skad ta ironia?
Studia w kierunku programowanie
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
Dlaczego ironia? Wiem, co piszę, byłem tam w zeszłą środę i bardzo żałuję, że dopiero po 15 dotarłem, bo przed zamknięciem nie zdążyłem obejść nawet połowy. :(
Zobacz sam (na podst. Wikipedii):
| Wrocław | Warszawa | Gdańsk | Chorzów |
|---|---|---|---|
| Ssaki | 142 | 77 | 71 |
| Ptaki | 160 | 209 | 87 |
| Gady | 128 | 49 | 34 |
| Płazy | 27 | 12 | 7 |
| Ryby | 108 | 63 | 0 |
| Tab. 1 Liczba gatunków zwierząt wg. rodzaju i miasta. |
Jedynie w Warszawie mają więcej ptaków, w pozostałych kategoriach wszystkie ogrody zoologiczne przegrywają z wrocławskim. Niby gdańskie ZOO jest cztery razy większe powierzchniowo, ale to nie jest żadna zaleta w przypadku tego typu miejsca.
I nie jestem stronniczy, nie jestem Wrocławianinem ani nawet Ślązakiem.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 3257
Ja robilem zwykla informatyke na UJ pare lat temu i gdybym mial wybierac jeszcze raz poszedlbym na AGH, wtedy przynajmniej zamiast uczyc sie setek dowodow matematycznych ktore nie sa pozniej do niczego przydatne, wiecej czasu bym spedzal pracujac z komputerem:) Chyba ze planujesz kariere naukowa to co innego.
Z tym ze nie wiem jak to wyglada obecnie, bo niedlugo po tym jak skonczylem studia byl rozlam na uczelni i sporo uczacych odeszlo.
Pozniej jak szukasz pracy to i tak dyplom daje Ci tylko to ze masz latwiej dostac sie na rozmowe a swoje musisz umiec, a uwierz mi ze nikt nie bedzie zainteresowany dowodem Lematu Kuratowskiego-Zorna :) Z drugiej strony jak bedziesz w stanie sie nauczyc tej matmy, to z kazda nauka sobie poradzisz:)
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 3079
somekind napisał(a)
Niby gdańskie ZOO jest cztery razy większe powierzchniowo, ale to nie jest żadna zaleta w przypadku tego typu miejsca.
To jest zaleta dla zwierząt, które tam przebywają.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Heh kończę dopiero I klasę technikum informatycznego od początku roku szkolnego myślałem co dalej jeśli zdam maturę na te 60+%
(z macy nie idzie mi najlepiej co semestr 2/3 ale to dlatego, że się po prostu tej macy nie uczę w domu tylko tyle co na lekcji ;p (więc będzie trzeba może co dzień po 30min od książki do 3 gim aż do IV technikum samemu w domu się uczyć )).
To jak już zdam to myślałem o studiach bo raczej nie dostałbym dobrej pracy przy programowaniu jeśli będę znał samego c++ + sdl/opengl (mam zamiar to ogarnąć w IV klasy technikum w domu oczywiście, w szkole programowania przez rok było tyle co w 2 tyg można ogarnąć samemu)
Mam nadzieje, że na c++ będzie dalej zapotrzebowanie na runku pracy z 4lata albo za 7-8(już po studiach)
Do tej pory myślałem, że studia są dla nielicznych i trzeba się ostro starać, na studiach nauczysz się tej informatyki i potem łatwiej znaleŹć prace jednak przeczytałem te 7 stron tematu. Piszecie o polskich studiach jakby były po prostu mało wartę i nie uczyły zbytnio.
Pojawiły się też wpisy, że na studia idzie zbyt dużo młodych ludzi i przez to spada poziom.
Teraz mam pewne wątpliwości co do kontynuacji szkoły średniej w formie studiów;p
PS: Czy ktoś jest z pomorza albo znacie jakieś studia informatyczne/programistyczne w okolicach trójmiasta?
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
WhiteLightning napisał(a)
Ja robilem zwykla informatyke na UJ pare lat temu i gdybym mial wybierac jeszcze raz poszedlbym na AGH, wtedy przynajmniej zamiast uczyc sie setek dowodow matematycznych ktore nie sa pozniej do niczego przydatne, wiecej czasu bym spedzal pracujac z komputerem:) Chyba ze planujesz kariere naukowa to co innego.
