Ile pieniedzy zarabiają kontraktornie na programiście?

S1
  • Rejestracja:około 2 lata
  • Ostatnio:4 miesiące
  • Postów:68
1

Hej, mam pytanie ktore strasznie mnie ciekawi, tak po prostu. Jak kontraktornie, które zarabiają na sprzedawaniu devów do klientów to ciekawi mnie ile $$$ za to biorą? W sensie jest to naprawde kropla w morzu tego co płacą nam? Załóżmy ktos kto idzie jako mid do klienta, dostaje stawke rynkową, to ile taka kontraktornia musi zarabiac na nim zeby im sie to oplacalo? Nurtuje mnie to pytanko, moze ktos ma jakies pojecie, mial jakis wglad, cos slyszal po pijaku od Wujka programisty :D

PI
  • Rejestracja:około 9 lat
  • Ostatnio:21 dni
  • Postów:2787
3

Procentowo to różnie, czasami kontraktorni zależy na tym żeby nie stracić klienta, więc np na jednym kontraktorze mogą sobie pozwolić na wyjście blisko zera. Ale zazwyczaj z tego co widziałem / kojarzyłem / insiderskie info to kontraktornia zabiera od ok. 20% do 50% tego co dostają od klienta (czyli odpowiednio - 25% oraz 100% tego co kontraktor). Oczywiście zdarzają się też wyjątki, że młodego mida sprzedadzą jako super seniora i wtedy możliwe jest nawet 70-80%, ale to raczej nie jest standard na rynku.

4w0rX4t4X
Czyli jak większość małyc biznesów.
nowy_kret_2
  • Rejestracja:ponad 3 lata
  • Ostatnio:około 7 godzin
  • Postów:303
2

Kiedys jak zarabialem ok 5k netto na uop czyli jakies pewnie 8k kosztowm bylem sprzedawany za 90eph. Czyli faksa na 66kola, 8mka dna programiste.

abrakadaber
abrakadaber
czyli "na czysto" zostawało kontraktorni ok 40%
nowy_kret_2
mysle, ze wiecej. Nie mieli duzych stalych kosztow, a czesc backofficowa firmy byla mocno skromna.
obscurity
jak w pierwszej pracy zarabiałem 4k to byłem sprzedawany za 20k więc na pewno z 58k różnicy nie zostaje mniej niż 30k
cwaniak333
  • Rejestracja:ponad 3 lata
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Lokalizacja:Piwnica
  • Postów:49
4

tyle co ty dostajesz w złotówkach, oni dostają w €/$ - czasem nawet i więcej


XD
TO
  • Rejestracja:ponad 7 lat
  • Ostatnio:8 miesięcy
  • Postów:7
2
Pinek napisał(a):

Procentowo to różnie, czasami kontraktorni zależy na tym żeby nie stracić klienta, więc np na jednym kontraktorze mogą sobie pozwolić na wyjście blisko zera. Ale zazwyczaj z tego co widziałem / kojarzyłem / insiderskie info to kontraktornia zabiera od ok. 20% do 50% tego co dostają od klienta (czyli odpowiednio - 25% oraz 100% tego co kontraktor). Oczywiście zdarzają się też wyjątki, że młodego mida sprzedadzą jako super seniora i wtedy możliwe jest nawet 70-80%, ale to raczej nie jest standard na rynku.

Hehe, nawet znam. jedną firme która tak ciągle robi, początkowa literka to N, a końcowa to URU, która zwolniła ostatnio sporo programistów, kasowali jakąś chorą cene za deva, który dostawał z tego 5% może, natomiast liczą tak, że PM i QA dolicza się do zespołu programistów gratis, także temu zawyżona cena, ale i tak jak się o tym dowiedziałem, to mi obrzydzenie tą firmą jeszcze bardziej wzrosło xD

I1
Odpłynąłeś z tym 5% - jeśli programista zarabiał 40 zł/h (6.7k mc), to musieliby sprzedawać go za 800 zł/h (134k zł/mc).
K5
@nowy_kret_2: .net guru (specjalnie tak napisane)
CZ
  • Rejestracja:około 8 lat
  • Ostatnio:36 minut
  • Postów:2215
0

Na pewno za dużo. Jedyna uczciwa marża to byłoby 0%. Dopóki będziecie pracować w kontraktorniach dopóty będą zaniżać pensje.
Pamiętajcie, że oni też dostaja kasę za zapewnienie płynności zatrudnienia, czyli jak Cię zwolnią to maja dać zaraz kogoś innego.


