Zostałem znowu bez projektu, lekka depresja, chciałem się wyżalić.

1

Dostałem informację od managera z firmy produktowej gdzie jestem jako kontraktor zatrudniony przez outsourcing, że firma rezygnuje z kontraktorów. Porozmawiałem z Business Managerem w kontraktornii i zaczęto mi wyszukiwać nowych projektów. Pracuję jako Java Developer już 5 lat. Stack dość typowy Java/Spring/mikroserwisy, ale także jeszcze sporo ogarniam z DevOps (k8s, terraform, aws/azure). No i nie spotkałem się z tym nigdy jeszcze, ale w kontraktornii jest aktualnie dość sporo osób na ławeczce i zanim miałem robioną docelową rozmowę z klientem wewnątrz kontraktornii miałem tzw. "screening". Na screeningu miałem typową rozmowę z algorytmów sortowań oraz głębokie podejście do wielowątkowości. Wielowątkowość przeszedłem, ale dostałem feedback że algorytmy sortowania do powtórki.

Póki co jeszcze jestem w kontraktornii, dowiedziałem się że sporo firm produktowych porezygnowało z kontraktorów, dosłownie całymi zespołami stąd kontraktornia zaczęła robić wewnętrzny "screening". W kontraktornii jest sytuacja że jest około ~30 Java Developerów na ławeczce. Aktualnie nowego projektu już szukam ponad miesiąc w kontraktornii i złapała mnie depresja. Dowiedziałem się, że szukają do projektu programistów ale tylko 3. Podpytałem o więcej informacji i okazało się, że w projekcie ma być tylko 3 programistów i jeden manager z firmy produktowej jako (klient). Odmówiłem, ponieważ wiem że tego typu projekty to zasuwanie za wszystkich dookoła, w sensie brak testów, analityka, architekta itd.

Jako że mam założoną rodzinę szukam czegoś stabilnego, a nowe projekty bardzo często obarczone są ryzykiem, podpytałem czy są jakieś projekty utrzymaniowe/legacy gdzie miałbym tą stabilność na kolejne 2-3 lata i niestety brak.

Aktualnie tkwię w martwym punkcie ponieważ nie za bardzo wiem z czego się uczyć na rozmowy rekrutacyjne. Czy robić Leetcode, czy powtarzać Springa, czy sam nie wiem co, ponieważ rozstrzał pytań jest ogromny. Jest dość duża posucha na rynku pracy IT. Od czasów koronawirusa to już mój 4 projekt i jest psychicznie lekko już zajechany, naprawdę szukam czegoś spokojnego i pragnę stabilności. Mam aktualnie wewnętrzne rozterki, że czy ta praca w ogóle jest dla mnie. Niby mam 5 lat doświadczenia, a tak naprawdę w każdej firmie wymagają czegoś innego, projekt może mi się zakończyć w każdej chwilii, chciałbym normalnie pracować. Nie chciałbym także robić pod presją, a zdarzało mi się to w paru firmach, gdzie mnie dociskano bym robił "szybciej" bo terminy i deadline'y. Nie chciałbym kogoś kto stoi nade mną z batem i codziennie mnie micromanagmentuje na Daily, co zrobiłem wczoraj, dlaczego tak wolno itd. Chce po prostu spokoju.

Chcę pracę taką, gdzie pracowałabym spokojnie 8h, robił swoje i wiedział że mam pracę w tej samej firmie przez kolejne 3-4 lata. Czy mam gorsze dni i gorszą wydajność to jest to zrozumiałe. A zdarzyło mi się tak w życiu, że miałem gorsze dni i bardzo mało robiłem w ciągu dnia to Team Leader pytał się dlaczego się wydłuża. Nie chcę tego. Chcę mieć tak, że czy dobrze, czy źle to firma ze mną jest a ja z nią. Po prostu chcę stabilności.

