Nikt do mnie w sprawach służbowych nie dzwoni. Więc problem telefonu nie istnieje.
Większość maili to powiadomienia z różnych usług, rzadko się zdarza mail który wymaga podjęcia jakiegoś działania. A jeśli już to jest to mega ważny mail typu "zagłosuj który automat do kawy chcesz żebyśmy kupili do biura".
Na komunikator którego nazwy nie wymienię a gdzie się dzieje większość rzeczy rzeczywiście zaglądam w czasie urlopu - powiedzmy raz dziennie - raz żeby wiedzieć co się dzieje, a dwa w poszukiwaniu memów i innych shitpostów. I biurowych dram. Ale nie musiałbym tego robić.
Do PRek jestem dodawany jako reviewer nawet kiedy mnie nie ma. Z rzadka zajrzę do PRki w czasie urlopu, ale raczej w trybie "read only" - bez podejmowania żadnej akcji z mojej strony.
Słowem: zależy gdzie się trafi. Akurat u nas ludziom na urlopie czy na zwolnieniu lekarskim co do zasady nie zawraca się głowy.