@abrakadaber
PI
Dopóki będziecie pracować w kontraktorniach dopóty będą zaniżać pensje. Oho, zaczyna się temat xd bez kontraktorni ofert pracy byłoby 90% mniej.
CZ
No jakoś tego nie zauważam a przez rok przeglądałem oferty prawie codziennie xD są pośrednicy w rekrutacjach, ale jak umowa jest zawierana bezpośrednio z firmą do której idę to nie uznaje tego za kontraktornie.
K5
in before rok 2050 a czitels dalej przegląda oferty bo nie ma nic ciekawego i siedzi 20lat w jednym miejscu bo obecna firma spoko mimo, że płaci 30% stawki rynkowej
CZ
Ja bardzo niedawno znalazłem robotę :P i to z moimi wymaganiami, ale aktualizacja dopiero pewnie za jakiś czas
ZI
" Dopóki będziecie pracować w kontraktorniach dopóty będą zaniżać pensje" oj oj a ja to dostalem przez kontraktornie wiecej niz bezposrednio i co teraz? :<
DR
  • Rejestracja:ponad 11 lat
  • Ostatnio:około 3 godziny
  • Postów:1122
0

Byłem kiedyś w kontraktorni. Zarabiałem 120zl/h + VAT. Jednoosobowy projekt. Stworzyłem bardzo dobre stosunki z klientem i dogadaliśmy się "pod stołem", że on zamiast $250k/rok kontraktorni (tego potem przez przypadek od koleżanki z HR się dowiedziałem) to mnie bezpośrednio $180k/rok zapłaci. Najzabawniejsze jest to, że on myślałem, że to ja zostałem wycyckany bo pracuje za mniej XD

CZ
@Dregorio: a co złego w zakazie konkurencji jeżeli jest tylko na czas trwania pracy? Tym wszystkim umowom z rocznym trwaniem po skończeniu pracy też odmawiam zawsze
DR
@Czitels: No to ja nie spotkałem się jeszcze z kontraktem gdzie zakaz był tylko przez okres trwania kontraktu, tylko +5 lat. A jakiekolwiek poprawki od strony mojego prawnika kończyły się fiaskiem, więc zacząłem wybrzydzać i nie żałuję
CZ
No to z aż +5 lat to się nie spotkałem. To już chore, że nie możesz pracować w swojej specjalizacji przez 5+ lat a pewnie odszkodowanie 25% pensji xD. Ja raz powiedziałem, że zgodzę się za 75/100% odszkodowania na rok to hurr durr i płacz jak śmie aż tyle żądać.
DR
Nie no, kary było od 200k zł do 600k zł XD za każde naruszenie. Siedzę w działce związanej min. z mózgiem, więc z ich perspektywy to drobnica :P
CosherJeepersCreepers
jak nie mozesz jak mozesz, zakaz musi być ściśle sprecyzowany, inaczej to papier toaletowy
FR
  • Rejestracja:około 11 lat
  • Ostatnio:około 2 godziny
  • Postów:903
0

Hehe, nawet znam. jedną firme która tak ciągle robi, początkowa literka to N, a końcowa to URU, która zwolniła ostatnio sporo programistów, kasowali jakąś chorą cene za deva, który dostawał z tego 5% może,