Od miesiąca także po pracy codziennie teraz siedzę i powtarzam różne algorytmy na rozmowy, różne pytania i tego typu rzeczy. Oczy mnie już bolą, a i tak nie mam gwarancji że mnie z czegoś tam zapytają na rozmowie. Za każdym razem jak zmieniam projekt to w sumie jest podobnie. A chciałbym mieć także życie prywatne. No i tak sobie teraz uczę tych zadań i czekam na jakiś spokojny projekt utrzymaniowy bez toksycznego managera czy ludzi. Chciałem wyżalić bo mi ciężko. W sensie nie tak sobie wyobrażałem życie. Miałem nadzieję że po studiach wpadnę w jakąś stabilność, rytm, powtarzalność (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), a tutaj od czasów korony to już 4 projekt i 3 firma z kolei.......

9

Jako że mam założoną rodzinę szukam czegoś stabilnego

FYI: stabilne to jest UoP, a nie bawienie się w B2B gdy rodzina na utrzymaniu.

Powodzenia ziomeczku, znajdziesz coś wkrótce!

8

Zasada nr 0: nie pracuje się dla pośredników, chyba, że za stawkę x2 (tj. taką jaką oni zgarniają od klienta). Chcesz mieć stabilność i pracujesz dla firmy, która jedyne co robi to szkodzi rynkowi a szef buja się nowym X7.

A co do powtarzania nauki, może się przydać, ale pewnie pracę dostaniesz po jakiejś bardzo prostej rozmowie, a nie bezsensownym klepaniu tego samo algorytmu.

2

Mógłbym Ci polecić jedną firmę produktową ale zatrudniają tylko na UoP

1

Jeżeli chcesz stabilności, to IMHO powinieneś startować bezpośrednio do firm z własnym produktem, tych większych. Nie jest ona gwarantowana, ale na pewno szanse są większe. Kontraktornia w jakiejkolwiek postaci, nawet jak pracują dla jednej firmy od lat i obiecują stabilność to nie ta droga raczej(ja się tak nadziałam).

0
TerazOdpowiemNaKomcie napisał(a):

FYI: stabilne to jest UoP, a nie bawienie się w B2B gdy rodzina na utrzymaniu.

Jestem aktualnie na UoP tylko tyle że w kotraktornii.

1
smutny_jedrzej napisał(a):
TerazOdpowiemNaKomcie napisał(a):

FYI: stabilne to jest UoP, a nie bawienie się w B2B gdy rodzina na utrzymaniu.

Jestem aktualnie na UoP tylko tyle że w kotraktornii.

To czym ty się martwisz? Płaca? To sobie siedź spokojnie na ławeczce.

1

Tak na poważnie, aktualnie uważałbym z szukaniem nowej pracy. Dużo firm wyczaiło posuchę na Zachodzie i teraz "sieją ferment" jakimiś stawkami sprzed 3 lat czy innymi kruczkami. Poczekaj 2-3 miesiące jeśli możesz.

0
kzkzg napisał(a):
smutny_jedrzej napisał(a):
TerazOdpowiemNaKomcie napisał(a):

FYI: stabilne to jest UoP, a nie bawienie się w B2B gdy rodzina na utrzymaniu.

Jestem aktualnie na UoP tylko tyle że w kotraktornii.

To czym ty się martwisz? Płaca? To sobie siedź spokojnie na ławeczce.

Właśnie zastanawia mnie to, czy jak jest na UoP w kontraktornii to czy mogę dostać wypowiedzenie jak nie znajdą mi projektu.

1

zatrudnij się bezpośrednio w firmie która robi swój własny produkt. Idealnie jakby choć trochę domena była dla Ciebie ciekawa.

A co do rekturacji to zakładam że jak jesteś w miarę ogarnięty i nawet byś nie trafiał w pytania to i tak max 5 firm i masz robotę, nie wszyscy atakują kandydata z pierdół z leet code'a.

2

No to pochodź sobie na rozmowy i miej alternatywę.

