Kończy się rynek pracodawcy w IT

1
QAman napisał(a):

O to to. To nic że przestawienie się na podobny język/framework i w miarę sprawne poruszanie się w nim to kwestia max kilku dni. Według rekrutywek nie przestawisz się i chooy, zaczynaj karierę od juniora albo od bezpłatnego stażu 😁

Ale postaw się na ich miejscu. To mają zrekrutować kogoś, kto nie zna narzędzi wymaganych w projekcie takich jak język/framework? Co z tego, że masz parę lat w X? Przecież to automatycznie nie daje pewności, że nauczysz się szybko Y. Jeden nauczy się w 2 tyg w miarę, a inni w pół roku.

Wzięcie do projektu kogoś nieznającego języka/frameworka generuje straty, bo zamiast robić taski, to uczysz się języka/frameworka. A na to pracodawca nie ma czasu.

Więc czemu mieliby Ci płacić taką kasę jaką miałeś w X, skoro ta wiedza jest Ci na nic, a nie znasz Y? Sorki, wtedy należy Ci się pensja juniora. Ewentualnie masz dużo większe szanse na awans, bo masz już jakieś doświadczenie.

3

Co z tego, że masz parę lat w X? Przecież to automatycznie nie daje pewności, że nauczysz się szybko Y. Jeden nauczy się w 2 tyg w miarę, a inni w pół roku.

No nie no, bez przesady. Język czy framework/biblioteka to tylko narzędzia. Jeśli umiesz korzystać z wiertarki Makita, to poradzisz sobie także z Boschem.

To, co piszesz to jest na zasadzie "szukam kierowcy na Ubera. Ty masz 10 lat doświadczenia, ale jeżdziłeś Fordami, a my mamy flotę opartą na Toyotach, więc wybacz, ale to, że jeździsz super Fordem nie daje mi gwarancji, czy sobie poradzisz z Toyotą". Chyba widzisz, że taka argumentacja jest absurdalna - i tak samo jest z nauką jakiegoś narzędzia do pracy. Jeśli jesteś ogarnięty to poradzisz sobie w miarę szybko w nowej technologii. A jeśli jesteś jełopem to podejrzewam, że w tej technologii, którą znasz - i tak piszesz kiepskie i słabej jakości rzeczy. Co innego jakby to była przesiadka z Forda Ka na Jelcza - wtedy rzeczywiście można mieć wątpliwości. Ale przesiadka z Mondeo na Corollę powinna pójść bez kłopotów i dość płynnie.

0
cerrato napisał(a):

Ale przesiadka z Mondeo na Corollę powinna pójść bez kłopotów i dość płynnie.

Tu bardziej obrazowy byłby problem dlaczego państwo polskie pozwala jeździć tym co robili prawko na manualu w automacie ale na odwrót już nie.

Zupełnie tak jakby programista PHP Symfony byłby traktowany jako bezwartościowy specjalista w Zendzie.

1
serek napisał(a):
QAman napisał(a):

O to to. To nic że przestawienie się na podobny język/framework i w miarę sprawne poruszanie się w nim to kwestia max kilku dni. Według rekrutywek nie przestawisz się i chooy, zaczynaj karierę od juniora albo od bezpłatnego stażu 😁

Ale postaw się na ich miejscu. To mają zrekrutować kogoś, kto nie zna narzędzi wymaganych w projekcie takich jak język/framework? Co z tego, że masz parę lat w X? Przecież to automatycznie nie daje pewności, że nauczysz się szybko Y. Jeden nauczy się w 2 tyg w miarę, a inni w pół roku.

Wzięcie do projektu kogoś nieznającego języka/frameworka generuje straty, bo zamiast robić taski, to uczysz się języka/frameworka. A na to pracodawca nie ma czasu.

Więc czemu mieliby Ci płacić taką kasę jaką miałeś w X, skoro ta wiedza jest Ci na nic, a nie znasz Y? Sorki, wtedy należy Ci się pensja juniora. Ewentualnie masz dużo większe szanse na awans, bo masz już jakieś doświadczenie.

