej takie utrudnianie pracy dla zasady "bo powinieneś być samodzielny"? Nakłada mi ekspresowe tempo wykonywania zdań, spoko mogę wyszukiwać w dokumentacji, ale jak każe mi zrobić do południa zadanie to z czegoś trzeba zrezygnować i wyciągnąć informacje od niego żebym był w stanie zrobić na czas. Gdyby zależałoby mu faktycznie na dowiezieniu na czas to podrzucałby mi informacje których potrzebuję. I jak mógbym być takim managerem który odsyła ludzi do dokumentacj, na pytania odpowowiada na odpierprz że nic nie wyjaśnia. Nie po to ma płacony duży hajs żeby tak kierować ludźmi. Ja też potrafiłbym tak zarządzać ludźmi jak on bez tego doświadczenia które on ma. Skoro pracuje tu 10 lat to niech też wykaże zaangażowanie. Ty chyba myslisz że im więcej masz lat doświadczenia zawodowego to na więcej możesz sobie pozwolić, bo według mnie on opier*ala się zwyczajnie w swojej pracy

Znowu to samo:

  • "ty uważasz że istnieją jakieś sztywne ramy" - nie.
  • "Czy ty myślisz że ja" - myślę, że ty nie.
  • Ty masz obraz managera nadzorcy - jedni są lepsi inni gorsi ale po to są managerowie :-)
  • każdy błąd jest dla ciebie powodem do krytyki - nie masz pojęcia jak jest więc nie pisz. Tworzysz na własne potrzeby wyimaginowaną sytuację.
  • Ten manager 10 lat pracuje w tej firmie, ale zachowuje się jak święta krowa która która wie, ale nie powie

a co Ty zrobiłeś?

  • "Czy ty myślisz że ja w okresie wdrożenia siedziałem i czytałem linijka po linijce kod i robiłem sobie z tego notatki?" - a może powienieneś?
  • "Robiłem zwykłe taski",
  • "koncentrowałem się na małym obszarze",
  • "nie uczyłem się całego projektu",
  • "Ludzkie jest zapominać"
  • "bo młody musi się wysilić sam" - wysiliłeś się?
  • "Po to ma takie duże doświadczenie żeby uzupełniać braki w wiedzy pracownika mniej doświadczonego" - nie. Może ale nie musi.

Ja też potrafiłbym tak zarządzać ludźmi jak on bez tego doświadczenia które on ma

Sam sobą zarządzać nie potrafisz a piszesz, że mógłbyś zarządzać innymi. Za dużo CI się wydaje.

Ty chyba myslisz że im więcej masz lat doświadczenia zawodowego to na więcej możesz sobie pozwolić, bo według mnie on opier*ala się zwyczajnie w swojej pracy

Czas pokaże kto w tej pracy zostanie.

Wygląda na to, że wszystko wina innych. Jej, jego, ich... Ty robisz wszystko super ale musisz jeszcze pojąć, że ich Twoje problemy g... obchodzą.

Napisałem co sądzę i jak widzę sytuację, którą opisałeś i szczerze, nie interesuje mnie jak TY sobie z tym poradzisz, bo to jest Twój problem. Nie mój.

Jak Ci tak, źle to się zwolnij. Sytuację przedstawiasz jako fatalną. Beznadziejny manager reprezentujący sobą wręcz patologiczne zachowania. Jeśli to prawda to nad czym się zastanawiasz? Szukaj innej roboty po co w ogóle rozważasz inne opcje skoro i tak nie podejmiesz żadnych działań.
...przecież gdybyś je podjął to ON by powiedział... a Ty znowu nie wiedziałbyś co z tym zrobić.

0

Ja przez 7 lat pracy 3 razy doświadczyłem mobbingu i dwa razy micromanagementu, także nie pierwszy raz. Albo zagryźć zęby i pracować dalej, starać się mieć jakoś wywalone w to, albo się zwolnić, ale rynek też fajny nie jest aktualnie, większość ofert pracy to pośredniaki i ochłapy więc też możesz różnie trafić.

IT jest każdą branżą jak inne, tylko teraz ludzie zamiast tak jak dawniej skręcać auta na hali to robią Jave/Reacta więc można trafić na patole. Pora się przyzwyczajać.

7

Autor troll.
Nie odpowiada na zadane pytania odnośnie, doświadczenia, stacku, projektu itd. W ogóle na nic nie odpowiada tylko dalej zrzędzi jak to jest źle.
@4w0rX4t4X już postawił właściwą diagnozę.

1

Czas pokaże kto w tej pracy zostanie.
Wygląda na to, że wszystko wina innych. Jej, jego, ich... Ty robisz wszystko super ale musisz jeszcze pojąć, że ich Twoje problemy g... obchodzą.
Napisałem co sądzę i jak widzę sytuację, którą opisałeś i szczerze, nie interesuje mnie jak TY sobie z tym poradzisz, bo to jest Twój problem. Nie mój.
Jak Ci tak, źle to się zwolnij. Sytuację przedstawiasz jako fatalną. Beznadziejny manager reprezentujący sobą wręcz patologiczne zachowania. Jeśli to prawda to nad czym się zastanawiasz? Szukaj innej roboty po co w ogóle rozważasz inne opcje skoro i tak nie podejmiesz żadnych działań.
...przecież gdybyś je podjął to ON by powiedział... a Ty znowu nie wiedziałbyś co z tym zrobić.

