linux dla laika

Mój pierwszy Linux to był NavynOS, potem Ubuntu. Teraz jestem na Windows XP i rzadko używam Linuxa.

alialiali napisał(a):

Wy to chyba macie coś ze wzrokiem nie tak skoro podobają sam się te koślawce z Windowsow z ery dziewięćdziesiątki piątki gdzie o antyaliasingu jeszcze nikt nie słyszał. ;]

Bo cały ten antyaliasing to tylko niepotrzebna fanaberia. Tekst ma być wyraźny a nie rozmazany i rozmyty. Jeszcze w XP był domyślnie wyłączony antyaliasing, dopiero później kogoś naszło że to potrzebne - od visty w górę. A wiadomo, jak coś jest domyślnie włączone w windows to każdy to łyka i też już uznaje za potrzebne bo ludzie samodzielnie nie myślą - tak jak wielki MS zrobił, tak jest dobrze bo wielki MS wie lepiej.

Bądźmy szczerzy, za czasów Windowsa XP mało kto antyaliasingu w ogóle używał i wszystkim było dobrze. Dla mnie dalej bez antyaliasingu jest dobrze i nie widze powodu włączania tego i patrzenia na rozmyty tekst w dodatku o innym kształcie - inny niż ten, do którego byłem przyzwyczajony przez poprzednie 15 lat. To że MS wprowadził domyślnie to ustawienie w nowszych windowsach jakoś mnie nie przekonało - mój gust sie nie zmienił przez to. No ale to tylko moje zdanie, każdy może mieć własne.

othello napisał(a):

Bo cały ten antyaliasing to tylko niepotrzebna fanaberia. Tekst ma być wyraźny a nie rozmazany i rozmyty.

Rozmazany? Rozmyty? Może Ci po prostu CRTek już smuży?

CRT smuży? Cóż to za nowość?

Ja jak wchodzę na Windowsa to mi się litery takie strasznie cienkie i słabo widoczne wydają :P Kwestia przyzwyczajenia.

somekind napisał(a):

othello napisał(a):

Bo cały ten antyaliasing to tylko niepotrzebna fanaberia. Tekst ma być wyraźny a nie rozmazany i rozmyty.

Rozmazany? Rozmyty? Może Ci po prostu CRTek już smuży?

Tak, ten monitor zawsze smuży, w końcu to najgorszy crt: http://www.lg.com/pl/sprzet-komputerowy/monitory/LG-led-D2342P-PN.jsp. W laptopie też mam crt.

othello napisał(a):

alialiali napisał(a):

Wy to chyba macie coś ze wzrokiem nie tak skoro podobają sam się te koślawce z Windowsow z ery dziewięćdziesiątki piątki gdzie o antyaliasingu jeszcze nikt nie słyszał. ;]

Bo cały ten antyaliasing to tylko niepotrzebna fanaberia. Tekst ma być wyraźny a nie rozmazany i rozmyty. Jeszcze w XP był domyślnie wyłączony antyaliasing, dopiero później kogoś naszło że to potrzebne - od visty w górę. A wiadomo, jak coś jest domyślnie włączone w windows to każdy to łyka i też już uznaje za potrzebne bo ludzie samodzielnie nie myślą - tak jak wielki MS zrobił, tak jest dobrze bo wielki MS wie lepiej.

Bądźmy szczerzy, za czasów Windowsa XP mało kto antyaliasingu w ogóle używał i wszystkim było dobrze. Dla mnie dalej bez antyaliasingu jest dobrze i nie widze powodu włączania tego i patrzenia na rozmyty tekst w dodatku o innym kształcie - inny niż ten, do którego byłem przyzwyczajony przez poprzednie 15 lat. To że MS wprowadził domyślnie to ustawienie w nowszych windowsach jakoś mnie nie przekonało - mój gust sie nie zmienił przez to. No ale to tylko moje zdanie, każdy może mieć własne.

Co to za bzdury. Wygląd jaki wkleiłeś to jest jakaś tragedia, nie da się na to patrzeć. W XP-ku pierwsza rzecz jaką robiłem po instalacji to włączenie wygładzania. To Ty jesteś po prostu przyzwyczajony do tych kwadracików, a nie my nie myślimy samodzielnie i łykamy Windowsowe wymysły.

Jednemu się podoba, drugiemu nie.
Jest opcja? jest.

To po co flejmić?

Posluchaj Koziolka i bierz Debiana (tylko wersje stable, nie testing), obsluga ani konfiguracja nie jest bardziej skomplikowana niz w Ubuntu, a przynajmniej w przeciwienstwie do Ubuntu nie mialem jeszcze sytuacji ze zrobilem upgrade pakietow i polowa systemu przestala dzialac (jak opanujesz instalowanie aplikacji przez apt-get to juz polowa sukcesu).

A pozniej zasada jest prosta, jak system jest dobrze postawiony to mozna go tylko z roota zepsuc:)

Ubuntu od dłuższego czasu mi nic nie rozpieprza mimo iż siedzę na wersji 12.10 Alpha. Dział QA w Canonical chyba wziął się w końcu do roboty.

A co myślicie o openSuse? Chociaż Ubuntu chyba bardziej popularne.

A co ty myślisz? Mi np Unity w Ubuntu bardzo odpowiada.

Jeszcze jedna rzecz, zawsze mozesz sobie obadac konkretne distro najpierw jako maszyne wirtualna (np. pod Virtual Box (jest darmowy) ladnie to chodzi, ja sie np. tak przygotowywalem do egzaminu z RedHat'a zeby nie musiec orac dzialajacego i skonfigurowanego systemu).