ledi12 napisał(a):
Przypominam, że prawo cywilne to nadal prawo. To, że klient sobie coś tam rości tylko dla siebie, nie oznacza, że sąd to podzieli. Chociażby z uwagi na często przytaczaoną nierówność stron.
Jak nie masz problemu z czekaniem miesiacami na potencjalnie korzystne dla ciebie orzeczenie, w miedzyczasie placac adwokatom jak za zboze, bardzo szybko sobie uswiadomisz coraz bardziej niekorzystny dla siebie bilans.
Koniecznosc odwolywania sie do tzw "prawa", jako konsekwencja wczesniejszego "jakos to bedzizmu" lub zaniedban w trakcie negocjacji warunkow umowy to slaba alternatywa.