Z tym ze nie wiem jak to wyglada obecnie, bo niedlugo po tym jak skonczylem studia byl rozlam na uczelni i sporo uczacych odeszlo.Pozniej jak szukasz pracy to i tak dyplom daje Ci tylko to ze masz latwiej dostac sie na rozmowe a swoje musisz umiec, a uwierz mi ze nikt nie bedzie zainteresowany dowodem Lematu Kuratowskiego-Zorna :) Z drugiej strony jak bedziesz w stanie sie nauczyc tej matmy, to z kazda nauka sobie poradzisz:)
Nikt nie twierdzi, że wiedza matematyczna/znajomość dowodów się przydaje w pracy programisty. Umiejętność logicznego myślenia, zdobyty przy robieniu tych kursów tak. Bardzo przesadzasz z setkami dowodów na tej informatyce, ja uważam, że tam matematyka jest na słabym poziomie i jest jej tyle ile na średniej uczelni (wszędzie jest wdm, algebra liniowa, tja, probabil, dyskretna). Poza tym kończy się praktycznie po 2 latach o ile tego chcesz, tzn. wybierasz odpowiednie specjalistyczne przedmioty.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
PS: Czy ktoś jest z pomorza albo znacie jakieś studia informatyczne/programistyczne w okolicach trójmiasta?
ETI?
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
xxx napisał(a)
Nikt nie twierdzi, że wiedza matematyczna/znajomość dowodów się przydaje w pracy programisty. Umiejętność logicznego myślenia, zdobyty przy robieniu tych kursów tak.
IMHO, studia to trochę za późno na naukę "logicznego myślenia".
Zresztą, kursy matematyki na studiach technicznych mają zgoła inny cel niż nauczenie kogokolwiek czegokolwiek przydatnego.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Z logicznego myślenia polecam zamiast formalnych studiów wgłębianie się w filozofię, przy okazji pogłębianie matematyki we własnym zakresie. Do tego zainteresować się sztuką. Wszystkie te trzy rzeczy idealnie się razem komponują i rozwijaja człowieka.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 1708
Tylko trzeba znaleźć czas na te trzy rzeczy z zupełnie innej bajki. Poza tym nie przepadam za filozofią starożytną.
Z wieloma aspektami tejże się nie zgadzam, mimo że rozumiem ją. Rozumiem, ale uważam, że pomija wiele kwestii. Jedynie Sokrates trzyma poziom i daje sporo do myślenia, ale Agaton czy np. Eryksimachos często mówili bardzo prozaicznie.
Według mnie na uwagę zasługują tylko wielcy filozofowie tacy jak Sokrates, Platon czy troszkę "młodszy" wiekiem od poprzedników Immanuel Kant.
Sztuki zaś nigdy nie rozumiałem. Tzn zbrzydła mi po tym jak ludzie zafascynowali się dosłownie gównem i potrafili je podziwiać tylko dlatego, że było to g**no kogoś znanego. Sztuka potrafi być totalnie skretyniała i niedorzeczna. Wielu "artystów" ma nierówno pod sufitem i "tworzą" rzeczy kompletnie nic nie oznaczające. Tutaj jednak też są wyjątki, ale wyjątki wszystkim nam znane jak np osoba którą jestem nawet bym powiedział zafascynowany: Leonardo Da Vinci. Pasjonuję się tym artystą z wielu powodów, a między innymi dlatego, że uznaje się go za najinteligentniejszego człowieka jaki kiedykolwiek chodził po ziemi. Pokonał nawet Einsteina. Prace Lenarda są niesamowite jak na jego czasy i nie mówię tu o pracach artystycznych ale naukowych. Między innymi zafascynowała mnie historia soczewek kontaktowych i Leonarda.
należy jednak odróżniać psycholi nazywającymi się artystami i faktycznych artystów.
Niemniej na pwno warto rozwijać się w tych 3 dziedzinach.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
Laurearel napisał(a)
Z logicznego myślenia polecam zamiast formalnych studiów wgłębianie się w filozofię, przy okazji pogłębianie matematyki we własnym zakresie. Do tego zainteresować się sztuką. Wszystkie te trzy rzeczy idealnie się razem komponują i rozwijaja człowieka.
Zapomniałeś o biologii.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
somekind napisał(a)
Laurearel napisał(a)
Z logicznego myślenia polecam zamiast formalnych studiów wgłębianie się w filozofię, przy okazji pogłębianie matematyki we własnym zakresie. Do tego zainteresować się sztuką. Wszystkie te trzy rzeczy idealnie się razem komponują i rozwijaja człowieka.
Zapomniałeś o biologii.
co ma biologia do tego ?
