Czerwone flagi w pracy

Czerwone flagi w pracy
axelbest
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Postów: 2255
7

Red flagi:

  1. Szef/rekruter mówi, że wszystko mają (CI/CD, dobre praktyki itp itd) - a potem się okazuje, ze tego nie ma.
  2. Odnośnie powyższego - jeśli rekrutuje Cie sam szef firmy, w kilku moich przypadkach okazywało się, że stojąc na pozycji szefa będzie wywierał na Ciebie wpływ, ze masz programować tak jak on - czyli po trupach do celu, a testy to na produkcji klient porobi. A w razie problemu - i tak wina będzie Twoja, bo Ty masz pisać kod bezbłędnie.
  3. Buractwo szefostwa i zarządu - tzw. śmietanka towarzyska - oni balują, zmieniają samochody jak rękawiczki, ale... "firma nie przynosi zysku, więc Areczku musisz to zrobić.... poświęć wiecej czasu, musisz dowozić szybciej"
  4. Buractwo szefostwa - w stylu "to ja Ci płacę, wiec masz robić jak mówię", czyli w skrócie niemożność podważenia czegokolwiek, wdrożenia innowacji....
  5. Młoda załoga co będzie pół dnia srać memami
  6. Młody zarząd - taka rodzinka "Nowobogackich" - rekiny biznesu w wieku 25 lat :), a słoma z butów wystaje
  7. Kręcenie na formie zatrudnienia - np umowa o dzieło, ale jak chcesz się zwolnić z jednym dniem, to nagle się okazuje, że nie możesz, bo musisz dowieźć 20 tasków....
  8. Toksyczna atmosfera - czyli podkładanie świń, lizusostwo i obgadywanie za plecami
  9. Mobbing - nie jesteś fanem piłki nożnej jak wszyscy? Pewnie jesteś gejem albo masz coś nie tak z głową..... Zamiast Radio Zet wolisz posłuchać metalu czy jakiegoś dobrego techno.... no jak to tak?
  10. Sztuczki psychologiczne jakich szefostwo uczy się z książek np: chwal pracownika, nawet jak coś źle robi, a potem ciśnij go - bo przecież jesteś dobrym szefem. To tworzy typowy syndrom sztokholmski, co z tego że szef zabiera cała ekipę na kręgle czy gokarty - skoro w pracy dalej muszą kręcić tort z gówna i udawać że wszystko gra. Taki janusz-szef lubi od czasu do czasu coś dorzucić np talon na wycieczkę w góre, czy pobyt w hotelu, potem traktuje to jako kartę przetargową na zasadzie "No ja Ci tu hotele finansuje najdroższe, a Ty [tu wstaw cokolwiek] ...."
  11. Zwalanie odpowiedzialności na cokolwiek - chcesz podwyżkę? To uslyszysz "No niestety ale dział finansowy w tej chwili ma urwanie głowy... napisz do mnie za 3 miechy". A jak spytasz - czy mozesz sam napisać do tego działu finansowego - to nie.... "U nas struktura wygląda tak, że nie mozesz do nich napisac bezposrednio". Ogólnie taka spychologia, ze kazda strone ma umyte rączki - Twój manager czy jak mu tam - powie ze dział finansowy nie wydał zgody, a dział finansowy odeśle Cie do twojego menago....
  12. Wciskanie dodatkowej roboty - programujesz w Javie, no cóż.... akurat musimy zrobić projekt w C# albo frontendowiec nam uciekł i ktoś musi go zastąpić...
  13. Częste spotkania z klientem bezpośrednio, najlepiej w towarzystwie szefa/zarządu - nie masz jak się bronić, nie masz daru przekonywania, jak powiesz coś nie tak, to będziesz ciśnięty, że jeszcze raz i przez Ciebie klient może zrezygnować.
  14. Architekci dinozaury - oni całe życie robili tak, więc na ..ój im jakieś AWS'y czy pipeliny. Filezilla i jazda....
  15. Niezastąpione osoby - obrońcy tajemnic, "Senior Damian zachorował.... no cóż... deploy będzie za 3 tygodnie...." :D
  16. Niechlujne code-review na zasadzie "Odpuszczam CR już przy pierwszym błędzie", developer fixuje uwagę - to reviewer daje kolejną - i tak linijka po linijce....
  17. Brak świadomości tego jak tworzy się software - kilka punktów wyżej to pośrednio opisuje, ale tu mam na mysli brak świadomości istnienia wzorców, albo świadomość, że każdy kod da się stuningować w 5 minut dodając IF'a i będzie działać.
  18. Twierdzenia wyjęte chirurgiczne z d**y :) - "google jest proste bo to tylko jeden input ....", "facebook jest słaby, bo ostatnio Anetka coś wrzuciła, a mi się nie pokazało od razu".....
  19. Zwalone procesy, taski czekajace po kilka tygodni, brak procesów, brak tasków....
  20. Zaniżanie estymat czasowych - nie wiem po co je robią skoro potem i tak szefostwo/PM/PO - musi korygować to z tekstami "No co Ty... 3 story pointy na to?" albo "No co Ty... 20 godzin potrzebujesz na dopisanie jednego warunku....?"

Kilka punktów mogło mi się powtórzyć pod kątem sensu wypowiedzi - ale jak widać tych zagrywek jest sporo
Nie wszystko też się da pogodzić, mnie np cieszy separacja, zarząd robi swoje, programiści robią swoje - ale pod warunkiem, ze istnieje dobra komunikacja. Dlatego nie boli mnie wcale, jak np efektu mojej półrocznej pracy pójdą do kosza :) - ja swoje zarobiłem.

Dużo tego... a to tylko 3 miejsca pracy :P

BR
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 433
0

Widzę ciekawe ogłoszenie o pracę. Ale jest tam zapis "Umiejętność pracy pod presją czasu". Pytanie czy to RedFlag na 100%?

Tgc
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 178
1

Jesli chodzi o red flagi to gosciu biurko obok gdy opdala InteliJ zaczyna nucic "Dobry Jezu a nasz Panie, daj mi wieczne spoczywanie"

MB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Postów: 105
1

Dla mnie czerwoną flagą w pracy są słowa "ale to przecież jest proste".

Prosty schemat, który powtarza się na okrągło tak przykładowo:

-Mówię, że implementacja ficzera zajmie przykładowo 4 dni, argumentuję to konkretnymi postulatami, jasno przedstawiam wymagania od strony programisty
-Dostaję wspaniałą ripostę bez argumentów "ale to przecież jest proste, zrobisz to w 2 dni"
-Wkurzony i zestresowany piszę kod jak najszybciej tworząc bugi, by zdążyć w te nierealne 2 dni, w jeszcze większym stresie zasuwam i staram się je poprawić.
-Ostatecznie w kupie nerwów ficzer trwa 5 dni i trzeba się kłócić dlaczego tak długo, przecież powiedzieliśmy ci "ale to przecież jest proste"

I tak można ten schemat zapętlić

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.