Czyli pracują tam ludzie za najniższą krajową a klient płaci 500zł za godzinę? Ciekawe. Jeśli zarabiają jakieś 50zł tj. 8k brutto, to klient musiałby płacić 1000zł za godzinę pracy. Chyba trochę przestrzeliłeś :)

7N z tego co wiem jawnie informuje/owało ile dostaje od klienta.
Pracowałem w miejscu gdzie było 100%. W innym miejscu jeśli klient na clutch'u zaznaczył poprawnie to nawet więcej.

edytowany 1x, ostatnio: froziu
LI
Mi sie wydaje, że 7N ściemnia i tam idą jeszcze jakieś inne pieniądze od klienta innym kanałem (może za zarządzanie projektem, obsługę, abonament, cokolwiek). Inne kontraktornie kasują klienta +50 czy +100% i taka jest norma.
ledi12
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Lokalizacja:Wrocław
4

30-200%


Robię http response status cody w martwych ciągach
M9
  • Rejestracja:ponad rok
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:33
0

Kiedyś byłem sprzedany za 15k jak zarabiałem 4k brutto jako junior. Ale standardem są raczej okolice +/- 50%

PI
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:3 miesiące
  • Postów:227
0

To dlaczego opłaca się brać kogoś z kotraktowni, zamiast z rekrutować dla siebie ?

M9
  • Rejestracja:ponad rok
  • Ostatnio:około miesiąc
  • Postów:33
1

Nie zawsze się opłaca, to zależy od potrzeb i możliwości klienta. Generalnie z usług kontraktornii korzystają firmy które nie chcą, albo nie potrafią zarządzać wyszukiwaniem, zatrudnianiem I zarządzaniem zespołami IT. Prościej o szybciej jest też zwiększyć lub zmniejszyć liczbę wynajętych programistów. Czasem chodzi też o księgowanie wydatków w różnych kategoriach, co jest ważne dla instytucji publicznych. Publika nie wie czy 100 mln za kontrakt na system informatyczny to dużo czy mało, ale wie że 30k brutto msc to wysokie zarobki i może się pojawić ból d**y w przypadku jawnego zatrudnienia takich osób w instytucjach publicznych.

ledi12
  • Rejestracja:ponad 5 lat
  • Ostatnio:2 minuty
  • Lokalizacja:Wrocław
0

Zatrudniając kogoś przez kontraktornie masz w pompie wszystkie procesy związane z tym człowiekiem. Jeśli chcesz go zwolnić to po prostu z dnia na dzień z niego rezygnujesz, bo papiery podpisane ma z kontraktornią i to jest ich problem. To trochę jak z wynajmem długoterminowym auta. Jeździsz, tankujesz i nic Cię nie interesuje.

Oczywiście takie coś musi odpowiednio kosztować.


Robię http response status cody w martwych ciągach
edytowany 1x, ostatnio: ledi12
Miang
i masz gdzieś to że zna tajemnice firmowe?
ZC
Na B2B kary za ujawnienie tajemnic firmowych jest imho wyższe i łatwiejsze do wyegzekwowania niż na UoP.
Miang
od kogo? programista nie ma z tą firmą umowy
ZC
Przecież każdy może pozwać każdego, a firmy idąc do sądu przeciwko sobie teoretycznie traktowane są jako równorzędne. Co innego firma vs pracownik, gdzie masz Kodeks Pracy, a co innego Firma vs Firma, szczególnie spółka z o.o. vs JDG (które odpowiada całym swoim majątkiem).
AS
  • Rejestracja:ponad 3 lata
  • Ostatnio:około 19 godzin
  • Postów:331
1

To czy kontraktorzy się opłacają, jest rzeczą względną.
Na pewno dla akcjonariuszy danej firmy to marnotrastwo i spadek ebitda. Natomiast dla dyrektorów to jest wygodna strategia budowania imperium i rozmywania odpowiedzialności. Czasem też jest to sposób na obejście odgórnych zakazów zatrudniania.
W mojej obecnej firmie nikt mi nie potrafił logicznie wytłumaczyć, po co nam kontraktorzy, gdy mamy rozbudowany hr i rekrutację na poziomie. Śmierdzi to jakimś wałkiem.