Polaczek - nie mam ochoty z Tobą polemizować, mój czas jest zbyt cenny na takiego trola jak Ty, który nie potrafi spojrzeć z wielu perspektyw i wyciągać wnioski na dany temat, szczerze mówiąc to możesz ignorować moje posty, bo jesteś tutaj ostatnią osobą, której mam ochotę odpowiadać.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Dziwi mnie panowie jednak sprzeczka dotycząca zestawienia ze sobą dwóch geniuszy, Einsteina oraz da Vinci. Nie ma sensu porównywać ich ze sobą, bo żyli oni w różnych epokach. Równie dobrze można dopisać jeszcze Arystotelesa, Euklidesa czy Platona, którzy również głupi nie byli. Każdy z wielkich myślicieli, badaczy naukowców itd. przyczynił się do rozwoju cywilizacji. Prawda jest tak, że gdyby nie antyczni myśliciele to da Vinci, czy Einstein nie byli by tymi co byli. Tak samo gdyby niektóre nieudolne próby Vinciego i jego poprzedników oraz następców nie byłoby wielu rzeczy obecnie. Einstein też sam "Ameryki nie odkrył". Swoją teorię tworzył na podstawie badań swoich poprzedników i fakt czy się z nimi zgadzał czy nie, nie jest najważniejszy. Najważniejsze jest to, że to dotychczasowe badania skusiły go do przemyśleń (wywarły pewien wpływ na niego) i próby opisania pewnych zjawisk za pomocą aparatu matematyczno fizycznego możemy dzisiaj podziwiać. Nie trudno zaprzeczyć, że teoria względności nie jest idealna (nie zostały 'wyeliminowane' pewne stałe czy inne ciekawe liczby, które znamy tylko z pewną dokładnością) ale faktycznie jak na razie najbardziej odpowiednia. Do czasu. Każdy był geniuszem swoich czasów i swojej dziedziny. Jeśli mielibyśmy zestawiać ich wszystkich ze sobą to tylko na równi bo każdy do czegoś doszedł, wykroczył poza pewne granice i przełamał pewne dotychczasowe koncepcje.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
Laurearel napisał(a)
somekind napisał(a)
Laurearel napisał(a)
Z logicznego myślenia polecam zamiast formalnych studiów wgłębianie się w filozofię, przy okazji pogłębianie matematyki we własnym zakresie. Do tego zainteresować się sztuką. Wszystkie te trzy rzeczy idealnie się razem komponują i rozwijaja człowieka.
Zapomniałeś o biologii.
co ma biologia do tego ?
Biologia jest bardziej rozwijająca i ważniejsza niż trzy wymienione przez Ciebie dziedziny razem wzięte, a do tego niesubiektywna w przeciwieństwie do dwóch z nich.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Biologia jest bardziej rozwijająca i ważniejsza niż trzy wymienione przez Ciebie dziedziny razem wzięte, a do tego niesubiektywna w przeciwieństwie do dwóch z nich.
Ale biologia jest oparta na suchych faktach. W podanych przeze mnie dziedzinach szukasz odpowiedzi wnioskując, tutaj przyjmujesz pewniki na podstawie książki czy własnych doświadczeń.
Biologia nie istnieje bez tych trzech dziedzin. Potrzeba stworzyć ścisłą strukturę danej rzeczy (matematyka), znaleźć wnioski dotyczące jakiś zależności (poniekąd filozofia - stawienie pytań i szukanie odpowiedzi na nich często bez pewników), oraz sztuka - która świetnie pobudza wyobraźnie.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
Laurearel napisał(a)
Ale biologia jest oparta na suchych faktach. W podanych przeze mnie dziedzinach szukasz odpowiedzi wnioskując, tutaj przyjmujesz pewniki na podstawie książki czy własnych doświadczeń.
I co obiektywnego można wywnioskować z filozofii bądź sztuki?
Biologia nie istnieje bez tych trzech dziedzin. Potrzeba stworzyć ścisłą strukturę danej rzeczy (matematyka), znaleźć wnioski dotyczące jakiś zależności (poniekąd filozofia - stawienie pytań i szukanie odpowiedzi na nich często bez pewników), oraz sztuka - która świetnie pobudza wyobraźnie.
To już naciąganie. Biologia opiera się na badaniach, w niej akurat za bardzo nawet teoretyzować (nie tak jak w matematyce czy fizyce) nie można. Albo obserwuje się grupy żywych organizmów, albo się kroi się jakieś egzemplarze i z tego wyciąga wnioski. Szukanie odpowiedzi na pytania to właśnie nauka.
