Apple zrobi wokół tego szum, spopularyzuje i sprawi że wszyscy to będą chcieli.
Tylko u większości osób, które mają chociaż troszkę pojęcie o technologiach i tym, jak różne rzeczy działają, takie robienie szumu i reklamy słuchawek, które Ci tłumaczą rozmowę, powinno spowodować mocne obrzydzenie - że robią ze mnie idiotę i wciskają kit. Te słuchawki same nic nie robią, to telefon (plus połączenie z netem) odwalają robotę, a słuchawki są tylko głośniczkiem i mikrofonem, które przekazują głos z/do telefonu.
Ale znowu - Apple robi kisiel z mózgu swoim wyznawcom i sprzedaje coś, co nie jest żadną nowością, robiąc wokół tego pełno szumu i ściemniając nabywców.
Z tymi słuchawkami to trochę jakby sprzedawać samochodu typu Tesla z autopilotem i tłumaczyć, że nowa kierownica Tesli sama poprowadzi auto. Z punktu widzenia nietechnicznego i nieogarniającego rzeczywistość przeciętnego Kowalskiego to może tak wygląda, że kierownica się sama kręci, ale doskonale wiemy, że to jest o wiele bardziej skomplikowany proces.