W moim stacjonarnym kompie zasilacz zaczął wydawać dźwięki jakby w nim iskrzyło. Do tego stopnia, że ~3m dalej, gdzie jego listwa była wpięta w UPS też było to słychać, czyli grubo siało po przewodzie zasilającym. Rozebrałem, nic wizualnie nie iskrzyło, ale nie było wątpliwości, że dźwięk pochodzi z zasilacza.
Zamówiłem nowy zasilacz, wymieniłem, odpaliłem i... co 5..20 minut [dość losowo] mam teraz blue screena z jednym z 3 [znów dość losowo] poniższych komunikatów:
IRQL NOT LESS OR EQUAL
kernel security check failure
system service exception
Wstawiłem stary zasilacz [już nie wydaje tych dźwięków, działa prawidłowo] i... niestety to samo.
Trochę mnie to podłamało, bo nie planuję zmieniać kompa - ten [mimo 13 lat] przed zmianą zasilacza działał jak igła, nówka sztuka.
Odpaliłem windows memory diagnostic tool, ale nic nie znalazł. Zajrzałem w Event Viewer, ale poza tym, że "komputer został nagle zamknięty" niczego sensownego nie znalazłem.
Wydaje mi się, że ta losowość komunikatów, to szukanie igły w stogu siana i wróżenie z fusów, ale nic nie stracę pytając. Czy ktoś ma jakieś pomysły co sprawdzić, co może być powodem, co zrobić w tej sytuacji?