Świat wokół nas to fizyka i biologia. Matematyka to tylko abstrakcyjne narzędzie, samo w sobie bezużyteczne. Sztuka czy filozofia to hobby, które występują w wielu, nieraz zwalczających się odmianach. Czytanie o poglądach filozofów ani zachwycanie się sztuką niekoniecznie sprawiają, że człowiek się rozwinie - u Ciebie to działa, ale u mnie np. nie.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: XML Hills
Człowiek to nie srajtaśma, żeby go ciągle rozwijać (zresztą: co to znaczy się rozwijać?)
Trzeba robić to co się lubi i być w tym dobrym. Na pewno zmuszanie się do studiowania czegoś co zasugerował jakiś tam somekind nie poprowadzi do niczego dobrego.
Wracając do tematu: UJ jest OK, tzn dokładnie WMiI. Jak się jest ambitnym to można się sporo nauczyć. Są turnieje robotów czy bardzo dużo zajęć ze sztucznej inteligencji. Kurs bioinformatyki, tworzenie gier, kompresja dźwięku i obrazu, zaawansowane algorytmy, tworzenie kompilatorów, itp itd dla każdego coś fajnego.
A jak się nie jest ambitnym to co za dylemat, która szkoła? Wybiera się tą, która przyjęła i jazda :P Byle dostać papier i robotę.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
I co obiektywnego można wywnioskować z filozofii bądź sztuki?
Czemu zaraz obiektywnego ? Żeby coś było obiektywne, wpierw musi powstać z subiektewnych odczuć, a następnie zostać zweryfikowane. Jesteś programistą, tak? Czy Twoja robota opiera się na ciągłym przerabianiu programów, czy może jednak na tworzeniu ich z własnych pomysłów? A to w jakiej technologii piszesz to w 100% jest to co potrzebujesz i nie ma w tym nic wpływu własnych subiektywnych odczuć ? Nie wierzę. Myślę że masz jakąś swoją filozofię, której może nawet nie chce Ci się opisywać. Dzięki sztuce i filozofii możemy szukać odpowiedzi na pytania, na które nauka na dzień dzisiejszy odpowiedź nie potrafi. Dzięki temu możemy budować własny system wartości opierający się na pewnych paradygmatach, możemy również nasze emocje przekazywać za pomocą obrazów, dźwięków czy czego tam chcemy.
To już naciąganie. Biologia opiera się na badaniach, w niej akurat za bardzo nawet teoretyzować (nie tak jak w matematyce czy fizyce) nie można. Albo obserwuje się grupy żywych organizmów, albo się kroi się jakieś egzemplarze i z tego wyciąga wnioski. Szukanie odpowiedzi na pytania to właśnie nauka.
Moim zdaniem nauka jest częścią sztuki, na którą się składa matematyka (struktury formalne) i filozofia. Reszta to tylko twory ułatwiające rozwój jej.
Prędzej bym już chemię uznał za ważniejszą naukę, ale idąc tym tropem nie dojdziemy do niczego innego niż powyższych wniosków.
Świat wokół nas to fizyka i biologia. Matematyka to tylko abstrakcyjne narzędzie, samo w sobie bezużyteczne. Sztuka czy filozofia to hobby, które występują w wielu, nieraz zwalczających się odmianach. Czytanie o poglądach filozofów ani zachwycanie się sztuką niekoniecznie sprawiają, że człowiek się rozwinie - u Ciebie to działa, ale u mnie np. nie.
Przecież biologia to chemia, a chemia to fizyka, fizyka to matematyka, matematyka to logika. Prawo przechodności - biologia to logika, czyli biologia składa się z logicznych wniosków, co ma sens.
Osobiście na przykład nie zagłębiam się w ontologię - choćby dlatego, że jestem empirykiem, ale bardzo się cieszę, że wiele osób drąży ten temat za pomocą różnich idei. Może dzisiaj filozofia nie odgrywa tak ważnej roli jak kiedyś, ale to dzięki niej nastąpił rozwój świata (i ciągle następuje)
Jeżeli zaprzeczysz, śmiem twierdzić że głosisz teorie pseudonaukowe i nie będę kontynuował dyskusji.