ĄO
  • Rejestracja:prawie 12 lat
  • Ostatnio:około 4 godziny
  • Postów:233
0

To dlaczego opłaca się brać kogoś z kotraktowni, zamiast z rekrutować dla siebie ?

Oprócz natychmiastowego zwalniania jak koledzy wspomnieli to, też natychmiastowe zatrudnianie. Szukanie "własnych" ludzi oprócz tego, że trzeba umieć i kosztuje to jeszcze trwa. Często jest tak, że firma produktowa potrzebuje ludzi "na gwałt". Kontraktornie często kogoś mają od ręki (dlatego też właśnie trzymają ludzi "na ławce", żeby byli dostępni). Oczywiście odpowiednio sobie za to liczą.

K5
Zgadza się, ale chciałbym zauważyć, że argument Szukanie "własnych" ludzi oprócz tego, że trzeba umieć i kosztuje to jeszcze trwa. ma sens dopóki kontraktornia nie wlepi Ci mida 2 lata jako uber architekta. Wtedy zrezygnowaliśmy z poświęcenia własnych zasobów na znalezienie kogoś nowego, zaufaliśmy kontraktorni a dostaliśmy nie to co chcieliśmy.
ĄO
@kixe52: zgadza się. Myślę, że przy braniu ludzi z kontraktorni też trzeba samemu ich sprawdzać, ale wtedy znowu trzeba wykorzystywać swoje zasoby. Docelowo pewnie jak się ma zasoby, to lepiej zatrudniać bezpośrednio. Moje doświadczenie jest takie, że ludzie z kontraktorni często byli zupełnie jak wyrobnicy, zero zaangażowania, ale to też na pewno zależy od kontraktorni i ludzi
AS
Odnośnie zaangażowania: Jak byłem kontraktorem, to szef u klienta powiedział mi, że moją rolą jest „deliver, deliver, and not offer suggestions”. No i w sumie miał rację, do kontraktornii idzie się dla USD/h a nie dla spełnienia zawodowego. Ten brak zaangażowania jest uniwersalny, chyba że cały zespół to kontraktorzy.
nowy_kret_2
  • Rejestracja:ponad 3 lata
  • Ostatnio:około 7 godzin
  • Postów:303
1

powodow jest pare, najwiekszy z nich to 'elastycznosc' zatrudnienia.

KO
  • Rejestracja:ponad rok
  • Ostatnio:około 17 godzin
  • Postów:131
2

Ile pieniedzy zarabiają kontraktornie na programiście?

Za dużo

abrakadaber
abrakadaber
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:5 miesięcy
  • Postów:6610
0

ważniejsze jest pytanie ile taka kontraktornia zarabia na programistce albo osobach programujących


Chcesz pomocy - pokaż kod - abrakadabra źle działa z techniką.
init0
  • Rejestracja:ponad 11 lat
  • Ostatnio:27 dni
  • Lokalizacja:2 Sm 12
6

Kiedys jeden menago w dobroci powiedzial zebym wycenil projekt wedlug excela firmowego ktorego mi dal (chyba chcial rozbic firme od srodka bo po 2tygodniach caly nasz team rzucil papierem). Placili mi 4800netto na polskiej dubeltowce (uop/uz) a klienta kasowali 1250zl netto za dzien mojej pracy. W firmie bylo 34koderow i 12osob w zarzadzie :). Tak 'byznesmeni' w wiekszosci buduja przyszlosc tego kraju a pozniej na konferencji mozna uslyszec jak to boomersi po lokcie sie urabiali zeby zarobic i dac 'mlodemu' pokoleniu gotowe narzedzia do dalszego rozwoju.