3
smutny_jedrzej napisał(a):

Na screeningu miałem typową rozmowę z algorytmów sortowań oraz głębokie podejście do wielowątkowości. Wielowątkowość przeszedłem, ale dostałem feedback że algorytmy sortowania do powtórki.

Dlaczego tak Cię cisną z algorytmów sortowania? Jesteś juniorem, czy to jakaś wyjątkowo patologiczna kontraktornia?

Edit: dopiero teraz zauważyłem "Pracuję jako Java Developer już 5 lat.". Czyli wyjątkowo patologiczna kontraktornia.

Chcę pracę taką, gdzie pracowałabym spokojnie 8h, robił swoje i wiedział że mam pracę w tej samej firmie przez kolejne 3-4 lata. Czy mam gorsze dni i gorszą wydajność to jest to zrozumiałe. A zdarzyło mi się tak w życiu, że miałem gorsze dni i bardzo mało robiłem w ciągu dnia to Team Leader pytał się dlaczego się wydłuża. Nie chcę tego. Chcę mieć tak, że czy dobrze, czy źle to firma ze mną jest a ja z nią. Po prostu chcę stabilności.

Tak to każdy by chciał :)

Niestety taka jest rola kontraktorni, żeby wycisnąć z Ciebie jak najwięcej monet, nawet 80% Twojego wynagrodzenia.

itsme napisał(a):

Zasada nr 0: nie pracuje się dla pośredników, chyba, że za stawkę x2 (tj. taką jaką oni zgarniają od klienta). Chcesz mieć stabilność i pracujesz dla firmy, która jedyne co robi to szkodzi rynkowi a szef buja się nowym X7.

Nie x2, tylko znacznie więcej, bo kontraktornie biorą stawkę zwykle 3-5 razy większą niż dostaje pracownik, czyli nie jest niczym dziwnym, że kontraktornia bierze dla siebie 80% wynagrodzenia pracownika.

1

Hej Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia, to naprawdę bardzo miłe! W takim razie póki co czekam w mojej aktualnej kontraktornii na ławeczce i zaczynam powoli chodzić na rozmowy rekrutacyjne.

13

Powiem ci tak, oczekujesz niemożliwego. Pracować bez stresu, bez terminów, bez możliwości wywalenia cie przez kilka lat i w dodatku firma ma cie klepać po pleckach bo żona nie dała, takie rzeczy nie istnieją :) Pamiętaj, że w it i tak masz lepiej niż minimum 90% ludzi na świecie więc czego jeszcze oczekujesz? Życie to nie bajka.

Edit. Chociaż nie, jak chciałeś takiej stabilności to trzeba było iść za księdza.

1

od czasów korony to już 4 projekt i 3 firma z kolei.......

Korona zaczęła się w 2019, to nic takiego, że już trzecia firma. Powiedziałbym, że to nawet norma wśród kontraktorów.

smutny_jedrzej napisał(a):

W takim razie póki co czekam w mojej aktualnej kontraktornii na ławeczce i zaczynam powoli chodzić na rozmowy rekrutacyjne.

Bardzo dobrze.

smutny_jedrzej napisał(a):

Pracuję jako Java Developer już 5 lat. Stack dość typowy Java/Spring/mikroserwisy, ale także jeszcze sporo ogarniam z DevOps (k8s, terraform, aws/azure).

Twoja kontraktornia musi być wyjątkowo patologiczna, skoro traktuje Cię jak juniora.

Która to?

0
smutny_jedrzej napisał(a):

Aktualnie tkwię w martwym punkcie ponieważ nie za bardzo wiem z czego się uczyć na rozmowy rekrutacyjne. Czy robić Leetcode, czy powtarzać Springa, czy sam nie wiem co, ponieważ rozstrzał pytań jest ogromny. Jest dość duża posucha na rynku pracy IT.

Nie jest tak źle z rynkiem pracy, szczególnie jeśli chodzi o Javę.

