Na DG odpowiadasz całym swoim majątkiem, jak coś schrzanisz to mogą Cię potem ścigać o miliardy.
Pod warunkiem, że masz miliardy. Poza tym nikt jeszcze tego nigdy nie zrobił.
Na sp zoo tylko do kwoty kapitału zakładowego Cię będą ścigać. Możesz wziąć leasing na luksuowe autko bez strachu - w razie czego ogłosisz bankructwo i do widzenia.
Ale co do widzenia? Jeśli auto na spółkę, to jest majątkiem spółki i posłuży do zaspokojenia roszczeń wierzycieli.
Poza tym to nie jest tak, że otwierasz okno i krzyczysz "moja spółka zbankrutowała!". To jest proces sądowy, a sąd może nie zgodzić się na upadłość.
Zarabiając 15 k na DG na łapę zostaje Ci 11,5 k.
Na sp zoo zostanie Ci 13,7 k, bo nie musisz płacić zusu, a koszty zrobisz se tak, że wynajmiesz swojej spółce powierzchnie biurową w swoim domu za 15 k. Wynajem jest opodatkowany 8,5%.
Uwzględniając prawdziwe stawki podatku od najmu w takim układzie wyjdzie efektywnie raczej 13,4k. Od tego 400 zł na pełną księgowość, 400 za prywatne ubezpieczenie w NFZ. No, czyli kupa kombinowania za 1k miesięcznie.
A jak już US uzna, że to było pranie pieniędzy (no bo jak inaczej wytłumaczyć wynajem po stawkach kilkanaście razy większych niż rynkowe?) to się zapłaci 75%.
Jedynym minusem sp zoo to wiekszy koszt ksiegowosci... no ale czym jest te kilka stówek wobec kilku tysiączków zaoszczędzonych na podatkach i braku odpowiedzialności cywilnej.
Jeśli nie jest możliwe ściągnięcie długów z majątku spółki, to odpowiedzialność (także majątkową) ponosi zarząd. Czyli np. Ty, jeśli będziesz prezesem, to od odpowiedzialności nie uciekniesz.
A masz kandydata na wspólnika? Bo jeśli będziesz jedynym wspólnikiem, to zapłacisz ZUS jak normalny przedsiębiorca.