Zastanawiacie się czasami jak pozostać w zawodzie do emerytury?
Wiek emerytalny w Polsce to 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Dobijam teraz do 40chy i o ile mogę sobie wyobrazić siebie jako starszego pana klepiącego kod,
to chyba trudno będzie konkurować z młodymi, dynamicznymi, obkutymi w nowościach.
Niby doświadczenie jest cenione, ale czy 30 lat doświadczenia jest 2x lepsze niż 15? No nie wiem...
Co zatem można zrobić żeby na przysłowiowe "stare lata" nie zostać w czarnej... dziurze
nie mieć problemów ze znalezieniem pracy i zarabiać nie mniej albo przynajmniej niewiele mniej
niż w swoim zawodowym prime time?
klepać możesz ale młodzio dynamiczni zlecać tego klepania nie będą chcieli bo konkurencji się boją:. Szukać roboty nie tam gdzie jest się "tanią siłą roboczą dla Zachodfu"
wyprowadzić się z Polski i przestać się tego bać.
mirkp napisał(a):
Dobijam teraz do 40chy i o ile mogę sobie wyobrazić siebie jako starszego pana klepiącego kod,
to chyba trudno będzie konkurować z młodymi, dynamicznymi, obkutymi w nowościach.
Ja po 6 latach też to czuję, szczególnie jak mam mniej czasu po pracy, ze względu na rodzinę, dzieci, a w pracy czasu na rozwój nie ma.
W sensie widzę jak rynek w Javie jest wymagający i nie oszukujmy się ale robiąc przysłowiowe 8h dziennie zostałbym w tyle. A naprawdę chciałbym teraz robić te 8h i mieć czas na życie prywatne. I..... to jest normalne! Nie dajmy się omamić gadaniu, że trzeba być pasjonatem.
Rozmawiałem o tym z gościem który był dyrektorem departamentu IT w banku i powiedział mi że rozwiązanie jest takie - pójście w niszę np. Mainframe etc. Ewentualnie umiejętności ponadczasowe, czyli miękkie. Ja wybrałem pójście w niszę póki co i sobie chwalę, aczkolwiek rozważam też pójście w managerkę.
Optymiści z was
Liczycie że będzie jakakolwiek emerytura za te dziesiąt lat
Bardzo optymistyczne podejscie masz co do wieku emerytalnego za 20 lat.
Moim zdaniem warto unikać nadmiernego eksploatowania się.
Oczywiście nie mylić tego z obijaniem się w pracy, ale warto na pewno unikać:
- nadgodzin;
- pracy na kilka etatów (największa patologia jak dla mnie);
- klepania bezmyślnie tasków;
Moim zdaniem jeśli unikniesz w/w i jesteś koderem który lubi swoją pracę, do emerytury będzie Ci ona sprawiać przyjemność i nie będziesz miał problemów, żeby stanąć w szranki z dynamiczniakami :D
Jeśli chodzi o stricte kodowanie to raczej bym się martwił na waszym miejscu, czy przez te 20 lat popyt na kodowanie nie zniknie bo prawie jestem pewien, że wszystko się zmieni przez ten czas.
Ogólnie to chyba najlepszy pomysł to po prostu odkładać kasę i inwestować, dzięki temu przychód z kodowania będzie coraz mniejszą częścią waszego dochodu.
Robisz na b2b, zaoszczędzony hajs inwestujesz długoterminowo w perspektywie conajmniej 20 lat.
Wyjdziesz na tym dużo lepiej niż płacąc składki zusowskie.
Ja to się zastanawiam jak dociągne do następnego miesiąca
Też swojego czasu o tym rozmyślałem i finalnie doszedłem do wniosku... Żeby dać na luz :) Gdy by człowiek miał się wszystkim przejmować, czy nadmiernie analizować, to równie dobrze można zamknąć się w wariatkowie, albo nie wychodzić z domu.
Jeśli jako programista nie oglądasz śmiesznych kotów przez te 8h to żaden młody nie wygryzie.
Abstrahuję już, że poziom tej "świeżej krwi" też d**y nie urywa. Miałem/mam okazje pracować z newbie, świeżakami i zwyczajnie widzę, że trochę minie, zanim zaczną być jakkolwiek konkurencyjni.
@mirkp: ten temat pojawia się tu raz na miesiąc, poszukaj może znajdziesz jakaś odpowiedź dla siebie.
Pomyśl sobie że każdy zawód jest narażony dokładnie na to samo czego się boisz... z tą zaletą że programista może sobie w prime time odłożyć kupę kasy na emeryturę (nauczyciel przykładowo nie może bo nie ma z czego). Kto tego nie zrobił przegrał życie.
Plus: ktoś z odrobiną oleju w głowie wierzy w emeryturę za XY lat? Przecież teraz system emerytalny się nie spina także kto ma go spiąć? Kaczyński? Morawiecki? Tusk? Korwin? Xd.
Jakiś czas temu założyłem podobny wątek tyle że pytałem czy szanowni użytkownicy 4p planują pracować do wieku emerytalnego.
Osobiście nie planuje pracować do wieku emerytalnego właśnie m.in. przez możliwy wyścig szczurków z modym narybkiem (ale to raczej poboczny argument). Ale żeby nie musieć pracować do 65.rż to wchodzą już takie tematy jak inwestycje, OE etc.