Nie wiem jaką masz wiedzę techniczną, jakie masz CV, ale z własnego doświadczenia mogę napisać, że przygotowując się do rozmów więcej czasu poświęciłem na reformatowanie CV, żeby było atrakcyjne wizualnie, schludne, czytelnie napisane co robiłem w poszczególnych firmach i jakich technologii używałem, wpisywanie różnych przyciągających HR buzzwordów.

W ogóle nie przygotowuję się jeśli chodzi o kwestie techniczne - w ostatnim czasie tylko raz poświęciłem jakieś 4 godziny na przygotowanie techniczne, ale kompletnie się nie przydało.

Masz profil na LinkedIn? Jak nie masz albo masz nieaktualny/niezadbany, to dobrze byłoby odpowiedni profil stworzyć.

2

5 lat expa, stabilność, scrum zły, nie mam work life balance, po studiach miało być pięknie a nie jest... Szczerze to dla mnie to brzmi jak bait :D

Na uop masz miesięczny okres wypowiedzenia z końcem miesiąca albo ekwiwalent (2 wypłaty). Miesiąc na znalezienie roboty to żaden problem dla kogoś ogarniętego.

Oprócz tego proponuję psychologa.

0
smutny_jedrzej napisał(a):

Dostałem informację od managera z firmy produktowej gdzie jestem jako kontraktor zatrudniony przez outsourcing, że firma rezygnuje z kontraktorów. Porozmawiałem z Business Managerem w kontraktornii i zaczęto mi wyszukiwać nowych projektów. Pracuję jako Java Developer już 5 lat. Stack dość typowy Java/Spring/mikroserwisy, ale także jeszcze sporo ogarniam z DevOps (k8s, terraform, aws/azure). No i nie spotkałem się z tym nigdy jeszcze, ale w kontraktornii jest aktualnie dość sporo osób na ławeczce i zanim miałem robioną docelową rozmowę z klientem wewnątrz kontraktornii miałem tzw. "screening". Na screeningu miałem typową rozmowę z algorytmów sortowań oraz głębokie podejście do wielowątkowości. Wielowątkowość przeszedłem, ale dostałem feedback że algorytmy sortowania do powtórki.

Póki co jeszcze jestem w kontraktornii, dowiedziałem się że sporo firm produktowych porezygnowało z kontraktorów, dosłownie całymi zespołami stąd kontraktornia zaczęła robić wewnętrzny "screening". W kontraktornii jest sytuacja że jest około ~30 Java Developerów na ławeczce. Aktualnie nowego projektu już szukam ponad miesiąc w kontraktornii i złapała mnie depresja. Dowiedziałem się, że szukają do projektu programistów ale tylko 3. Podpytałem o więcej informacji i okazało się, że w projekcie ma być tylko 3 programistów i jeden manager z firmy produktowej jako (klient). Odmówiłem, ponieważ wiem że tego typu projekty to zasuwanie za wszystkich dookoła, w sensie brak testów, analityka, architekta itd.

Jako że mam założoną rodzinę szukam czegoś stabilnego, a nowe projekty bardzo często obarczone są ryzykiem, podpytałem czy są jakieś projekty utrzymaniowe/legacy gdzie miałbym tą stabilność na kolejne 2-3 lata i niestety brak.

Aktualnie tkwię w martwym punkcie ponieważ nie za bardzo wiem z czego się uczyć na rozmowy rekrutacyjne. Czy robić Leetcode, czy powtarzać Springa, czy sam nie wiem co, ponieważ rozstrzał pytań jest ogromny. Jest dość duża posucha na rynku pracy IT. Od czasów koronawirusa to już mój 4 projekt i jest psychicznie lekko już zajechany, naprawdę szukam czegoś spokojnego i pragnę stabilności. Mam aktualnie wewnętrzne rozterki, że czy ta praca w ogóle jest dla mnie. Niby mam 5 lat doświadczenia, a tak naprawdę w każdej firmie wymagają czegoś innego, projekt może mi się zakończyć w każdej chwilii, chciałbym normalnie pracować. Nie chciałbym także robić pod presją, a zdarzało mi się to w paru firmach, gdzie mnie dociskano bym robił "szybciej" bo terminy i deadline'y. Nie chciałbym kogoś kto stoi nade mną z batem i codziennie mnie micromanagmentuje na Daily, co zrobiłem wczoraj, dlaczego tak wolno itd. Chce po prostu spokoju.