Raz przyszedł gość do bogacza
lecz jemu żal było brać coś z owiec i własnego bydła
czym mógłby posłużyć podróżnemu który do niego zawitał
Więc zabrał owieczkę owemu biednemu mężowi
i tę przygotował człowiekowi, co przybył do niego
ledi12
Prawie 5 krotność zysków. To się nazywa rozmach :)
M9
U mnie w pierwszej robocie też tak wyglądało. Sprzedawali świeżych juniorów jako midów z 4-5 krotnym przebiciem.
FR
Trzeba jednak rozdzielić kontraktornie od januszsoftów. Januszsofty faktycznie łapią sobie kontrakt w jakiejś lokalnej firmie na strefie ekonomicznej z dostarczaniem softu na setki tysięcy który pisze im student na UoZ w ramach praktyk studenckich a potem zostaje na dłużej na stawce 30zł/h na pół etatu :D
M9
Cóż, nie wiem jak ma imię prezes dużej Polskiej firmy outsourcingowej na B ;)
Miang
i na piwie z Memcenem niestety
DU
  • Rejestracja:ponad 4 lata
  • Ostatnio:12 dni
  • Postów:65
0

Zazwyczaj około 20% na Twojej fakturze. Tj im więcej Ty zarobisz/wystawisz na fakturze, tym samym oni więcej zarobią ;-)


HA
  • Rejestracja:około 6 lat
  • Ostatnio:około 12 godzin
  • Postów:990
5

Z tych sytuacji, które ja znam (w sensie widziałem obie strony równania) to 50-100% narzutu.Wariantów na rynku jest wiele - od takiego najprostszego body leasingu gdzie po prostu jest cena za h u klienta i im mniej kontraktornia zapłaci dewowi tym lepiej dla niej przez takie, gdzie klient zna zarobki deva i płaci stały narzut, a kończąc na tym, że dev ma praktycznie umowę u pracę u klienta i oprócz narzutu klient finansuje tez benefity, wyjazdy integracyjne itp itd. Trudno to jednoznacznie policzyć.

A dlaczego to się spina? Powodów jest wiele. Po pierwsze prawo pracy na Zachodzie często jest jeszcze bardziej porypane niż w PL, po drugie jak się utrzymuje swoich pracowników to dochodzi wiele kosztów typu dział HR, organizacja owocowych czwartków itp. Ogólnie jak firma jest duża to trudno kontroluje się koszty. W takim korpo lepiej dopłacić te 50% więcej i mieć 1 policzalną fakturę niż panować nad całym tym folwarkiem - czyli ogólnie walka z kosztami skali. Z punktu widzenia nas szaraczków to się wydaje kontr-intuicyjne, ale w większych firmach wbrew pozorom ma sens.

MU
  • Rejestracja:prawie 4 lata
  • Ostatnio:3 dni
  • Postów:270
0

Jaki sens ma ten temat? 90% lub wiecej tu wypowiadajacych sie ludzi rzuca jakies liczby lub % z kosmosu lub na podstawie spekulacji, a czy ktokolwiek z Was mial wglad do jakichs potwierdzonych realnych danych w tej materii? Śmiem twierdzić, że nie. Oczywiscie mam tu na mysli REALNE dane a nie zaslyszane na korytarzu lub a kiblu od jakiegos PMa czy innego oszłoma celem propagandy.

AN
Przecież niektóre firmy otwarcie pokazują ile mają % i jest to około 10-30% zazwyczaj
AN
Mój PM też bezpośrednio powiedział ile jego firma (w której był PM) płaci mojemu pośrednikowi za mnie
M9
W przypadku usług dla instytucji publicznych takie dokumenty są jawne i można je sobie znaleźć. A potem porównać do swojego wynagrodzenia albo kolegów.
HA
Piszesz jakby to był jakieś wielki sekret a to raczej znane liczby. Ja akurat mam dostęp do takich danych, ale nawet jak nie masz to i tak je poznasz jak dobrze żyjesz z PM'em. To nie jest jakaś tajemnica w większości firm tak samo jak stawki (średnie) na danym stanowisku.
LE
  • Rejestracja:około rok
  • Ostatnio:18 dni
  • Postów:17
1