Nie potrafisz zrozumieć sztuki ani filozofii, bo ich pewnie nie zaznajesz. Skoro nie potrafisz zrozumieć sztuki Twój poziom wrażliwości na bodźce musi być doprawdy niski, a do filozofii możliwe że też się nie nadajesz - nie potrafisz po za suchymi faktami werfyikować choćby zmysłami otaczającego świata. To już Twoja sprawa.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: Wrocław
Laurearel napisał(a)
Czemu zaraz obiektywnego ?
Bo tylko rzeczy obiektywne są na tyle prawdziwe i uniwersalne, że można z nich zbudować np. tramwaj. A podziw dla sztuki zależy tylko od własnego gustu, ten zaś nie jest niczym uniwersalnym. (Do mnie np. absolutnie nie trafia sztuka w postaci czyjejś kupy w puszce.)
Żeby coś było obiektywne, wpierw musi powstać z subiektewnych odczuć, a następnie zostać zweryfikowane. Jesteś programistą, tak? Czy Twoja robota opiera się na ciągłym przerabianiu programów, czy może jednak na tworzeniu ich z własnych pomysłów?
To moje własne pomysły na programy są sztuką albo filozofią?
A to w jakiej technologii piszesz to w 100% jest to co potrzebujesz i nie ma w tym nic wpływu własnych subiektywnych odczuć ? Nie wierzę.
Subiektywne może być to, że wolę technologię X od Y i to jest kwestią gustu, której nie umiem racjonalnie wyjaśnić (stąd się zresztą biorą wszystkie flame ;)). Ale to, że technologia X lepiej nadaje się do pewnych zastosowań niż technologia Y, to jest już obiektywne stwierdzenie, które można udowodnić.
Dzięki sztuce i filozofii możemy szukać odpowiedzi na pytania, na które nauka na dzień dzisiejszy odpowiedź nie potrafi.
Od tego to chyba jest religia.
Jakie to pytania, na które odpowiada sztuka czy filozofia?
Dzięki temu możemy budować własny system wartości opierający się na pewnych paradygmatach, możemy również nasze emocje przekazywać za pomocą obrazów, dźwięków czy czego tam chcemy.
No niewątpliwie sztuka służy do przekazywania emocji. Ale myślę, że nie jest konieczna do budowy systemu wartości.
Moim zdaniem nauka jest częścią sztuki, na którą się składa matematyka (struktury formalne) i filozofia. Reszta to tylko twory ułatwiające rozwój jej.
Ktoś poza Tobą tak uważa? Pierwsze widzę taki sposób klasyfikacji.
Przecież biologia to chemia, a chemia to fizyka, fizyka to matematyka, matematyka to logika. Prawo przechodności - biologia to logika, czyli biologia składa się z logicznych wniosków, co ma sens.
Sorry, ale to jest bzdura. Jaka przechodniość? Chemia dostarcza podstaw dla pewnych zagadnień biologii, fizyka zaś opisuje pewne procesy chemiczne. Matematyka dostarcza aparatu obliczeniowego dla fizyki, a logika to dział matematyki. Ty z uwagi na powiązania między tymi dziedzinami chcesz je wcisnąć do jednego worka? :|
Może dzisiaj filozofia nie odgrywa tak ważnej roli jak kiedyś, ale to dzięki niej nastąpił rozwój świata (i ciągle następuje)
Jeżeli zaprzeczysz, śmiem twierdzić że głosisz teorie pseudonaukowe i nie będę kontynuował dyskusji.
Tak, rozwój świata nastąpił dzięki filozofii, to z niej wyodrębniło się większość obecnych dziedzin naukowych. Tylko skąd pomysł, żeby je z powrotem ograniczyć i wciskać do filozofii z powrotem?
Nie potrafisz zrozumieć sztuki ani filozofii, bo ich pewnie nie zaznajesz. Skoro nie potrafisz zrozumieć sztuki Twój poziom wrażliwości na bodźce musi być doprawdy niski, a do filozofii możliwe że też się nie nadajesz - nie potrafisz po za suchymi faktami werfyikować choćby zmysłami otaczającego świata. To już Twoja sprawa.
[rotfl] Zapomniałeś napisać, że mam empatię otoczaka. Sorry, ale produkowanie psychoanaliz przez internet jest niepoważne.
Ja jedynie nie rozumiem, czemu próbujesz dezawuować znaczenie nauki ograniczając ją do jakichś dziedzin, które sobie arbitralnie wybrałeś.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Podepnę się :P.
Wibowit napisał(a)
Wracając do tematu: UJ jest OK, tzn dokładnie WMiI. Jak się jest ambitnym to można się sporo nauczyć. Są turnieje robotów czy bardzo dużo zajęć ze sztucznej inteligencji. Kurs bioinformatyki, tworzenie gier, kompresja dźwięku i obrazu, zaawansowane algorytmy, tworzenie kompilatorów, itp itd dla każdego coś fajnego.
