Popatrzcie sobie panowie na ilość postów o "pomoc" w napisaniu programu na zaliczenie... Ilu z was pisało programy, dzięki którym wiele ludzi zdawało? Może tutaj szukajcie przyczyny tego, że ludzie (informatycy) często nie mają pojęcia co robią... ew. pierwsze duże zlecenie to jest dla nich nauka na błędach - program działa, ale co z tego...
Jakość kodu aplikacji
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 85
Macie racje w większości, ale nie uważacie ze dużo winny leży tez w dziale rekrutacji. Przecież nikt nikomu nie każde zatrudniać osób, które ledwo co potrafią napisać coś konkretnego.
Według mnie wystarczy zrobić prosty test kandydatowi, na początku jakaś czysta teoria, np pytania o rzeczy związane z programowaniem i projektowaniem obiektowym (co to jest polimorfizm ? [podaj zastosowanie] Co do jest hermetyzacja itd), jakieś proste testy z innych ważnych dziedzin np algorytmiki. W drugiej części można sprawdzić czysto praktyczne umiejętności delikwenta (Co robi ten kod ? Jakie błędy projektowe znajdujesz patrząc na ten diagram UML itd).
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
madmike napisał(a)
Popatrzcie sobie panowie na ilość postów o "pomoc" w napisaniu programu na zaliczenie... Ilu z was pisało programy, dzięki którym wiele ludzi zdawało? Może tutaj szukajcie przyczyny tego, że ludzie (informatycy) często nie mają pojęcia co robią... ew. pierwsze duże zlecenie to jest dla nich nauka na błędach - program działa, ale co z tego...
A co to ma do rzeczy? Rozumiem, ze pierwsze zlecenie moze sie od nich roic, ale skoro zabieraja sie za ta tematyke to wypadaloby jednak rozumiec co sie robi. Kod podany na poczatku przez Krolika zdecydowanie zaprzecza, ze piszacy jako tako znal sql'a i metodologie baz danych. Generalnie jak ja cos pisze to dokladam wszelkich staran, zeby:
a) dzialalo
b) dzialalo dobrze
c) dzialalo tak, zeby klient nie mogl mi nic zarzucic
d) zaprojektowac wczesniej tak, zebym sam sobie nie mial nic do zarzucenia
I w razie gdyby klient zrobil audyt tego co oddalem to ja jestem czysty. Nie znam sie na wszystkim, wiec jezeli juz jakies bledy wyjda to znajda sie daleko od kategorii WTF, no i od tego jest klauzula w umowie dotyczaca 'napraw gwarancyjnych'.
A co do drugiego pytania Krolika i rynku dla audytu. Znam pare przypadkow, kiedy firma zamawiala osobny audyt projektu, ktory ja oddawalem. Glownie chodzilo o audyt bezpieczenstwa. A co do jakosci kodu to watpie, chyba ze istnieja istotne przeslanki. Klienta zwykle malo obchodzi co tam w srodku nagryzmolono, jezeli dziala w porzadku i sam klient nie ma zastrzezen (za wolno, wiesza sie, klienci zglaszaja problemy, nastepuje utrata danych, itp).
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 2964
Nie chodzi o audyt co tam w kodzie nagryzmolone, tylko czy np. aplikacja nie ma dziur przez które można wykraść np. dane kart kredytowych albo czy za pół roku pociągnie 1000 użytkowników więcej, ewentualnie czy po instalacji na tanim hostingu w 10 dni nie wyczerpie miesięcznego limitu na obciążenie bazy danych.
Te błędy przytoczone na początku spowodowały, że aplikacja klienta była bezużyteczna (minuta na reakcję na kliknięcie w niemal KAŻDY link), a firma, które to oryginalnie napisała powiedziała, że się nie da naprawić :D. Właściwie straciła na pewno kilku klientów - ani ten jeden nic już u nich nie zamówi, ani nie poleci nikomu. Ponoć jeden stracony klient jest wart tyle co minus dziesięciu pozyskanych*.
Co do rekrutacji - zgodzę się. W wielu firmach jest do bani.
Moim zdaniem najlepiej posadzić delikwenta do komputera, kazać napisać coś krótkiego i policzyć WTFy. ;)
*) wyczytałem to kiedyś w jakiejś książce od marketingu, nie pamiętam jakiej
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Krolik napisał(a)
Nie chodzi o audyt co tam w kodzie nagryzmolone, tylko czy np. aplikacja nie ma dziur przez które można wykraść np. dane kart kredytowych albo czy za pół roku pociągnie 1000 użytkowników więcej, ewentualnie czy po instalacji na tanim hostingu w 10 dni nie wyczerpie miesięcznego limitu na obciążenie bazy danych.
To ogolnie rzecz biorac mam na mysli mowiac o audycie bezpieczenstwa ;) Czy sie nie zwali (pozostawiajac nas z niedzialajacym softem na tydzien), czy nie usunie danych (bo 'cos' skasowalo baze), czy ktos sie nie wlamie (np. na stronke).
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Wlasnie sie dowiedzialem na meetingu, ze moja korporacja przekazala jeden projekt do Chin zeby bylo taniej. Zamiast 5 programistow z Ostravy lub z Wroclawia nad projektem bedzie pracowalo okolo 80 Chinczykow. Klient chce to miec zrobione tanio, jakosc go nie interesuje. Co wy na to?
Najsmieszniejsze jest to ze pozniejszy support prawdopodobnie bedzie prowadzony w Europie, czyli nasi programmersi beda poprawiac przez kilka lat to co kitajcy spie.dola. Gdzie tu sens? Gdzie logika?
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Jak nie wiadomo o co chodzi...
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 2964
Poprawianie to też koszt. Ludziom trzeba za to zapłacić.
Dlatego ciekawe, czy w ogóle to będzie poprawiane, skoro już na początku nikomu na jakości nie zależy.
Jeśli tak ma docelowo wyglądać robienie większości projektów, to czyżby inżynieria oprogramowania wraz ze wszystkimi swoimi narzędziami (np. wzorce projektowe, automatyzacja testów, debugowanie, profilowanie, refactoring) miała stać się dziedziną niszową i (prawie) nikomu nie potrzebną?
Z tego wątku zaczyna się wyłaniać jakaś okropnie pesymistyczna wizja przyszłości IO.
Ale z drugiej strony w końcu nie wszyscy mieszkają w tekturowych kartonach pod mostem, więc jakość i bezpieczeństwo chyba trochę się liczy...
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Krolik napisał(a)
Jeśli tak ma docelowo wyglądać robienie większości projektów, to czyżby inżynieria oprogramowania wraz ze wszystkimi swoimi narzędziami (np. wzorce projektowe, automatyzacja testów, debugowanie, profilowanie, refactoring) miała stać się dziedziną niszową i (prawie) nikomu nie potrzebną?
Z tego wątku zaczyna się wyłaniać jakaś okropnie pesymistyczna wizja przyszłości IO.
Jak patrze na te kody to zapewniam cie ze nikt tu nie slyszal o tych technikach. Co wiecej, nikt nie slyszal o polimorfizmie, interfejsach a implementacja threadow jest zrobiona tak ze do teraz nie wiem jak to dziala (ani nawet nie chce wiedziec). I to jest panie miedzynarodowa korporacja, ktora w reklamach w tv ukazuje swoje wyroby jako cuda techniki! Rzygac sie chce. Chyba czas porozsylac CV ;)