Bazujac na publicznych danych przetargu coi, opisanych tutaj: https://crn.pl/aktualnosci/przetarg-650-mln-zl-za-body-leasing-fachowcow-it/

Wychodzi 550 mln pln za jakieś 2,3 mln mandayow. Uśredniając jakieś 240 za h. Są tam i sm, bazodanowcy, regularzy i seniorzy. Raczej devy z doświadczeniem są więcej warci niż testerzy. Więc za takiego seniora Javy, coi płaci kontraktowni więcej niż te 240.
A kontraktowania seniorowi 145, i nie mogą dać więcej. Jeszcze staraja sie tam sprzedawac tych tańszych, albo midow jako seniorów.

Wychodzi ponad 100 czystego zysku od godziny, rocznie 200k od głowy

PI
  • Rejestracja:około 9 lat
  • Ostatnio:21 dni
  • Postów:2787
0
Misiek_Uszaty napisał(a):

90% lub wiecej tu wypowiadajacych sie ludzi rzuca jakies liczby lub % z kosmosu lub na podstawie spekulacji

Odnosisz takie wrażenie z tego samego powodu co większość społeczeństwa nie umie procentów - po prostu w każdym poście baza jest inna. W jednym poście 100% to kwota na fakturze u deva, w kolejnym poście 100% to kwota na fakturze kontraktorni i tak na zmianę.

M9
To fakt, ja pisząc 50% miałem na myśli to że dev dostaje połowę tego ile płaci klient. Z tego co widzę to większość osób się zgadza
AD
  • Rejestracja:prawie 11 lat
  • Ostatnio:4 dni
  • Postów:481
2

Sam fakt, że na zachodzie płaci się >500 GBP / 600 EUR / ~900 CHF dniówki za deva i więcej daje do myślenia. Ile negocjują kontraktornie to ich biznes, a ile płacą w Polsce to ich koszt. Oczywiście zależy od klienta, kraju, projektu itp. Stawki orientacyjne z ogłoszeń w danych krajach i doświadczenia.

edytowany 2x, ostatnio: adhed
ToTomki
  • Rejestracja:prawie 7 lat
  • Ostatnio:około 5 godzin
  • Postów:1300
0
adhed napisał(a):

Sam fakt, że na zachodzie płaci się >500 GBP / 600 EUR / ~900 CHF dniówki za deva i więcej daje do myślenia. Ile negocjują kontraktornie to ich biznes, a ile płacą w Polsce to ich koszt. Oczywiście zależy od klienta, kraju, projektu itp. Stawki orientacyjne z ogłoszeń w danych krajach i doświadczenia.

No na zachodzie, ale mieszkając w Polsce ot tak sobie nie złapiesz klienta stamtąd, a nikt większy nie będzie z indywidualnym łebkiem ze ściany wschodniej negocjował. Poza tym większe firmy zapewniają większą ciągłość (ktoś rezygnuje ze współpracy to dostarczają wg SLA kogoś na jego miejsce) co też jest wartością samą w sobie

AD
Tak dokładnie, stąd ten biznes nadal hula. Inaczej w ogóle ne miałoby to przecież sensu.
Wise-guy Luntek
Wise-guy Luntek
  • Rejestracja:6 miesięcy
  • Ostatnio:4 miesiące
  • Postów:8
1