Mamy niz demograficzny w Polsce.
Moze powstana jakies nowe galezie nauki/technologii i wepchnie sie tam mlodych, a my zostaniemy w legacy crud java.
Wydaje mi sie ze szybkosc pracy nie ma az takie znaczenia jak motywacja i pytanie powinno raczej dotyczyc motywacji.
Jak zachowac motywacje do pracy do emerytury.
U mnie to co najbardziej niszczy motywacje to nieprogramujace osoby w projekcie: sm, po, pm, architekci i gdybym zalozyl wlasny januszsoft to na pewno bez nich. Programisci przejma czesc obowiazkow miekkich, ich praca stanie sie bardziej urozmaicona.
Gadanie o tych inwestycjach długoterminowych mnie bardzo bawi xD Inwestując, a najczęściej de facto spekulując mamy mniejszą/większą szansę na zysk, a nie jest to żadna gwarancja. Więc sorry, ale to mrzonki dla mnie, co nie oznacza, żeby nic z tymi swoimi zyskami nie robić. Świat się zmienia w takim tempie, że te wszystkie spółki czy fundusze mogą być już nic nie warte za x lat.
Ja tam nie licze że dostane z emerytury więcej niż żeby sobie kupić burgera z frytkami więc po prostu robie tak żeby mieć wcześniej dość pasywnego majątku przynoszącego dochód.
Po drugie i tak pewnie część z nas zginie w wypadkach, w wynikach chorób etc. Więc tym bardziej bez sensu jest się martwić emeryturą :D
NeutrinoSpinZero napisał(a):
Po drugie i tak pewnie część z nas zginie w wypadkach, w wynikach chorób etc. Więc tym bardziej bez sensu jest się martwić emeryturą :D
trzeba włączyć jesienny nastrój:
wierszem:
A kapusta rzecze smutnie:
„Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!”
„A to feler” -
Westchnął seler.
albo piosenką
Upływa szybko życie
Jak potok płynie czas
Za rok za dzień za chwilę
Razem nie będzie nas
Za rok za dzień za chwilę
Razem nie będzie nas
I nasze młode lata
Upłyną szybko w dal
A w sercu pozostanie
Tęsknota smutek żal
Mam 53 lata i nadal pracuję w branży. Przez ostanie 5 lat na B2B i dla 3 klientów. Nie miałem też w tym czasie żadnych przestojów, ostatnio był nawet delikatny OE. Nie ma chyba żadnej ogólnej recepty jak zapewnić sobie zatrudnialność tak długo. W moim przypadku było to wykorzystywanie każdej okazji jaka się pojawiła i chyba trochę łut szczęścia. Oczywiście wątpię czy dotrwam do ustawowego wieku emerytalnego (to jescze 12 lat) jednak z tym musi się liczyć każdy. Dlatego oszczędzam jakieś 70 % dochodów na prywatną emeryturę. Za 3-5 lat o ile nie będzie hiperinflacji będę mógł zrezygnować z jakiejkolwiek pracy zarobkowej do końca życia.
Ja mam tak ~10 lat więcej. Nigdy nie miałem problemu ze znalezieniem pracy, Dookoła mam trochę rówieśników, też nie mają problemu ze znalezieniem pracy. 2 kolegów właśnie "na stare lata" poszło do Google, jeden od ~20 lat robi w Amazon. Inni albo radzą sobie na stanowiskach seniorskich, lub robią jako architekci. Pozostawanie w kontakcie z nowościami oczywiście ma znaczenie, ale bez przesady. W tej branży jest sporo ważniejszej wiedzy i umiejętności niż "co pojawiło się w najnowszej wersji frameworka". Z nieco dalszej perspektywy widać, że nieopanowanie części "wczorajszych" nowości zanim stały się dzisiejszymi starociami zaoszczędziło masę czasu i jedyna moja strata, to że nie zawsze wiem, dlaczego ktoś się z nich śmieje.
To, co się naprawdę liczy w tej branży, to nie jest umiejętność napisania pętli, czy podział logiki biznesowej zgodnie z SOLID. Oczywiście jest to przydatna umiejętność, ale to co jest naprawdę cenione, to umiejętność dostarczenia czegoś co działa w rozsądnym czasie. To jest wiedza, która wykracza daleko poza programowanie i wyłącznie z książek się jej nie zdobędzie. Podobnie, bez doświadczenia nie da się odróżnić gwiazdek jednego sezonu od rzeczy, które naprawdę warto poznać.
piotrpo napisał(a):
to co jest naprawdę cenione, to umiejętność dostarczenia czegoś co działa w rozsądnym czasie.
Dokładnie to, firmy chcą rzetelnego pracownika, który po prostu będzie robił swoją robotę w ustalonym czasie, wtedy wszystkim dookoła pracuje się lepiej.
Wyścig szczurów sam napędza się w IT, nawet większość forum jest zafiksowana na "samorozwoju" po godzinach, bo niby nie znajdziesz nowej pracy, plus patologie z bloku wschodniego, traktowanie siebie jak taniej siły roboczej ¯\_(ツ)_/¯
zdalnie