Biznes to też ryzyko. Właściwie to nigdy nie wiesz jaki będzie z danej osoby pracownik dopóki jej nie zatrudnisz. Ja jako pracodawca zatrudniłbym takiego gościa choćby na okres próbny gdybym na rozmowie widział że faktycznie coś ogarnia, niekoniecznie z konkretnej technologii ale ogólnie z programowania i posiada szeroką wiedzę na ten temat. Lata doświadczenia są nieocenione, taki pracownik już niejedno widział i ma wyrobiony odpowiedni mindset. A języki i frameworki to tylko narzędzia które można płynnie zmieniać, zwłaszcza jeśli są do siebie podobne. Nie sądzę żeby pracownik z 8 latami doswiadczenia miał z tym jakieś problemy.

1
QAman napisał(a):

O to to. To nic że przestawienie się na podobny język/framework i w miarę sprawne poruszanie się w nim to kwestia max kilku dni.

Jeśli tak faktycznie jest, to w czym problem poświęcić te kilka dni i po prostu się danego podobnego języka/frameworka nauczyć po godzinach? Skoro to przecież takie łatwe i proste poznać cały ekosystem danej technologii w kilka dni. Bułka z masłem xD

2
kelog napisał(a):

Jeśli tak faktycznie jest, to w czym problem poświęcić te kilka dni i po prostu się danego podobnego języka/frameworka nauczyć po godzinach? Skoro to przecież takie łatwe i proste poznać cały ekosystem danej technologii w kilka dni. Bułka z masłem xD

Jakbym wiedział, że dostanę robotę w języku/frameworku X, to bym poświęcił ten tydzień i się nauczył. Ale tego nie wiem na pewno. Dlatego ja po prostu podkolorowuję CV, że coś tam robiłem komercyjnie. Dopiero jak przejdę etap z HR, to przeglądam 100 pytań z X (tak jak pisał @99xmarcin). Na rozmowie technicznej coś tam ściemniam, udaję Oskarka dynamicznego i czasem się udaje (przynajmniej się udawało w czasie COVIDa, bo teraz to mi się nie chce rekrutować)

1
QAman napisał(a):

Biznes to też ryzyko. Właściwie to nigdy nie wiesz jaki będzie z danej osoby pracownik dopóki jej nie zatrudnisz. Ja jako pracodawca zatrudniłbym takiego gościa choćby na okres próbny gdybym na rozmowie widział że faktycznie coś ogarnia, niekoniecznie z konkretnej technologii ale ogólnie z programowania i posiada szeroką wiedzę na ten temat. Lata doświadczenia są nieocenione, taki pracownik już niejedno widział i ma wyrobiony odpowiedni mindset. A języki i frameworki to tylko narzędzia które można płynnie zmieniać, zwłaszcza jeśli są do siebie podobne. Nie sądzę żeby pracownik z 8 latami doswiadczenia miał z tym jakieś problemy.

No niezbyt się zgodzę. Ja mam 8 lat expa w PHPie, z 5 lat expa w Symfony. Nigdy nie pisałem w Laravelu. I jeśli jest oferta z wymaganiem Laravela, to jak wyślę CV, to odpadnę na etapie rozmowy z HR w najlepszym wypadu, jeśli w ogóle do tego dojdzie. Jak jest w ogłoszeniu, że język X, czy framework X, to ma być taki i tyle.

1

Słowo klucz: PHP

2

Język czy framework/biblioteka to tylko narzędzia

Jeżeli pod tym powiedzeniem kryje się "to nie ma znaczenia na rynku pracy", no to ja mam inne spostrzeżenia. Z mojego doświadczenia wynika że ma to znaczenie (nie wszędzie), i nie tylko przez "złe głupie rekruterki po filozofii fryzur z HR".

0

Zazwyczaj jak firma ma leetcode'y + system design to znak że znajomość konkretnych tech nie jest najważniejsza.
Wada jest oczywista: firma ma zapewne własny stack którego na CV nie wpiszesz...

To co ja widzę to to że BigTech nie patrzy na tech i pozwala skakać Java -> Python -> JavaScript, a korpo raczej chce ludzi pod wymagania.

0
miiiilosz napisał(a):

Jakbym wiedział, że dostanę robotę w języku/frameworku X, to bym poświęcił ten tydzień i się nauczył. Ale tego nie wiem na pewno. Dlatego ja po prostu podkolorowuję CV, że coś tam robiłem komercyjnie. Dopiero jak przejdę etap z HR, to przeglądam 100 pytań z X (tak jak pisał @99xmarcin). Na rozmowie technicznej coś tam ściemniam, udaję Oskarka dynamicznego i czasem się udaje (przynajmniej się udawało w czasie COVIDa, bo teraz to mi się nie chce rekrutować)

Jak najbardziej zgoda. To jest jakaś w miarę sensowna strategia, wymaga faktycznie trochę naciągnięcia CV, ale powiedzmy że jest ok.

