Jeżeli nie instalujesz wszystkich potrzebnych sterowników, to Windows traktuje tę sytuacją jak awarię. Szczególnie ważne są aktualne sterowniki do wszystkich urządzeń na płycie głównej (np. kontrolera dysków oraz pamięci masowych). Powinieneś zainstalować wszystkie sterowniki do wszystkich włączonych urządzeń, a następnie dopiero wtedy wyłączyć te na pewno nie potrzebne. Z drugiej strony nie jest to potrzebne ponieważ sterowniki jako takie żadnych działań same nie inicjują. Pamiętaj tylko, aby instalować gołe sterowniki bez żadnego uszczęśliwiającego softu. Na przykład sterownik do większości drukarek HP zajmuje od 200KB, do 2MB - a płyta instalacyjna uszczęśliwia nas setkami megabajtów czystych śmieci nawet w instalacji minimalnej. Należy zawsze szukać sterowników w wersji "corporate" bo takie pakiety zawierają wyłącznie gołe sterowniki bez jakiegokolwiek dodatkowego softu.
Bardzo prawdopodobne, że Windows lub jakiś program przeprowadza sobie w idle jakieś sprzątanie, a przez Twoje potraktowanie tej instalacji coś mu nie pasuje.
Przede wszystkim powinieneś usunąć wszystko z wszelkich autostartów (jest ich potencjalnie ze 30). Większość jest wyświetlana w msconfig.exe w zakładce autorun.
Do tego powinieneś też wyłączyć usługę "harmonogram zadań" - chyba, że nagrywasz na "timera" właśnie z użyciem tej usługi. Często warto wyłączyć też inne usługi, które są zazwyczaj domyślnie włączone, a kompletnie zbędne w większości wypadków (tu trzeba przelecieć trochę dokumentacji oraz googla).
Zakładam, że nie masz żadnego robactwa, więc jedyną przyczyną aktywności w trybie idle musi być jakiś program działający w tle lub usługa.
Rzuć okiem też na dziennik zdarzeń bo tam błędy nawet w czystym systemie, to norma. Czasem pomaga od razu zlokalizować problem.
Krótko podsumowując.
- sterowniki: wszystkie
- usługi: niektóre
- programy w autostarcie: żadne.
Jeżeli chcesz mieć żyletową instalację, to ja robię coś takiego.
Tworzę 3 partycje. Pierwsza na system i programy - zasadniczo głównie do odczytu (partycja rzadko modyfikowana). Druga, to dysk na wszystkie pliki tymczasowe i katalog Documents and settings (zmieniam nazwę na \Winuser - ale to drobiazg). Ten dysk powinien być relatywnie mały dla utrzymywania małego clustra, być może warto na FAT16. Ta partycja, to jeden śmietnik - ale dzięki jej istnieniu partycje 1 i 3 są pozbawione tego śmiecenia, co pozwala na długotrwały brak jakiejkolwiek fragmentacji plików (dla dysku C: wystarczy jednokrotna po instalacji wszystkich programów).
Trzecia, to właściwy dysk roboczy dla dużych danych.
Swap wywalony (>=2GB dla systemu 32-bit). GUI przestawione na klasyczne, żadnych wodotrysków poza wleczeniem okna.
Usługi wyłączone: Ati HotKey Poller, ClipBook, Distributed Transaction Coordinator, Dzienniki wydajności i alerty, Error Reporting Service, Harmonogram zadań, InstallDriver Table Manager, Karta inteligentna, Karta wydajności WMI, Konfiguracja zerowej sieci bezprzewodowej, Logowanie pomocnicze, Menedżer połączeń usługi Dostęp zdalny, Menedżer sesji pomocy pulpitu zdalnego, MS Software Shadow Copy Provider, Net.Tcp Port Sharing Service, NetMeeting Remote Desktop Sharing, NMIndexingService, Office Source Engine, Pomoc i obsługa techniczna, Posłaniec, QoS RSVP, Rejestr zdalny, Telefonia, Telnet, Urządzenie alarmowe, Usługa numeru seryjnego multimediów przenośnych, Usługa udostępniania w sieci programu Windows Media Player, Usługi terminalowe, WebClient, Wykrywanie sprzętu powłoki.
Niektóre są specyficzne tylko dla mojego sprzętu, ale ta lista może pomóc w określeniu co można wyłączyć bez utraty funkcjonalności Windows.
Warto też przełączyć na typ uruchamiania ręcznego wszystkie usługi, które mają włączone uruchamianie automatyczne, ale są zatrzymane.
Jeżeli po usunięciu wszystkich plików z foldera TEMP/TMP pozostały jakieś nieusuwalne pliki zaczynające się od nazwy "perflib", to znaczy, że jakieś aktywne usługi utrzymują monitoring. Warto je zlokalizować i wyłączyć lub przełączyć na "ręczny".