Chcę pracę taką, gdzie pracowałabym spokojnie 8h, robił swoje i wiedział że mam pracę w tej samej firmie przez kolejne 3-4 lata. Czy mam gorsze dni i gorszą wydajność to jest to zrozumiałe. A zdarzyło mi się tak w życiu, że miałem gorsze dni i bardzo mało robiłem w ciągu dnia to Team Leader pytał się dlaczego się wydłuża. Nie chcę tego. Chcę mieć tak, że czy dobrze, czy źle to firma ze mną jest a ja z nią. Po prostu chcę stabilności.

Od miesiąca także po pracy codziennie teraz siedzę i powtarzam różne algorytmy na rozmowy, różne pytania i tego typu rzeczy. Oczy mnie już bolą, a i tak nie mam gwarancji że mnie z czegoś tam zapytają na rozmowie. Za każdym razem jak zmieniam projekt to w sumie jest podobnie. A chciałbym mieć także życie prywatne. No i tak sobie teraz uczę tych zadań i czekam na jakiś spokojny projekt utrzymaniowy bez toksycznego managera czy ludzi. Chciałem wyżalić bo mi ciężko. W sensie nie tak sobie wyobrażałem życie. Miałem nadzieję że po studiach wpadnę w jakąś stabilność, rytm, powtarzalność (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), a tutaj od czasów korony to już 4 projekt i 3 firma z kolei.......

Z takim stosem idz na rozmowę, w 1-2tyg masz nowa robotę. Olej leetcode nikt tego nie pyta do klepania cudów. Java core threads speing hibernate http security rest kolekcje time complexity sobie powtórz

2

A tak z ciekawości, to jakiś problem, że jesteś na ławeczce? Nigdy nie pracowałem w tego typu firmach ale zawsze zazdrościłem troche innym, że mają te kilka tygodni/miesięcy spokoju gdzie można oficjalnie sie poopieprzać, odetchnąć, pochodzić właśnie na rozmowy itp.

15

Ja 5 lat czekałem żeby na ławce się poopierdalać a tu ludzie płaczą i depresje mają xD.

1

ale dostałem feedback że algorytmy sortowania do powtórki.

Bez kitu ale ten fragment to mnie zafrapował.
Kazali pisać quicksorta, bubble, heap sorta?

czy o co chodzi?
interesuje mnie jak to wyglądało - kazał pisać, wymieniać, opowiadać o złożoności, sortowanie małych/dużych zbiorów (ile to mały a ile duży zbiór)

Z mojej strony, mam nadzieję, ze to Ciebie trochę pokrzepi, ale mało kto, margines wręcz, odpytuje z tego typu rzeczy. Zresztą po co?
chciałbym poznać tego kolegę, który powiedział że algorytmy sortowania do powtórki. i spytać go o co mu chodziło

co do uczenia, to chyba najlepsze jest rozpoznawanie bojem - swoim albo znajomych, czego wymagają na rozmowach

2

Ja na ławie siedzę od końca grudnia :D Ba, nawet 20% podwyżki dostałem na tej ławie. Mam czas na swoje projekty hobbystyczne / komercyjne za $, czy popróbowanie czegoś innego (Pobawiłem się js'em, zrobiłem cert AWS). Nie wspominając już o kwestiach relaksacyjnych.

Wszystko to kwestia perspektywy. Ławę można fajnie wykorzystać do dobrego z pożytecznym.

0
jakubek napisał(a):

ale dostałem feedback że algorytmy sortowania do powtórki.