@4w0rX4t4X: popisałeś się kolego Januszu. Bronisz tego januszexu zawzięcie. Dlaczego wśród ludzi z IT jest tylu z mentalnością niewolnika? Dobrze że młodzi potrafią się teraz cenić i stawiać granice.
Patologią jest ten styl zarządzania z bucem seniorem programistą który pozjadał wszystkie rozumy i panisko gardzi ludźmi z mniejszym stażem.

Szef januszexu stosuje praktyki podchodzące pod mobbing, a ty go bronisz, chciałbyś żeby OP miał 100% mentalności samobiczującego się polaka niewolnika.

Ludzie w IT lubią pracować ciężko, a nie mądrze na wielomilionowe zyski korporacji. Uwielbiają ścigać się w sprintach na to kto ile dowiezie. Będą patrzeć na kolegę czy dowozi w takim samym tempie, a jak nie to podkablują górze, że kolega się obija i kapuś jest stratny.

Niby inteligentni ludzie z pozoru, ale jednocześnie głupi, zafiksowani autystyczni ludzie na kodzeniu poza którym świata nie widzą.

Nie ważne że OP ma symptomy wypalenia, piszę że jest na skraju załamania psychicznego
Przyszedł ekspert żeby wpowiedzić się że to wina szarego żuczka, brakuje jeszcze żeby sam sobie ustalił co ma zrobić a Pan senior by tylko wypoczywał.

Ja nie mam wątpliwości że ta branża niedługo z hukiem upadnie, jak tutaj występuje taka solidarniść pracownicza. Programista programiście wilkiem. XD
Typ żali się że niewyrabia w pracy bo inny koleś stosuje na nim ewidentny micromanagement. Co na to inny programista? To twoja wina bo powinieneś zapieprzać jak w kołowrotku szybciej jak ci twój pan wyznaczył.

Inne grupy pracownicze umieją się zrzeszać, umieją organizować strajki, wyalczyć o podwyżki, wlaczyć z patologiami w miejscach pracy, ale nie autystyczni programiści, jeden drugiemu więcej na garb by włożył, jeszcze przyklaśnie z zadowoleniem na praktyki jak u gestapowca.

Tym bardziej że przez branżę IT przetacza się fala zwolnień, korporacje szukają byle pretekstu do zwalniania ludzi. Być może w przypadku OPa szef januszexu wpadł na pomysł na dokręcanie śruby na maksa, ustala nierealnych terminy z d**y, aby ludzie sami się wykruszali od szalonego tempa.

6

Zmień pracę.

Dla mnie to wygląda jak bardzo niedoświadczony manager, albo zwykły Janusz, który już taki zostanie do końca kariery. Teoretycznie uporczywe drwienie na daily podpada pod mobbing, ale nie wiem nawet, czy jesteś na UOP.

Koledzy piszą, że to może być skill issue po twojej stronie, ale to nie ma znaczenia. Ty może jesteś słabym koderem, ale on jest managerem do natychmiastowego zwolnienia. Nawet jeśli w końcu załapiesz, o co mu chodzi, to i tak sytuacja będzie zatruta na tyle, że jako pracownik będziesz bezużyteczny. Manager zawalił swoje podstawowe zadanie. Nie rozumiem, dlaczego ciebie po prostu nie zwolnił, jeśli uważa, że jesteś słaby. Może to nie jest wcale manager, ale zwykły TL?

Możesz napisać coś więcej?

  • Jak duża jest to firma? Jaka kultura?
  • Jaką pozycję on ma w firmie? Formalną i nieformalną.
  • czy to jest polskojęzyczny zespół?
  • podaj nazwę firmy, tak abyśmy mogli ją zidentyfikować, ale nie dało się wygooglać tego postu
0
ArchitektSpaghetti napisał(a):

Możesz napisać coś więcej?

  • Jak duża jest to firma? Jaka kultura?
  • Jaką pozycję on ma w firmie? Formalną i nieformalną.
  • czy to jest polskojęzyczny zespół?
  • podaj nazwę firmy, tak abyśmy mogli ją zidentyfikować, ale nie dało się wygooglać tego postu

W tym problem. Parę osób już pytało o konkrety a OP unika jakichkolwiek odpowiedzi. W zamian brnie dalej w emocjonalne marudzenie, co moim zdaniem na na celu jedynie wciąganie innych w bezcelowe dyskusje. Skrótem, troll.

