W wielu software housach i większych firmach panuje niepisana zasada „no asshole policy”. Opisane chamstwo jest zatem systemowo tępione. Czy znasz inny zawód, który coś takiego wprowadził?
Z tych wszystkich mitów, to jedynie fascynacja konfederacją wydaje mi się zjawiskiem rzeczywistym. Wynika ona z profilu osobowościowego programistów. Ale też jest to kwestia czysto klasowa - pod butem Zanbergizmu, programista 40k będzie zdegradowany do 15k netto.
Reszta to czysta statystyka i powtarzanie klikalnych baitów.
Rekruterki narzekają na buców, bo z tysięcy kandydatów, które obsługują, zawsze znajdzie się kilka osobników, którzy zamiast wrzucić ich spam do kosza, coś odbąkną. Media podłapują narzekania rekruterek, bo to przyciąga czytelników - zwykła zawiść. Jestem pewien, że praca telefonistek z dowolnego biura obsługi klienta jest o wiele bardziej stresująca, ale to się nie kliknie.
Rasizm? Chciałbym zobaczyć te badania potwierdzające wyższy poziom rasizmu u polskich programistów, powyżej polskiej normy. Polscy koderzy mają większe szanse na codzień spotykać brązowych współpracowników, więc mają więcej okazji do uzewnętrznienia się.
Wielu ludzi określa się przez pryzmat zarobków "programista 15k", "programista 20k"
Ale zauważyłeś, że to jest mem? Potrafisz wskazać kogoś, kto nieironicznie tak się przedstawia? Przecież 15k to dzisiaj klasa robotnicza, laski na to nie wyrwiesz, hehe. Najbogatsi koledzy z mojego liceum nie są programistami. Wygrywają z nami lekarze, właściciele małych biznesów, prawnicy i ludzie, co mają firmę po ojcu. P15k to był tymczasowy epizod w trakcie transformacji całego społeczeństwa polskiego. To się nie wróci, przynajmniej nieironicznie.