Piję jedynie do tych wszystkich, co uważają cyt. "Język/framework to tylko narzędzia" i "tydzień wystarczy do ogarnięcia". Jeśli to jest faktycznie prawda, to świetnie, bo w zaledwie kilka tygodni każdy jest w stanie stać się Senior Java C# JS Python Rust Deweloperem (po tydzień na ekosystem), i proporcjonalnie zwiększyć szanse na znalezienie nowej pracy. Ale nie spotkałem się z takim zjawiskiem, ciekawe dlaczego.

6

Rekrutacja jest jak randka na tinderze. Jedno i drugie bajeruje, żeby jak najbardziej wkupić się w łaski a potem wychodzi, że łobuz kocha najbardziej ( ͡° ͜ʖ ͡°) Reszta nie ma znaczenia. dopóki jesteś w stanie przekonać kogoś (Nawet kłamiąc), go for it.

0

Jak nie masz pracy to nic ci z tych tabelek. To jest obecnie główny problem. Zobaczymy czy w styczniu coś drgnie, teraz na rynku jest marazm...

2

Piszecie o nauczeniu się nowego języka czy frameworka. a prawdziwy problem to jest poznanie projektu jeżeli wchodzisz do już istniejącego, często pisanego w poprzek jakichkolwiek konwencji czy wzorców, oczywiście bez dokumentacji. Spróbuj się domyśleć co niewyjebywalni juniorzy stworzyli i dlaczego jest tam copy&paste zamiast wywoływania funkcji. Oczywiście lamerzy którzy znają tylko jedną metodę pisania kodu myślą że wszyscy powinni ją znać. Tak ich nauczyli na bootklampie i nie rozumieją że ktoś z doświadczeniem widzi wiele możliwych sposobów

3

Jeśli tak faktycznie jest, to w czym problem poświęcić te kilka dni i po prostu się danego podobnego języka/frameworka nauczyć po godzinach? Skoro to przecież takie łatwe i proste poznać cały ekosystem danej technologii w kilka dni. Bułka z masłem xD

z mojego osobistego doświadczenia
na początku modnego wirusa było lekkie zawirowanie, niepewność itd, zacząłem się rozglądać
parę razy byłem odrzucony bo nie miałem KOMERCYJNEGO doświadczenia z czymś tam
zainwestowałem w kurs, pouczyłem się w swoim zakresie i, wstyd się przyznać, ale zacząłem kłamać (bo kluczem tu było określenie komercyjne - w swoim zakresie to już się nie liczy), że ależ oczywiście w projekcie wykorzystywaliśmy to i tamto na takich a nie innych zasadach, no i drzwi się otwierały

jakieś narzędzia i tego idzie nauczyć się w miarę szybko żeby się zbytnio nie przewracać - i to jest (raczej, bo jeśli tym narzędziem jest chmura to nie jest tak łatwo) mały pikuś
średni pikuś to język - ze swojego doświadczenia wiem, że mi przejście na inny język zajęło około 3 miesięcy (tu mam na myśli nie tylko składnia, ale framework, stl, kruczki sztuczki itp)
największy problem jest taki, że wielu rzeczy ze składni języka (czy z ficzerów frameworka) nie używa się na co dzień i te trzy miesiące to moim zdaniem to jest takie cos, że "może poezji nie będę pisać, ale w sklepie/urzędzie to się dogadam"
duży pikuś to tzw ekosystem - tu można i lata spędzić i potem odpaść na rozmowie bo np nie używa się EFK a Splunk-a, nie takiej bazy, kolejki, chmury itd i w zależności co to jest można mieć mniejszy lub większy problem
największy pikuś to wymaganie wiedzy specjalistycznej (lepszego określenia nie znajduje)- linux (ogólnie OS), algorytmy, security, architektura procesora itp - tutaj to może i życia nie starczyć 😀

dlatego to (jak zawsze) zależy o czym mówimy, czasami da się nadrobić po pracy i prezentować nowo nabytą wiedzę, czasami nie - ale fake it until make it i coco jambo i do przodu

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.