A jak się nie jest ambitnym to co za dylemat, która szkoła? Wybiera się tą, która przyjęła i jazda :P Byle dostać papier i robotę.
Możesz powiedzieć coś więcej na temat infy na WMiI? Też jest to jedna z opcji studiowania, którą biorę pod uwagę.
Czytałem wiele już blogów, informacji, forów itd., ale nigdzie nie dostałem (podejrzewam, że nie dostane) konkretnej odpowiedzi - AGH czy UJ :P. Podobno na UJ jest wiele matmy, która później w ogóle się nie przydaje oraz niektóre firmy wolą ludzi z AGH (?).
Jak jest z programowaniem na UJ, tak naprawdę? Wiem, że sam się muszę uczyć, programuje już od 3 lat także jakąś wiedzę myślę mam ale ciągle się staram się rozwijać. Chodzi mi o to, jak prowadzone są zajęcia, czy po UJ można być dobrym programistą w jakiejś firmie?
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Zainteresowany napisał(a)
Podepnę się :P.
Wibowit napisał(a)
Wracając do tematu: UJ jest OK, tzn dokładnie WMiI. Jak się jest ambitnym to można się sporo nauczyć. Są turnieje robotów czy bardzo dużo zajęć ze sztucznej inteligencji. Kurs bioinformatyki, tworzenie gier, kompresja dźwięku i obrazu, zaawansowane algorytmy, tworzenie kompilatorów, itp itd dla każdego coś fajnego.
A jak się nie jest ambitnym to co za dylemat, która szkoła? Wybiera się tą, która przyjęła i jazda :P Byle dostać papier i robotę.
Możesz powiedzieć coś więcej na temat infy na WMiI? Też jest to jedna z opcji studiowania, którą biorę pod uwagę.
Czytałem wiele już blogów, informacji, forów itd., ale nigdzie nie dostałem (podejrzewam, że nie dostane) konkretnej odpowiedzi - AGH czy UJ :P. Podobno na UJ jest wiele matmy, która później w ogóle się nie przydaje oraz niektóre firmy wolą ludzi z AGH (?).
Jak jest z programowaniem na UJ, tak naprawdę? Wiem, że sam się muszę uczyć, programuje już od 3 lat także jakąś wiedzę myślę mam ale ciągle się staram się rozwijać. Chodzi mi o to, jak prowadzone są zajęcia, czy po UJ można być dobrym programistą w jakiejś firmie?
Programistą dobrym będziesz jak sam się nauczysz. W szkole co najwyżej przedstawią ci różne zagadnienia,technologie,algorytmy itd które może będziesz potrafił wykorzystać w swoim programach.
Wibowit studiowałeś na WMiI? Turnieje robotów?(tworzenie oprogramowania i implantacja go?)
Czy znacie jakiś prób procentowy z matur by się dostać(mieć szanse) do tego UJ(WMiI),AGH?
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
ace4ur napisał(a)
Zainteresowany napisał(a)
Podepnę się :P.
Wibowit napisał(a)
Wracając do tematu: UJ jest OK, tzn dokładnie WMiI. Jak się jest ambitnym to można się sporo nauczyć. Są turnieje robotów czy bardzo dużo zajęć ze sztucznej inteligencji. Kurs bioinformatyki, tworzenie gier, kompresja dźwięku i obrazu, zaawansowane algorytmy, tworzenie kompilatorów, itp itd dla każdego coś fajnego.
A jak się nie jest ambitnym to co za dylemat, która szkoła? Wybiera się tą, która przyjęła i jazda :P Byle dostać papier i robotę.
Możesz powiedzieć coś więcej na temat infy na WMiI? Też jest to jedna z opcji studiowania, którą biorę pod uwagę.
Czytałem wiele już blogów, informacji, forów itd., ale nigdzie nie dostałem (podejrzewam, że nie dostane) konkretnej odpowiedzi - AGH czy UJ :P. Podobno na UJ jest wiele matmy, która później w ogóle się nie przydaje oraz niektóre firmy wolą ludzi z AGH (?).
