Na testerzy.pl pojawil sie art dotyczacy tego, co chodzi mi po glowie od jakiegos czasu. Bardzo ciekawe, moze ktos cos doda od siebie.
http://testerzy.pl/baza-wiedzy/czy-peknie-informatyczna-testerska-banka
- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:około 12 godzin
- Lokalizacja:Wrocław
7
LukeJL napisał(a):
Zwykle przecież tworzenie testów automatycznych należy do obowiązków programistów.
Chyba u Janusza w garażu.
- Rejestracja:prawie 10 lat
- Ostatnio:4 miesiące
- Lokalizacja:Hong Kong
2
LukeJL napisał(a):
Zwykle przecież tworzenie testów automatycznych należy do obowiązków programistów.
testy automatyczne to nie to samo co testy jednostkowe.
Kwestia nazewnictwa. Spotkałem się z tym, że niektórzy nazywali testy jednostkowe automatycznymi. Może to wprowadzać w błąd, ale poniekąd jest w tym trochę racji, ponieważ uruchomienie takich testów pozwala automatycznie zweryfikować poprawność działania aplikacji. Testy integracyjne też są automatyczne. Nieautomatyczne testy polegają na manualnej weryfikacji działania aplikacji - np. gdy ktoś ją włączy, poklika i sprawdzi, czy jest ok.
- Rejestracja:około 10 lat
- Ostatnio:ponad 8 lat
- Postów:30
0
Wybuch kolejnego kryzysu dolar po 5 zł a euro po 6zł, i zachodnie firmy miały by uciekać z tego raju.
Przy problemach z żywnością niezależnie czy byliśmy pracownikami banku czy taksówkarzami wszyscy będą mieć przejeba#e.
edytowany 1x, ostatnio: jenot21
1
A dlaczego nie może kryzys uderzyć też w ludzi z tej branży, szczególnie jeśli pracuje się w oddziale firmy zachodniej? Niedawno była sytuacja, że w polskim oddziale zwalniali sporą grupę, bo zmienił się CEO w centrali i chciał na start pokazać w rubryczkach w Excelu, że chodzi po wodzie. ;) Albo jakiś inwestor firmy może musieć się szybko wycofać, bo w kryzysie wtopił na innym biznesie, itp. Jak się zwinie cała firma, to myślicie że potem przyjemnie się szuka pracy i rozmawia o zarobkach, jeśli jednocześnie pojawia się na rynku nadwyżka np. 100 byłych kolegów z pracy i jednocześnie Waszych klonów co do charakterystyki jako pracownika?
0
Ale to nie są przypadki o skali globalnej tylko lokalnej. +100 szukających pracy programistów to nie taka tragedia bo jest sporo ofert, a jeśli nie masz nic przeciwko relokacji to już w ogóle może być żaden problem. Wszystko zależy jak dobry jestes jak się umiesz sprzedać.
Ja chętnie bym poszedł na jakiś kurs albo zahaczył onlinowy o sprzedawanie się/negocjacje. Czuje że to moja słaba strona.
- Rejestracja:ponad 10 lat
- Ostatnio:dzień
- Postów:180
0
Śmieszne uproszczenia typu
Wystarczy, że otworzy się tańszy rynek pracy w innej lokalizacji i biznes, który już dziś ma problem z rekrutacją w Polsce momentalnie przeniesie swoje centra IT w dane miejsce.
to bzdura jakich mało. Potrzeba system szkolnictwa, ktory wypluje w miare kumatych inżynierów, bo "samouków" bez papierka jest zawsze za mało. Poza tym jest duża potrzeba, aby kultura w centrum outsorcingu była podobna do kraju, w którym jest siedziba firmy.
Polska dla europy/usa jest idealna. Indie, chiny są słabe, bo 1. cena programisty tam rośnie, 2. poziom kodu jest czesto tragiczny (nie zawsze, no ale), odrębność kulturowa powoduje niezrozumienie, co niszczy komunikację na dłuższą metę.
Generalnie nie sądzę, żeby pare startupów nagle miało spowodować krach na rynkach. Prędzej przychylę się do tezy, że rynek jest tak nienasycony, że inwestorzy tylko czekają, aby gdzieś władować kolejne miliardy.
Masz rację, aczkolwiek fajnie byłoby dożyć sytuacji, w której programista przeciętnie zarabia 1800 i 40% jest bezrobotnych, ciekawe doświadczenia ciekawe jakby się zachowali w tej sytuacji, zapewne wszyscy by wyjechali i tyle ich widziano, co innego jak kryzys byłby ogólnoświatowy, kolejki do psychiatrów zwiększyły by się kilkukrotnie.
Mowisz chyba o powszechnej biedzie. Teraz imho za dużo ludzi wie jak "połączyć kropki", zeby mówić, że się nie uda ponownie rozruszać gospodarkę czy tam jej jakiś sektor. Zgodzę się, że spadnie zapotrzebowanie na usługi informatyczne, gdy nastąpi wielki krach, ale to chyba by musiałoby byc coś gigantycznego, jak wybuch superwulkanu czy coś. Nie ma sensu dywagować
Dobry programista raczej znajdzie pracę i będzie zarabiał nieźle. Problem ze znalezieniem pracy będą mieć co najwyżej dupa-programiści i osoby, które poszły na informatykę na siłę, bo usłyszeli, że po tym jest kasa (a np. nie umieją zrobić HelloWorlda z Javy po 6 miesiącach uczęszczania na przedmiot o tym).
NIestety znam takich osobiście (jeśli chodzi o tego hello worlda) :D trudno uwierzyć, ale są...
a ja myślę, ze wtedy (w takiej bardzo czysto hipotetycznej sytuacji) programiści z głową na karku po prostu by się przebranżowili. Pszczelarstwo może być intrygujące.
niezdecydowany