7

typ siedzi pol dnia na 4programmers, pisze posty na dwie strony A4 a potem rozkminia pol dnia szukajac problemu wszedzie tylko nie u siebie. wez sie typie do roboty xD

5
arturborubar napisał(a):

typ siedzi pol dnia na 4programmers, pisze posty na dwie strony A4 a potem rozkminia pol dnia szukajac problemu wszedzie tylko nie u siebie. wez sie typie do roboty xD

Bo to kolejna zarzutka :D I standardowo wszyscy to łykają jak młode pelikany. A scenariusz cały czas jest ten sam.

  • świeże konto
  • od razu kontrowersyjny temat
  • robienie z siebie ofiary i obwinianie wszystkich dookoła
1

Manager zaglądający w metody? Nie ma takiego zwierza. Może max Team Lead zespołu programistów ale manager?

Dzisiaj męczę sie z taskiem ktory mial być oddany 3 dni temu.

Ale czekaj. No kto napisał że ono miało być zrobione 3 dni temu.

  1. Jeśli zacząłeś robić z opóźnieniem i nie dowiozłeś na czas to wina tego kto dał ci to zadanie z opóźnieniem.

  2. Jeśli zacząłeś robić i od razu wiedziałeś że nie wyrobisz się w czasie to zadanie było źle wycenione i wina tego kto wyceniał

  3. Jeśli zacząłeś robić i okazało się że nie wyrobisz to zgłaszasz że estymata jest za mała i robicie re-estymację.

Jeśli 2) lub 3) to jest możliwe że zdanie jest dla ciebie za trudne i albo się doszkalasz (sam bądź w ramach firmy) albo umawiacie się że takich zadań więcej nie bierzesz.

Możliwe też że zaszły po drodze wypadki losowe (nie było cię w robocie) bądź obsuwa w innych podmiotach od których twoje zadanie zależało i dlatego nie dowiozłeś. Wtedy zawinił manager i grzecznie go opierdalasz.

0

Ja mam nałożone ograniczenia, mam wykonać zadanie w 1 dzień

@Criss07 ja bym chciał zapytać, kto jest autorem takiego ograniczenia? W jaki sposób ustalana jest estymata, że coś zajmie Ci dokładnie 1 dzień? Macie jakieś wspólne wyceny, gdzie dyskutujecie nad zakresem i wspólnie godzicie się na ustaloną estymatę, czy to manager dając Ci rzecz do zrobienia z góry mówi, że masz dzień na zrobienie i ucina dyskusję? Czy nikt nie bierze pod uwagę tego, że możesz zajmować się innymi rzeczami, tylko rzuca rozkaz, że coś ma być gotowe do jutra?
Każdy ma inne tempo wykonywania obowiązków, jeśli on mówi, że coś zajmie 1 dzień, to na podstawie czego wysnuł taką estymatę? Pewnie przepuszcza to przez swój filtr i może on by zrobił to zadanie w takim czasie, ale jeśli Ty będąc o wiele mniej doświadczonym masz je zrobić w dokładnie tym samym czasie, to znaczy, że powinieneś zmienić stanowisko i zarabiać większą forsę 😉 Zasadniczo to on jest zleceniodawcą, a Ty zleceniobiorcą i to Ty przyjmując zadanie powinieneś mówić, ile Ci coś zajmie. Jeśli to on rzuca Ci w twarz estymatę, a Ty pokornie godzisz się na takie traktowanie, to sorry stary, ale sam jesteś sobie winien.

3

Byłem w podobnym miejscu jak Ty. Uciekaj, zmień pracę jak najszybciej. U mnie niestety było za późno.

1

Zlewaj go ciepłym moczem (ale to prowadzi do zwolnienia Ciebie).
Lub
Idz na L4 i aktywnie szukaj nowej pracy.
Lub
Nagraj / zrób screeny rozmow z nim. Idz do managementu wyżej Lub podpytaj współpracowników czy mają podobne wrażenia i idźcie razem zgłosić sytuację negatywnie wpływająca na produktywność zespołu

1

Ja rozumiem autora, bo w jednej kontraktornii miałem lidera co klnął podczas Daily i wytwarzał taką atmosferę by robić darmowe nadgodziny, bo sam robił np. za darmo w soboty/niedzielę i zbijał estymaty podczas Scrum Pokeru, a inni bali się zwrócić mu uwagę.

W innej kontraktornii miałem lidera co podnosił na mnie głos jak coś źle zrobiłem.

A w innej jeszcze miałem kierownika co mnie przepytywał na Daily co do minuty co robiłem przy wszystkich Analitykach, Product Ownerach, Testerach na Daily. Tak jak ucznia w szkole pod tablicą.

Także nic mnie już w tej branży nie zdziwi. Rada to zagryźć zęby i starać się to mieć jakoś gdzieś lub iść na L4 na chwilę lub zwolnić się. Aczkolwiek teraz ciężko z nową robotą, a na patolę też łatwo trafić.

duck napisał(a):

Byłem w podobnym miejscu jak Ty. Uciekaj, zmień pracę jak najszybciej. U mnie niestety było za późno.

Czemu za późno?

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.