Jak jest z programowaniem na UJ, tak naprawdę? Wiem, że sam się muszę uczyć, programuje już od 3 lat także jakąś wiedzę myślę mam ale ciągle się staram się rozwijać. Chodzi mi o to, jak prowadzone są zajęcia, czy po UJ można być dobrym programistą w jakiejś firmie?Programistą dobrym będziesz jak sam się nauczysz. W szkole co najwyżej przedstawią ci różne zagadnienia,technologie,algorytmy itd które może będziesz potrafił wykorzystać w swoim programach.
Ja to wiem, pytam jak jest z programowaniem na UJ w porównaniu z tym, co się mówi i porównuje z AGH.
Pytasz o matury, ja czytałem to, co tu - http://www.offuj.fora.pl/informatyka,82/rekrutacja-2010-2011-2012,9815.html
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Ja mogę udzielić swojej opinii.
Zainteresowany napisał(a)
Podepnę się :P.
Podobno na UJ jest wiele matmy, która później w ogóle się nie przydaje
To jest absolutnie nieprawda, jest trochę matematyki na średnim poziomie, są to standardowe rzeczy które spotykasz wszędzie i wszystko poza metodami numerycznymi mieści się w 2 latach (logika, algebra liniowa, dyskretna, teoria języków i automatów, rachunek prawdopodobieństwa). Forma z większości zaliczeń jest średnio przyjemna, tzn. są to testy. Poza tym teraz mocne osoby z matmy raczej wybierają analityczną, więc nie da się zrobić trudnych rzeczy, bo wywaliliby większość studentów.
Zainteresowany napisał(a)
niektóre firmy wolą ludzi z AGH
Z firmami to bywa różnie, raczej jest to stereotyp, głównie się liczą się Twoje umiejętności, a nie jaką uczelnie skończyłeś.
Zainteresowany napisał(a)
Jak jest z programowaniem na UJ, tak naprawdę? Wiem, że sam się muszę uczyć, programuje już od 3 lat także jakąś wiedzę myślę mam ale ciągle się staram się rozwijać. Chodzi mi o to, jak prowadzone są zajęcia, czy po UJ można być dobrym programistą w jakiejś firmie?
Z programowaniem jest dosyć dobrze, od początku masz programowanie 1,2 gdzie piszesz zadania na testerkę w (java, c++, c#, perl). Metody programowania to jest wstęp do algorytmów w c++, bez testerki, kody sprawdzane ręcznie. Na wyższych latach masz dużo przedmiotów na które piszesz jeden, dwa projekty. Są fajne specjalistyczne przedmioty, zobacz program, bo nie chce mi się wymieniać, część już napisał Wibowit.
Przez pierwsze 2 lata zdecydowanie lepiej to wygląda na informatyce analitycznej, matematyka jest na dobrym poziomie i zdecydowanie trudniejsza, program jest tak ułożony, że idzie sensowniej z kilkoma przedmiotami semestr wcześniej, kodowania też jest więcej (np. na 1 roku masz większy projekt z programowania, na zwykłej nie, od 1 semestru masz dużo kodowania na testerce z programowania 1,2 (c++ java, c#, perl), metod programowania (c++), wstępu do programowania (c++), na zwykłej jak wyżej, na 2 roku jest programowanie w sieci internet, sieci komputerowe, bezpieczeństwo systemów komputerowych, systemy operacyjne z których jest po projekcie albo 2 do napisania, do tego z też pn, asd, bsk, sk, są zadania na testerkę, na zwykłej informatyce jest projekt z inżynierii oprogramowania i sieci, niektóre przedmioty są później), zatem programowania jest dużo. Sprawa wygląda trochę inaczej na wyższych latach, analityczna jest bardziej nastawiona na teoretyczne rzeczy, zatem nie ma bardzo bogatej oferty kursów praktycznych w przeciwieństwie do zwykłej informatyki, dlatego ciężko się zdecydować którą wybrać. Dwa pierwsze lata ma zdecydowanie lepsze, na wyższych latach, dla praktyka lepiej wygląda zwykła informatka. Czasami da się dobrać przedmioty z dualnej informatyki.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
@ooo:
Bardzo Ci dziękuję za tą odpowiedź. Zapoznałem się z każdym programem studiów na tych uczelniach, na które się wybieram. Chciałem jednak wiedzieć, jak to wygląda od środka, bo opinie są różne - jedne chwalą pod niebiosa UJ inne AGH.
Na samym UJ może boleć ten brak inżyniera po 3 roku? Jak to się ma później do zatrudnienia w pracy?
Na UJ jest "Inżynieria Oprogramowania", rozumiem, że to dopiero studia mgr, bo pierwsze 3 lata mają ten sam program informatyki?