Kontraktornie to raz branży IT. Zreszta nie wiem czy nie byloby trafnym powiedzenie, ze dosc mocno przyczynily sie do obecnej sytuacji w IT. Zatrudniali na potege, cokolwiek sie rusza i umie wyslac maila. Teraz zwalniaja bo sie inwestycja nie oplacila i nie bylo sianokosow. Ale tu moge sie mylic bo normalne firmy IT tez ciely ile wlezie. Natomiast nie ulega watpliwosci, ze kontraktornie to zakala rynku. W umowach b2b sa zapisy, ktore wlasciwie powinny byc niezgodne z prawem jak zakaz konkurencji bez rekompensaty przez 12mscy czy inne kwiatki. Moim zdaniem wiekszosc tych firm dziala na granicy prawa i powinien im sie ktos wziac za d**y (juz widze elaborat jednego z prezesow takiej firmy jakie to polskie panstwo jest zle bo nie pozwala ludzi ruchac w dupe). Marze maja tluste. Zreszta czesc tych firm dzis to zwykle januszexy oszczedzajace na herbacie i ciastkach. Jesli praca to etat poza kontraktornia w jakiejs normalnej firmie lub wlasna dzialalnosc (ale firma, nie fikcyjny etat z zakazem konkurencji).

PI
Hmm, umowę mam z kontraktornią i nie ma nawet żadnego paragrafu odnośnie zakazu konkurencji.
Wise-guy Luntek
Wise-guy Luntek
No to widac trafiles na jakichs uczciwych ludzi. Albo nie doczytales xD
MU
Zgadzam sie. Polskie kontraktornie to rak. Nieraz bywalo ze w tym samym projekcie u tego samego klienta oferowali 140pln/h podczas gdy zagraniczny posrednik potrafil zaplacic za to samo stanowisko 500+ euro/day xD. I jeszcze niekiedy wymagali "aktywnosci" poza praca klienta wewnatrz kontraktorni czyli zeby na przyklad za frajer prowadzic rozmowy techniczne itd xD Cyrk.
Wise-guy Luntek
Wise-guy Luntek
Rozmowy techiczne, tworzenie materialow marketingowych i inne bzdury. Jeszcze im nakrec klientow i niech cie poklepia po ramieniu. No moze na intranecie pojawi sie ikonka, ze jestes dobra morda bo wspierasz sales i dzieki Tobie jakis kierownik dostanie prowizje a jego przelozony premie.
MU
Tak tak jeszcze podjade do biura kibel im wyczyszcze jak tylko bede mial 2h zastoju w pracy dla klienta xD A tak serio to ja im raz powiedzialem ze ja pracuje 8h dziennie dla klienta i nie mam czasu na to chyba ze zaplaca ekstra za 1h interview i 2h ktore musze poswiecic zeby przygotowac pytania itd za pierwszym razeem. Oczywiscie nie musze nawet mowic ze nie zaplacili tylko znalezli frajera desperata ktory im ogarnal ta robote.
W0
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:5 minut
  • Postów:3432
4

Przeczytałem trochę tego typu kontraktów - więc się wypowiem.

  1. Widełki narzutu są naprawdę szerokie. Kontraktornia może nawet dopłacać do człowieka, ale też może zabierać 90% zysku dla siebie.
  2. Po odrzuceniu naprawdę skrajnych przypadków powiedziałbym, że kontraktornie zazwyczaj zabierają od 20 do 80% na devie.
  3. Paradoksalnie najwięcej zarabia się na midach/juniorach, a najmniej na seniorach. Stawki, które firmy płacą za kontraktora nie mają takiego rozrzutu jak stawki, jakie inkasują ludzie. Powiedzmy, że np. jeśli firma jest w stanie zapłacić za juniora 70 żelków, za mida 100 żelków, a za seniora - 130 żelków, to junior będzie robił za 15-30 żelków, mid za 40-50, a senior za 110-120.
  4. Oczywiście to są moje estymaty bo danych nie zbierałem.
  5. Czasem faktycznie się dopłaca byle tylko wejść do firmy i się okopać - ale to nie jest reguła i raczej nie opierajcie na tym swojej przyszłości.
  6. Tak jak tutaj napisano - ten zysk firmy to jest dla niej zysk netto bo od tego trzeba odliczyć koszty prowadzenia działalności - biuro, marketing, management (który wcale nie zarabia aż tak dużo więcej) - te koszty to pewnie z 80-90% tego zysku.
  7. Dodatkowo kontrakty to nie wszystko. Np. na umowie jest, że za daną osobę płacą 550 CHF/godzinę, ale w umowie ramowej mogą być jakieś dodatkowe koszty typu za jedzenie w biurze dla kontraktorów itp.

