Jak wiemy, teraz na rynku pracy trzeba brać tylko to, co jest albo gdzie się przejdzie proces rekrutacji.
Będąc bez pracy i już szukając trochę, czasem rekruter powie lub wyrażać będzie wątpliwość: "No ale przecież ty nam uciekniesz za miesiąc", szczególnie gdy aplikujemy do firmy gorszej niż poprzednia bo tylko chcemy pracę. Niestety, nie uciekniemy bo raczej nie ma dokąd.
Jak obejść obiekcje rekrutera. Niestety nieskuteczne byłoby:
-powiedzenie że jest jak jest na rynku i nie uciekniemy - wtedy pomyśli że nam "pytania rekrutacyjne siadły" i naprawdę nie umiemy tak jak on by sobie życzył
-zapewnienie, że nawet jak uciekniemy to ma setki takich jak my na rynku i może dowolnie wybierać
Jakich innych argumentów by nie odczuwał tej obiekcji, możemy użyć?