Cześć,
zwracam się do was z pytaniem o rade co do kariery/rozwoju. Piszę kod prawie rok w Javie(+Spring boot, webflux, cloud) i wchodzę w nowy projekt tworzony od zera, oparty o mikroserwisy w którym główna funkcjonalność (w sumie prawie cała) będzie oparta o systemy kolejkowe RabbitMQ i Kafka (głównie kafka). I zostałem postawiony przed moźlwością przejęcia roli FullStack Developera: Java + prawdopodobnie Angular i pytanie - czy myślicie że warto przycisnąć i w taką kombinację iść? Z Javą sobie radze na tyle żę ogarniam taski bez większej spiny ale np. wiem żę przydałoby się podciągnąć wiedzę Devopsową... natomiast zastanawiam się czy to już nie jest branie zbyt dużo na siebie tym bardziej jak ktoś planuje być przyzwoitym w tym zawodzie. Co myślicie?
ps. Z drugiej strony kombinacja backend + frontend niewątpliwie otwiera nowe ścieżki :/ Może ktoś miał podobne dylematy albo rezygnował/wchodził na podobną drogę.