Z drugiej ręki - z tego co słyszałem to prowadzenie kontraktorni nie jest już takie super jak z 10-15 lat temu. Nie wiem, czy to bajanie w stylu "kurła, kiedyś to było" - ale jestem w stanie w to uwierzyć.

edytowany 1x, ostatnio: wartek01
AO
no i bardzo dobrze, jebać te kontraktornie
loza_prowizoryczna
a mi znowu wodociągi i energetyka podniosły opłaty :( Co robić, jak żyć?
W0
  • Rejestracja:ponad 12 lat
  • Ostatnio:5 minut
  • Postów:3432
1

@aoeuidhtn - odpiszę tutaj, bo to szerszy temat.

Tak z dziesięć lat temu polski rynek IT wyglądał całkowicie inaczej - bardzo trudno było znaleźć wyższe stanowisko w IT. Znam osobę, która w tamtych czasach została zatrudniona jako właśnie architekt w dużej korporacji przez kontraktornię i było sporo komentarzy w stylu "fajnie wiedzieć, że Polak może dostać taką pozycję". Sam tak mówiłem 😀 .

Co więcej - to właśnie kontraktornie IT windowały stawki, ku ubolewaniu zmarłego już profesora. Tak żeby podać przykład - w 2016 r. kumpel trafił do banku inwestycyjnego przez kontraktornię i miał 110 złotych/godzinę - coś, co było niemożliwe w normalnych warunkach.

Czy dzisiaj kontraktornie są potrzebne? IMO tak, ale na pewno nie mają już tak pozytywnego wpływu jak dziesięć lat temu.

edytowany 1x, ostatnio: wartek01
W0
Nie wiem, o czym piszesz. Architekt jest odpowiedzialny za wysokopoziomową realizację projektu, tj. to architekt się zastanawia, czy warto używać danego frameworka.
Miang
albo używa tego co nakazano z Reichu ;)
W0
Tzn. tak - architekt może mieć nad sobą nieskończoną liczbę architektów wyższego szczebla, a na szczycie jest CTO. To ma sens. Natomiast w przykładzie, który podałem to typ decydował o technicznej implementacji - czyli to on podejmował decyzję, jakiego frameworku do jobów korzystasz. Zagranica rozliczała go z wyników, nie z implementacji.
Wise-guy Luntek
Wise-guy Luntek
W zdecydowanej wiekszosci masz kolesiostwo a w takiej firmie to wyjatkowo upierdliwe bo te glaby traktuja pracownikow jak swoja armie murzynow. Przez kilkanascie lat nie korzystalem z L4 nawet jak bylem chory. Teraz sie nie [CIACH!] nawet jak kant d**y mnie zaboli.
Miang
@Wise-guy Luntek: +1
eaxeax
  • Rejestracja:5 miesięcy
  • Ostatnio:4 miesiące
  • Postów:37
0

Miałem okazję współpracować z różnymi kontraktorniami. W jednym przypadku uczestniczyłem w rozmowach pomiędzy kontraktornią, a globalnym korpo. Korpo rzuciło budżet, warunki, excela z roadmapą, skille jakich szukają, jak będzie przebiegać weryfikacja kandydatów. Zważywszy na wszelkie korpo gierki jakie miały miejsce to ja nie zazdrościłem handlowcom, delivery managerom czy architektom którzy grali główne skrzypce.

  • Kontraktornia była fajną opcją w czasach dawnych bo zmiana projektu odbywała się stosunkowo niewielkim wysiłkiem. Dziś to nie jest takie proste.
  • Kontraktornie miały też ławkę. Dziś to raczej wyjątek niż regóła.
  • Kontraktornie zwykły posiadać umowy z okresem wypowiedzenia 3 miesiące. Dziś to historia.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.