Bez kitu ale ten fragment to mnie zafrapował.
Kazali pisać quicksorta, bubble, heap sorta?

czy o co chodzi?
interesuje mnie jak to wyglądało - kazał pisać, wymieniać, opowiadać o złożoności, sortowanie małych/dużych zbiorów (ile to mały a ile duży zbiór)

Z mojej strony, mam nadzieję, ze to Ciebie trochę pokrzepi, ale mało kto, margines wręcz, odpytuje z tego typu rzeczy. Zresztą po co?
chciałbym poznać tego kolegę, który powiedział że algorytmy sortowania do powtórki. i spytać go o co mu chodziło

co do uczenia, to chyba najlepsze jest rozpoznawanie bojem - swoim albo znajomych, czego wymagają na rozmowach

Kazano mi napisać algorytm tzw. "merge sort" i to na screeningu wewnątrz kontraktornii przed docelowym pójściem na rozmowę do klienta. Dla mnie ta rozmowa to był kubeł zimnej wody na łeb, bo ostatni rok spędziłem głównie na rozmowach z biznesem, implementacji rzeczy w Springu i stawianiu infry....

2
smutny_jedrzej napisał(a):

Jako że mam założoną rodzinę szukam czegoś stabilnego, a nowe projekty bardzo często obarczone są ryzykiem, podpytałem czy są jakieś projekty utrzymaniowe/legacy gdzie miałbym tą stabilność na kolejne 2-3 lata i niestety brak.

Stabilność uzależniona od jednej firmy to iluzja. Chyba, że nazywasz się Zuckerberg, to sam się nie zwolnisz przecież. A nawet jakbyś chciał, to i tak już masz kupę kasy.

Jak chcesz stabilności, to lepiej jest nie myśleć w kategorii jednej firmy, tylko rozwijać rynkowe skille oraz ćwiczyć się w umiejętnościach przechodzenia rekrutacji. No i oczywiście szukać firm z odpowiednio wysokimi stawkami, żeby było z czego zbudować poduszkę finansową.

Chcę pracę taką, gdzie pracowałabym spokojnie 8h, robił swoje i wiedział że mam pracę w tej samej firmie przez kolejne 3-4 lata.

Piszesz, że nie chcesz podejmować ryzyka, ale przecież stawianie wszystkiego na jedną kartę/firmę i nadzieja, że przez 3-4 lata dalej będziesz tam pracować, to jest właśnie ryzyko.

0
smutny_jedrzej napisał(a):
jakubek napisał(a):

ale dostałem feedback że algorytmy sortowania do powtórki.

Bez kitu ale ten fragment to mnie zafrapował.
Kazali pisać quicksorta, bubble, heap sorta?

czy o co chodzi?
interesuje mnie jak to wyglądało - kazał pisać, wymieniać, opowiadać o złożoności, sortowanie małych/dużych zbiorów (ile to mały a ile duży zbiór)

Z mojej strony, mam nadzieję, ze to Ciebie trochę pokrzepi, ale mało kto, margines wręcz, odpytuje z tego typu rzeczy. Zresztą po co?
chciałbym poznać tego kolegę, który powiedział że algorytmy sortowania do powtórki. i spytać go o co mu chodziło

co do uczenia, to chyba najlepsze jest rozpoznawanie bojem - swoim albo znajomych, czego wymagają na rozmowach

Kazano mi napisać algorytm tzw. "merge sort" i to na screeningu wewnątrz kontraktornii przed docelowym pójściem na rozmowę do klienta. Dla mnie ta rozmowa to był kubeł zimnej wody na łeb, bo ostatni rok spędziłem głównie na rozmowach z biznesem, implementacji rzeczy w Springu i stawianiu infry....

Brzmi jakbyś nas baitował, bo nawet jak kiedyś aplikowałem na staż to nie kazali takich rzeczy pisać. Jeżeli to prawda co piszesz (imo raczej nie) to ktoś musiał być tam srogo odklejony.
Jak chcesz być dobry na rozmowach rekrutacyjnych to pochodź sobie po prostu na zewnątrz firmy. Zobaczysz z czego Ci nie idzie i się tego naucz. Potem zaczniesz rozwalać każde interview.