Nie wiem czy się orientujesz/orientujecie Ci co są właśnie z UJ, jak wygląda ten przelicznik na studia? Nigdzie nie jest napisane czy jest to matura podstawowa czy rozszerzona brana pod uwagę. Napisali, że matematyka - https://www.erk.uj.edu.pl/studia/1049/1/s
Na analityczną raczej się nie wybieram. To coś dla miłośników algorytmiki, OI itp. :)
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Najmniejszego znaczenia nie ma czy ktoś ma inżyniera czy nie.
Inżynieria Oprogramowania jest na 4 semestrze studiów I stopnia.
Zainteresowany napisał(a)
Na analityczną raczej się nie wybieram. To coś dla miłośników algorytmiki, OI itp. :)
Jeżeli ktoś jest miłośnikiem algorytmiki, OI owszem, ale nie tylko, głównie dla osób dobrych ogólnie, wcale nie trzeba być miłośnikiem algorytmiki, obowiązkowe przedmioty dają Ci ogólne podstawy. Kwestia w jakim kierunku chcesz się kierować i co Ci się podoba, tak sobie układasz plan studiów.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
Inżynieria oprogramowania jako specjalizacja jest do wyboru chyba po 1 roku, albo przed końcem drugiego.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Lokalizacja: XML Hills
Ja akurat kończę piąty rok informatyki na UJ. Jak mi się uda dostać na doktoranckie, to będę studiował dalej.
Matmy trochę jest, zwłaszcza na pierwszym i drugim roku. Bez matmy daleko się nie zajedzie w tzw wyższej informatyce. Sztuczna inteligencja, dla przykładu, wymaga dobrej znajomości matmy, podobnie np kompresja i przetwarzanie obrazu i dźwięku. Z drugiej strony, jeżeli ktoś nie lubi matmy, to nie ma czego szukać na jakimkolwiek uniwerku informatycznym, czy to w Polsce, czy to w Chinach, czy USA.
W turnieju robotów nie brałem udziału, ale chyba zespoły z UJ nieźle sobie radzą w takich turniejach. Ogólnie UJ ma dobre zespoły jeśli chodzi o algorytmikę.
Na wydziale jest sporo sprzętu, który się praktycznie marnuje. Np klaster czterordzeniowych kompów, jakieś wypasione routery/ switche, itp sprzęty za setki tysięcy złotych. TCS (czyli ośrodek prowadzący Informatykę Analityczą) ma chyba jakąś potężną maszynę, na moje oko za ponad milion złotych, na której testują jakieś tam swoje algorytmy, kumpel mówił np o autorskim algorytmie wykrywania tablic rejestracyjnych w nagraniach wideo. Ja teraz robię magisterkę o współbieżnym algorytmie sortowania blokowego (ten, który służy np do obliczania transformaty Burrowsa-Wheelera) i dostałem konto na tej maszynie :) Mogę sobie teraz potestować.
Sporo jest ambitnych przedmiotów, zwykle są jednak wymagające pod względem matmy. Zresztą generalnie ciężko znaleźć ambitne działy informatyki nie korzystające mocno z matmy. Nawet jeśli chodzi np o programowanie funkcyjne czy logiczne, to trzeba np poznać rachunek lambda, a to przecież matma.
Mniej ambitne (tzn mniej wymagające intelektualnie, a bardziej wymagające doświadczenia, znajomości wzorców, szablonów, różniastych API, itd) przedmioty też są nauczane, np Java Enterprise czy też różne aspekty .NETa. Tak więc można sobie wyrobić poglądy i na takie sprawy. Ale takich przedmiotów jest raczej niedużo i to jest nawet wg mnie słuszne, w końcu studia to nie nudna robota. Jak ktoś chce wybitnie poduczyć się jakichś frameworków i nie lubi w ogóle matmy, to niech zdobędzie papier na jakiejś kulawej uczelni i zrobi kurs, który pozwoli mu uzyskać odpowiedni certyfikat.
- Rejestracja: dni
- Ostatnio: dni
- Postów: 9
Dzięki, dokładnie o to mi chodziło. :)
Ciekawa wydaje się jeszcze Matematyka Komputerowa, ale chyba Informatyka Analityczna bardziej mi odpowiada.
( tak, wiem, że matematyka na studiach inaczej wygląda, co nie zmienia faktu, że są licealiści, którzy pierwszy semestr z analizy matematycznej mieli przerobiony w drugiej klasie liceum :p )
edit: jestem także zapaleńcem wszelkich konkursów.