2

Rozumiem, dziękuję za odpowiedzi. W takim razie będę robić na najbliższych dniach, że siedzieć wciąż na ławeczce i udawać jakby nigdy nic. W wolnym czasie zamierzam przygotować CV porządnie i powtórzyć Core Javy 17, Spring Boota (aczkolwiek tutaj już nie wiem czego się uczyć, koncepcję działania znam, robię w tym 5 lat dzień w dzień praktycznie), JPA/Hibernate to samo. No i zacznę wysyłać CV. Z algorytmów zacząłem poświęcać 2h dziennie na robienie Leetcode.

Pocieszyliście mnie, bo poczułem motywację że idzie coś znaleźć fajnego tylko muszę zmienić swoje podejście.

1

Rada ode mnie.
Zatrudnij sie w jakims amerykanskim korpo z wlasnym produktem istniejacym na rynku co najmniej od 15-20 lat. Bedziesz mial troche legacy, troche bugfixow, troche nowych feature. Zatrudnienie na UoP.
Przed rozmowa upewnij sie ze znasz angielski na poziomie co najmniej B2/C1, powtorz co tam macie z Javy waznego (ja niestety nie wiem, siedze w C++ ale ktos chyba wczesniej wymienial).
Upewnij sie, ze w przypadku UoP maja podwyzszone koszta uzyskania przychodu z tytulu praw autorskich, bez tego UoP (chyba ze masz < 26 lat) nie ma sensu.
Poza tym dorzucilbym standardowe pytania, zeby nie wpasc w bagno: czy uzywaja svn/perforce, jenkins / inne dinozaury. Jak wyglada gitflow, CI, deploy itd.

0
LukeJL napisał(a):

Stabilność uzależniona od jednej firmy to iluzja. Chyba, że nazywasz się Zuckerberg, to sam się nie zwolnisz przecież. A nawet jakbyś chciał, to i tak już masz kupę kasy.

Akurat sporo firm zaczyna zauważać (a na zachodzie już wiele zauważyło), że istnieje rynek programistów, którzy szukają stabilnego środowiska pracy i część firm idzie w tym kierunku. Są tworzone plany nie tylko na najbliższe lata, ale także z perspektywy 20 czy 30 lat. Ludzie w branży się znają, firmy mają przypinane łatki i na to też trzeba zwracać uwagę. Coraz więcej słyszy się o tym temacie na konferencjach, podcastach, w mediach.

Drugą część twojego posta ominąłem, bo oczywiście trudno się nie zgodzić, że należy rozwijać umiejętności potrzebne na rynku pracy. Z tym, że ten rynek robi się coraz bardziej cywilizowany, a OP może pracować w normalnym miejscu, gdzie nie będzie czuł obawy, że za pół roku może nie mieć roboty.

0
ledi12 napisał(a):

Ja na ławie siedzę od końca grudnia :D Ba, nawet 20% podwyżki dostałem na tej ławie. Mam czas na swoje projekty hobbystyczne / komercyjne za $, czy popróbowanie czegoś innego (Pobawiłem się js'em, zrobiłem cert AWS). Nie wspominając już o kwestiach relaksacyjnych.

Wszystko to kwestia perspektywy. Ławę można fajnie wykorzystać do dobrego z pożytecznym.

co to za firma, że nie masz w kontrakcie wpisanego zakazu konkurencji?

1

@artur_marny: a kto normalny sobie pozwala na pełny zakaz konkurencji? Jedyny zakaz na jaki się można zgodzić to na nie zawieranie umów z firmami których lista jest dostarczona przez kontrahenta/pracodawce jako firmy dla jakich obecnie są prowadzone projekty w tej firmie. Żaden inny zakaz nie wchodzi w gre, a jeśli ktoś sobie na to pozwala i nie bierze za to 2x stawki to mu gratuluje głupoty.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.